Akcyza to niezwykle cenny kąsek dla polskiego budżetu. Jest trzecim co do wielkości źródłem dochodów państwa. Nawet niewielka podwyżka akcyzy może poprawić wyniki budżetu o kilka miliardów złotych. Ale jest też źródłem niepewnym, niesamowicie zależnym od szarej strefy.
Podatek ten przynosi rocznie ok. 70 miliardów złotych – to prawie 20 proc. dochodów państwa. Z analiz SGH wynika, że paliwa silnikowe generują ok. 45 proc. wpływów z akcyzy. W 2020 roku przyniosły 33,5 mld zł.
Drugim największym źródłem jest opodatkowanie wyrobów tytoniowych – 21,5 mld zł w 2020 roku. Znacznie mniejszych dochodów dostarcza opodatkowanie akcyzą alkoholu – w postaci wyrobów spirytusowych – oraz piwa. W zeszłym roku akcyza na alkohol przyniosła niespełna 13,5 miliarda zysku. Pozostałe towary opodatkowane akcyzą opowiadają za ok. 10 proc. dochodów.
Ale to nie wszystko – bo wzrost akcyzy powoduje też wzrost inflacji, która z punktu widzenia dochodów budżetu jest całkiem atrakcyjna. Ekonomiści Santandera szacują, że przyszłoroczna podwyżka akcyzy (o niej za chwilę) doda 0,20-0,25 pkt. proc. do inflacji CPI w 2022 r. oraz 0,15-0,20 pkt. proc. w kolejnych latach. To m.in. przez te i podobne działania rządu na początku przyszłego roku inflacja może sięgnąć 7 procent.
Wzrost akcyzy zaskoczył wszystkich. Nawet ministerstwo
Coroczne zwiększanie akcyzy jest nieuniknione – twierdzi rząd. I przygotował plan na 10 lat, który ma przynieść budżetowi dodatkowe 103,7 miliarda złotych.
Co ciekawe, Polski Ład ma z kolei zostawić w portfelach Polaków w ciągu najbliższej dekady ok. 80 mld zł. Co to oznacza? Z punktu widzenia budżetu państwa zyska on na tych zmianach ok. 20 mld zł "na czysto".
Dla przypomnienia, jak zapewnia ministerstwo, akcyza na alkohol wzrośnie 10 proc. w 2022 r. i co roku będzie podwyższana o kolejne 5 proc. do 2027 r. Planowana jest też kolejna podwyżka minimalnej stawki akcyzy na papierosy w 2022 r., co roku ma rosnąć o kolejne 10 proc.
Zmiany wprowadzane są w niebywale szybkim tempie. Dość powiedzieć, że gdy projekt już zawisł na rządowych stronach internetowych, przedstawiciele Ministerstwa Finansów jeszcze kilka dni wcześniej pisali na Twitterze, że plan podwyższania akcyzy to… fake news.
- Bez konsultacji wrzuca się przedsiębiorcom minimalny podatek dochodowy, a za trzy sekundy dwunasta podwyższa się akcyzę. Przedsiębiorcy po prostu nie wiedzą, jakie podatki będą płacić, a księgowi nie mają pojęcia, jak to rozliczać - komentował w rozmowie z money.pl dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR.
W 2022 roku akcyza ma przynieść dodatkowe 2 mld zł, w 2023 – już prawie 4,5 miliarda. Dalsze wpływy to już tylko symulacja. Nawet w ocenie skutków regulacji zapisano, iż dokładnie nie da się tego policzyć. Wpływy z akcyzy zależą od wielu czynników. Liczba osób palących tytoń może w perspektywie kilku lat spaść, Polacy mogą zacząć pić mniej alkoholu. To obniży wpływy do budżetu. Ale kluczowa i tak jest szara strefa.
Zaskakujące skutki obniżki akcyzy
Kilka lat temu obniżenie stawek akcyzy na alkohol spowodowało… wzrost dochodów budżetu. Ceny alkoholu spadły na tyle, że przemyt przestał się opłacać. Więcej osób kupowało alkohol z legalnych źródeł, a to przełożyło się na więcej pieniędzy w budżecie.
Teraz może być odwrotnie – bo rosnąca akcyza może (ale nie musi) podbić atrakcyjność przemytu i nielegalnej produkcji alkoholu i papierosów. Szczególnie ten drugi produkt jest podatny na przemyt. Ale państwo wydaje się dobrze przygotowane na taką ewentualność.
Obecna sytuacja na granicy z Białorusią jest kluczowa również dla przemytu papierosów. Jedna trzecia nielegalnych papierosów trafiała do nas właśnie z tego kraju. Białoruski dyktator zarabia na tym krocie – oprócz transferu migrantów do UE, jego reżim zajmuje się też produkcją papierosów i szmuglowaniem ich m.in. do Polski.
Z raportu Instytutu Doradztwa i Badań Rynku Almares wynika, że jeszcze w 2015 roku tytoniowa szara strefa obejmowała 18,3 proc. rynku, dziś spadła do rekordowo niskiego poziomu 5,5 proc. Nie ma dnia, by służby nie raportowały o zatrzymaniu przemytu, zamknięciu nielegalnej fabryki albo przejęciu tytoniu, który miał służyć do produkcji papierosów.
Według rzecznika prasowego Centralnego Biura Śledczego Policji, Iwony Jurkiewicz, działania tej formacji (w kooperacji z innymi służbami) doprowadziły do rekordowych przejęć. Przez 10 miesięcy tego roku zarekwirowano ponad 232 mln szt. papierosów, 470 ton tytoniu (czyli potencjalnie 470 mln szt. kolejnych nielegalnych papierosów) i zlikwidowano wiele nielegalnych fabryk papierosów i krajanki.
Akcyza na alkohol – o ile wzrośnie?
Na zmiany akcyzy – według naszych informacji – gotowe jest Ministerstwo Zdrowia i Adam Niedzielski. Jego resort byłby jednym z największych beneficjentów zmian akcyzowych. Ale trzeba pamiętać, że skutki spożycia alkoholu i palenia tytoniu obciążają właśnie budżet MZ. I to znacznie - Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) ocenia koszty związane z nadużywaniem alkoholu na blisko 31 mld zł rocznie.
O planach podniesienia akcyzy z wyprzedzeniem wiedziały firmy, których akcyza dotyczy – mowa choćby o browarach i gorzelniach. Producenci alkoholu zaczęli się już kilka tygodni temu przerzucać pomysłami opodatkowania. Browary chcą większej akcyzy na alkohole mocne, producenci wódek – na piwo. Poziom dyskusji był niezwykle gorący, na Forum Ekonomicznym w Karpaczu doszło nawet do niewielkiej awantury.
Często podnoszonym przez obie strony argumentem była niska cena alkoholu w Polsce. Faktem jest, że najtańsze piwo można kupić poniżej 2 zł za puszkę, a pół litra nisko jakościowej wódki kosztuje poniżej 20 złotych.
Alkohol wysokoprocentowy (38 proc. krajowego spożycia) generuje 69 proc. wpływów do budżetu z tytułu akcyzy od alkoholu – na kwotę ok. 8,35 mld zł, a piwo (55 proc. krajowego spożycia alkoholu) odpowiada wyłącznie za 28 proc. wpływów z akcyzy od alkoholu – na kwotę ok. 3,35 mld zł.
W Polsce nie ma jednolitego systemu naliczania akcyzy na napoje alkoholowe. Akcyza na wyroby spirytusowe liczona jest od zawartości alkoholu w produkcie. Na piwo akcyza liczona jest od tzw. stopnia Plato.
Stawka akcyzy na alkohole mocne wynosi w tej chwili 6275,00 zł od 1 hl czystego alkoholu etylowego w gotowym wyrobie. Oznacza to, że w typowej półlitrowej butelce wódki podatek akcyzowy to 12,55 zł. Wzrost akcyzy o 10 proc. podbije cenę tego alkoholu o przynajmniej 1,25 zł. Czyli za pół litra, które kosztuje dziś przykładowo 25 zł, w przyszłym roku zapłacimy 26,25 zł, w 2023 po kolejnej podwyżce o 10 proc. – już 27,64 zł i to przy (nierealnym) założeniu, że nie rośnie cena samej wódki.
Z kolei stawka akcyzy na piwo to 8,57 zł od 1 hl za każdy stopień Plato gotowego wyrobu (liczba stopni Plato oznacza ekstrakt zawarty w 100 kg brzeczki podstawowej).
O ile więcej zapłacimy za alkohol?
Od początku 2022 r. rząd podwyższy stawki akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie o 10 proc. (podwyżka nie obejmie cydru i perry o zawartości alkoholu do 5% obj.). Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Zdrowia 2022 r. w stosunku do 2021 r. zapłacimy 1,50 zł więcej za butelkę wódki, 16 groszy więcej za butelkę wina i 6 groszy więcej za puszkę piwa.
Papierosy – minimum złotówka rocznie na paczce
W Polsce palenie tytoniu pozostaje jedną z głównych przyczyn zgonów (ok. 67 tys. przypadków rocznie). Bank Światowy szacuje, że w naszym kraju koszt leczenia chorób wywoływanych dymem tytoniowym to 15 proc. całkowitych wydatków na leczenie. Koszt leczenia najczęściej występującej przewlekłej choroby płuc to według Ministerstwa Zdrowia między 10 a 20 tys. zł rocznie.
Z wyliczeń branży tytoniowej wynika, że najtańsze papierosy mogą zdrożeć już w przyszłym roku o 1 zł za paczkę, a biorąc pod uwagę zaplanowaną przez Ministerstwo Finansów podwyżkę akcyzy w kolejnych latach, najtańsze obecnie papierosy będą kosztowały w 2027 r. w okolicach 23–24 zł za paczkę, a najdroższe będą niewiele droższe i trzeba będzie za nie zapłacić w przedziale 25–27 zł za paczkę.
Paliwo – rząd tej akcyzy nie zmniejszy
To dla budżetu żyła złota. Rząd świetnie zarabia na rosnących cenach paliw. Obecnie – jak zapowiadają rządzący – nie ma mowy o zmniejszeniu akcyzy, która mogłaby wpłynąć na niższą cenę paliwa. Dlaczego? W cenie paliwa zawarty jest podatek akcyzowy, sięga 32 proc. wartości paliwa. Wzrost ceny benzyny z 5 do 6 zł na litrze powoduje, że państwo zabiera już nie 1,6 zł, ale 1,92 zł. Te 30 groszy różnicy to często więcej, niż wynosi marża stacji benzynowej na litrze paliwa.
Powoduje też, że państwo świetnie na tym zarabia. Jeśli założymy, że przy cenie 5 zł za litr akcyza na paliwo przyniosłaby rocznie 35 miliardów złotych, to podwyżka ceny do 6 zł powoduje przyrost wpływów do 42 miliardów. Złotówka na litrze przynosi państwu 7 miliardów dodatkowego zysku rocznie.