Agencja dodała, że Stany Zjednoczone i Niemcy są już bliskie wynegocjowania obustronnego porozumienia w sprawie Nord Stream 2.
Według Bloomberga ma znaleźć się w nim zapis, że Niemcy podejmą zdecydowane działania w razie odcięcia gazu Ukrainie przez Rosję – po oddaniu do użytku gazociągu Nord Stream 2. Wśród tych działań ma być m.in. ograniczenie importu surowców energetycznych z Rosji.
O szykującym się porozumieniu między USA a Niemcami w sprawie Nord Stream 2 napisał też niemiecki tygodnik "Spiegel". Nazywając je sukcesem Angeli Merkel.
W ostatnich latach kanclerz Niemiec stanowczo sprzeciwiała się żądaniom rządu USA, by wstrzymać budowę gazociągu, który przez Morze Bałtyckie doprowadza rosyjski gaz do Niemiec.
Merkel nie dała się odwieść od tego kursu nawet nowej administracji pod przewodnictwem prezydenta Joe Bidena. Z kolei Biden znajduje się pod ogromną presją Kongresu USA” – zauważa "Spiegel" .
Według tygodnika prezydent Stanów Zjednoczonych woli jednak spór z Kongresem niż pogorszenie stosunków z Niemcami. Z takiego obrotu sprawy z pewnością zadowolona jest Angela Merkel. Dla niej, jak pisze "Spiegel", załagodzenie konfliktu z USA w sprawie Nord Stream 2 "to ulga".
"Spór o gazociąg przyćmił jej pożegnalną wizytę w stolicy USA w połowie lipca i stał się jedną z najbardziej drażliwych kwestii niemieckiej polityki zagranicznej. W tym sensie umowa ta jest również przysługą dla jej następcy" – czytamy w "Spiegel".
W całej sprawie jest jeszcze jeden ciekawy wątek. Portal "Politico" napisał bowiem, że Waszyngton nakłania Kijów, by nie krytykował wykluwającego się porozumienia USA z Niemcami dotyczącego spornego gazociągu. Portal podał, że administracja prezydenta Joe Bidena miała ostrzec Kijów, że taka krytyka mogłaby zaszkodzić relacjom z USA.
Dyplomaci zwrócili się też do Ukrainy, by nie informowała o planach dotyczących porozumienia amerykańskiego Kongresu, w którym przedstawiciele obydwu partii są bardzo krytyczni wobec gazociągu.
Do tych informacji odniósł się doradca szefa biura prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
- Nie uważamy tej historii za czarno-białą – oświadczył na antenie Radia Swoboda. - Rosja inwestuje duże zasoby w promowanie swojego punktu widzenia sytuacji.
W tym celu - jak dodał - Kreml w sposób propagandowy i lobbystyczny naciska na różne elity w różnych krajach, angażuje się w kuluarach, by osiągnąć swoje cele.
- Niemniej jednak Ukraina otrzymuje różne sygnały na różnych poziomach i również na różnych poziomach kontynuowana jest praca, by nie dopuścić do realizacji Nord Stream 2 w tej formie, na jaką liczy kierownictwo Rosji – powiedział Podolak.
Jak ocenił, sytuacja jeszcze się rozwija, ponieważ "dwóch nie może za plecami wszystkich odpowiedzieć na wszystkie pytania dotyczące wszystkich". Według niego wyjaśnić tę sytuację będzie można w pełni tylko podczas wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w USA, która ma odbyć się wkrótce.
W tym tygodniu doradca szefa dyplomacji USA Derek Chollet odwiedza Ukrainę i Polskę. Jednym z tematów rozmów mają być "wspólne obawy" dotyczące gazociągu Nord Stream 2.