Cofix to wywodząca się z Izraela międzynarodowa sieć kawiarni, która w ciągu 7 lat uruchomiła na świecie 350 lokali. Największa ich liczba znajduje się w Izraelu i Rosji. W Polsce istnieją jak na razie 3 punkty tej sieci, wszystkie w Warszawie – przy ul. Świętokrzyskiej, al. Jana Pawła II i w Galerii Wileńskiej. Ale na tym sieć nie kończy swojego rozwoju.
- W 2020 roku zakładaliśmy otwarcie 25 lokalizacji, jednak pandemia zweryfikowała nasze plany. Jeżeli sytuacja z COVID-19 się wyklaruje, w tym roku jako cel ustaliliśmy z centralą 16 nowych punktów, by rok 2021 zamknąć w sumie 19 lokalami. Wejście do innych dużych miast w Polsce planujemy w IV kwartale 2021. Oczywiście nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja epidemiologiczna, bo to ona dzisiaj determinuje rynek gastronomii – komentuje Natalia Nowińska z biura prasowego Cofix.
Czym sieć chce się wyróżnić na rynku, na którym mocną pozycję mają Costa Coffee, Starbucks czy Green Cafe Nero?
Lokal przy ul. Świętokrzyskiej, który odwiedzam, ma naprawdę dużą powierzchnię. Jest przestronny i znajduje się w nim sporo miejsca do siedzenia. Kawiarnia otworzyła się w czerwcu 2020 r., więc jedynie przez krótki czas mogła gościć klientów. Od drugiej połowy października wszystkie lokale z uwagi na pandemię koronawirusa nie mogą prowadzić działalności "na miejscu", więc Cofix od tego momentu sprzedaje tylko na wynos.
- Pandemia zdecydowanie zweryfikowała nasz plany ekspansji, jednak podobnie jak cały sektor gastronomiczny w Polsce próbujemy działać na dowóz. Oczywiście najbardziej brakuje nam uczniów szkół średnich, studentów oraz pracowników biurowych – te trzy grupy najczęściej odwiedzają kawiarnie – komentuje Natalia Nowińska z biura prasowego Cofix.
Ceny mają wyróżnić Cofix
Moją uwagę przykuły przede wszystkim ceny. Produkty w tej kawiarni kosztują 6, 9, 12 lub 15 zł. Za małą kawę zapłacimy 6 zł. To niedużo w porównaniu do innych sieciówek tego typu. Ale o tym za chwilę.
- Rynek kawiarni w Polsce zdominowany jest przez sieci, które sztucznie ustanawiają cenę kawy na bardzo wysokim poziomie, a wcale tak nie musi być. U nas za każdą kawę w małym rozmiarze gość zapłaci 6 zł, bez względu na to czy jest to espresso czy latte. Ogólna zasada dla naszych cen to ich "zafiksowanie" czyli stały wzrost utrzymany w wartościach 6-9-12-15 zł dla większości produktów – komentuje Natalia Nowińska.
W porównaniu do innych kawowych sieciówek, w Cofix jest dużo taniej. Przykładowo w Costa Coffee w warszawskiej galerii Złote Tarasy, mała kawa americano kosztuje 10,90 zł, średnia 12,90 zł, a duża 13,90 zł. Najdroższe są kawy smakowe, np. za dużą caramel macchiato musimy zapłacić 17,90 zł.
Z kolei w Starbucks na małe americano trzeba wydać 10,50 zł. Średnie kosztuje 12,50 zł, a duże 14,50 zł. Mała latte to koszt 13,50 zł, cena średniej to 15,50 zł, a dużej aż 17,50 zł.
W każdej z sieciówkowych kawiarni oprócz kawy kupić można coś do jedzenia – zarówno przekąski wytrwane, jak i słodkie. Podobnie jest w Cofix. W witrynie na klientów czekają ciasta i kanapki. W kawiarni są też napoje energetyczne z etykietą marki własnej, które można kupić w cenie 6 zł.
Firma szuka franczyzobiorców
W zasadzie każdy kto ma od 200 do 500 tys. złotych może otworzyć swoją własną kawiarnię Cofix w systemie franczyzowym. Sieć pobiera ok. 8 proc. zysku kawiarni. 6 proc. od obrotu opłaty franczyzowej i 2 proc. na opłaty marketingowe.
Czy Cofix "namiesza" na rynku sieciowych kawiarni? Psycholog biznesu Iwona Golonko uważa, że szanse na to są spore.
- Cena jest dla Polaków bardzo ważna. Tak samo w przypadku kawy, więc może być to wabikiem dla klientów. Ale ludzie chodzą do kawiarni nie tylko po to, żeby napić się kawy. Liczy się atmosfera, obsługa, darmowy internet, wygląd miejsca i inne produkty, jakie kawiarnie oferują czyli np. jedzenie. Jeżeli Cofix dobrze przygotuje się w tych aspektach, to nawet ludzie, którzy są przyzwyczajeni do odwiedzania innych kawiarni, będą chcieli sprawdzić, jak jest w nowym miejscu i jak im się spodoba, to zostaną – komentuje ekspert.
Psycholog biznesu dodaje, że nowa marka musi się dobrze promować, bo dziś paradoksalnie w prowadzeniu kawiarni nie chodzi tylko o sprzedawanie kawy.
- My jako konsumenci oczekujemy pewnej oferty korzyści. W przypadku kawiarni jest to spędzenie czasu w miłym miejscu, gdzie np. mogą pracować albo spotkać się ze znajomymi. Jeżeli Cofix na to postawi, to na pewno ma szansę "namieszać" na rynku sieciowych kawiarni i przekonać do siebie nowych klientów. Na pewno jednak pandemia nie ułatwia prowadzenia takiego biznesu – podsumowuje Iwona Golonko.