Niewybuch 250-kilogramowej bomby lotniczej z czasów II wojny światowej odkryto w środę po południu podczas prac ziemnych prowadzonych na terenie zakładów Orlen Unipetrol w Zaluzi koło Litvinowa.
W efekcie ewakuowano ponad 500 osób, w tym pracowników i personel. Wstrzymano do tego ruch na drodze z Mostu do Litvinowa, transport miejski, ale i kolejowy. Utworzona została 500-metrowa strefa bezpieczeństwa wokół niewybuchu, po czym rozszerzono ją do 1,5 km.
W czwartek Orlen Unipetrol przekazał, że według czeskiej policji usunięcie bomby nastąpi najwcześniej w przyszłą środę (28 sierpnia). Dopiero po tej operacji przywracana będzie działalność rafineryjna zakładu. Wcześniej podawano, że niewybuch pozostanie na miejscu do 27 sierpnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkcja czeskiej rafinerii Orlen wstrzymana do odwołania
Spółka Grupy Orlen podkreśliła, że tuż po znalezieniu bomby, po konsultacji z policją, rozpoczęto bezpieczne wyłączanie wszystkich jednostek części rafineryjnej zakładu. Proces został już zakończony.
"Produkcja w tej części jest wstrzymana do odwołania. Część petrochemiczna zakładu obecnie funkcjonuje" - zaznaczył Orlen Unipetrol. W komunikacie podano także, że wspomniane utrudnienia komunikacje wciąż obowiązują.
Orlen Unipetrol przyznał, że zamknięcie części rafineryjnej zakładu wpływa na funkcjonowanie i produkcję części petrochemicznej kompleksu - w związku z tym, z uwagi na brak surowców do wsadu - w piątek zacznie się kontrolowany postój instalacji etylenu.
Niewybuch z czasów II wojny światowej został odkryty w oddalonej od rafinerii części zakładów. Na miejscu są ekipy zakładowej straży pożarnej, a także straży pożarnej z województwa usteckiego. Powołany został sztab kryzysowy.
Rafineria pod Litvinowem jest jedną z dwóch na terenie Czech - druga, należąca także do Orlen Unipetrol, znajduje się w Kralupach nad Wełtawą. Obie rafinerie mają zdolność przerobu ropy naftowej na poziomie 8,7 mln ton rocznie.