- Polska jest sercem Europy, PiS chce być sercem Polski. Można uprawiać politykę z sercem. Mamy fundusz solidarnościowy. Chcemy przeznaczyć te środki na comiesięczny stały dodatek dla osób z niepełnosprawnością i niemożnością prowadzenia życia samodzielnie. Będzie to najprawdopodobniej 500 złotych - zapowiedział podczas konwencji w Krakowie premier Mateusz Morawiecki.
Wprowadzenie zasiłku w wysokości 500 zł dla każdego dorosłego niepełnosprawnego, który nie może samodzielnie funkcjonować, jest niczym innym, jak tylko realizacją jednego z postulatów ubiegłorocznego strajku opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych. Przed rokiem rząd przekonywał jednak, że nie ma pieniędzy na realizację takiego postulatu.
Wykorzystał jednak tamten strajk, by wprowadzić fundusz solidarnościowy, na który zrzucają się najbogatsi oraz do którego kierowana jest część składek na Fundusz Pracy. Łącznie około 1,8 mld zł.
Zebrane w ten sposób pieniądze miały być kierowane jako wsparcie celowe dla konkretnych projektów ułatwiających życie osobom niepełnosprawnym. I tak w lutym tego roku Elżbieta Rafalska poinformowała, że podpisała decyzję o skierowaniu 60 mln zł ze środków funduszu na usługi opiekuńcze dla osób z niepełnoprawnością.
Wskazanie przez premiera funduszu solidarnościowego jako źródła finansowania nowego 500 plus oraz fakt, że pieniądze w nim zgromadzone są już zagospodarowywane sugeruje, że będzie to program bardzo ograniczony, którego koszt będzie oscylował wokół miliarda złotych. Jak to policzyliśmy?
Od miliarda do czterech
Otóż przed rokiem w trakcie rozmów ze strajkującymi strona rządowa powoływała się na dane Narodowego Funduszu Zdrowia, z których wynika, że niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnego funkcjonowania jest około 150 tys. Przyznanie im świadczenia będzie kosztować 900 mln zł rocznie. I takie pieniądze w Funduszu Solidarnościowym są. W dodatku premier w swoim wystąpieniu wyraźnie zaznaczył, że pieniądze trafią do osób, które nie są w stanie "prowadzić życia samodzielnie".
Drugą z możliwości jest postulowane przez opiekunów przyznanie pomocy pobierającym rentę socjalną – to około 272 tys. osób. Wówczas koszt wyniósłby 1,6 mld zł. I takie pieniądze również są w funduszu. W dodatku po ich wydaniu zostanie jeszcze 200 mln zł na inne projekty.
Najmniej realnym scenariuszem jest uwzględnienie wszystkich dorosłych osób pobierających zasiłek pielęgnacyjny, czyli około 680 tys. osób. Koszt takiego rozwiązania sięgnąłby ponad 4 mld zł. Takich pieniędzy w funduszu nie ma, a w dodatku zasiłek przysługuje także osobom, które są w stanie funkcjonować samodzielnie.
Drugie źródło
O drugim scenariuszu na finansowanie podatku mówił w swoim wystąpieniu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak wskazywał, pieniądze na wsparcie osób z niepełnosprawnością mogą pochodzić z podatku handlowego. Przed kilkoma dniami unijny Trybunał Sprawiedliwości przyznał Warszawie rację, co otwiera drogę do nałożenia na sieci handlowe dodatkowego obciążenia podatkowego.
Obciążenia, które ma dać budżetowi rocznie do 2 mld zł. To jednak wciąż scenariusz wirtualny - Komisja Europejska, która zablokowała polski podatek może odwołać się od orzeczenia TS. Z tego zapewne względu występujący po prezesie premier jako źródło finansowania wskazał Fundusz Solidarnościowy, który już istnieje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl