Jak podaje "The Guardian", Wielka Brytania boryka się z problemami, po tym, jak rząd wprowadził fizyczne kontrole niektórych produktów spożywczych i roślin z UE. Handlowcy wskazują, że kontrole te są częstsze, niż zapowiadano, a w niektórych przypadkach ciężarówki były przetrzymywane przez wiele godzin, zanim zostały przepuszczone bez kontroli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigantyczne opóźnienia
Problem mają także Brytyjczycy, którzy zajmują się handlem kwiatami, który opiera się na terminowym imporcie z Holandii. Choć Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich poinformował branżę, że będzie dążył do skontrolowania od 3 do 5 procent m.in. kwiatów ciętych, to niektórzy hurtownicy kwiatów wskazywali, że każda z ich ciężarówek została odstawiona w celu sprawdzenia. Również celnicy potwierdzają, że kontrolę dotykają znacznie więcej dostaw niż zapowiadane 3 procent.
Freddie Heathcote, właściciel hurtowni kwiatów wskazał, że wszystkie ciężarówki, które dostarczały mu rośliny, miały kontrolę. Co więcej, jedna z ciężarówek, chociaż czekała na kontrolę, ostatecznie jej nie miała. To spowodowało gigantyczne opóźnienia - opowiada właściciel.
W czwartek mieliśmy około 50 zamówień hurtowych, ale nic nie dotarło. Nie byliśmy więc w stanie obsłużyć klientów - powiedział Heathcote w rozmowie z "The Guardian".
Ian Shuttlewood, dyrektor firmy celnej i logistycznej, powiedział, że nowe kontrole były trudne dla branży kwiatowej. - Z tego, co słyszymy, było nieco więcej kontroli kwiatów, niż się spodziewano - wskazał. Zwrócił też uwagę na to, że w nowym systemie należy umieszczać oryginalne łacińskie nazwy roślin, co jest "koszmarem dla osób, które nigdy się jej nie uczyły".
- Masz ściągawki, więc jeśli włożysz jagody, otrzymasz łacińską nazwę. Brakuje jednak wielu gatunków roślin, przez co puszczaliśmy chryzantemy jako róże. Musieliśmy zadeklarować, że to coś innego, ponieważ tego gatunku nie było - powiedział. Inny pracownik służby celnej wskazał, że często ciężarówki stoją przez dziewięć godzin, a to kosztuje całą branżę, gdyż kwiaty nie mają "długiego terminu ważności".
Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich odcina się od tych spekulacji. "Twierdzenia o opóźnieniach spowodowanych nowymi kontrolami są fałszywe. Nasze zespoły ściśle współpracują z handlowcami, aby zapewnić sprawną i szybką realizację kontroli" - napisano w komunikacie dla The Guardian.