Według źródeł, do których dotarł Adam Grzeszak, w Prawie i Sprawiedliwości narasta irytacja zachowaniem Obajtka i sytuacją wokół fuzji.
"Niewykluczone, że prezes może stracić stanowisko jeszcze przed wyborami. Wszystko zależy, jakie informacje na temat fuzji i umowy z Saudi Aramco jeszcze wypłyną, czy pojawią się wątki korupcyjne i na ile politycy opozycji będą chcieli się tymi sprawami zajmować. Niestety, w przeszłości w takich sytuacjach zbyt szybko o wszystkim zapominali", czytamy w serwisie Polityka.pl.
Zdaniem autora materiału, Komisja Europejska wykorzystała orlenowsko-lotosowską fuzję do wprowadzenia do naszego kraju rzeczywistej konkurencji. "Na polskim rynku pojawi się najpotężniejszy koncern naftowy świata i co zrobi, tego nikt jeszcze dobrze nie wie. Obajtek wierzy, że będzie z nim bardziej kooperował, niż konkurował. Ale czy tego samego zdania będą Saudyjczycy? Jedno tylko wiadomo: nie będą odbierali telefonów z Nowogrodzkiej", podano.
Fuzja Orlenu z Lotosem
Przypomnijmy, "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że przy sprzedaży przez Orlen udziałów w Lotosie spółce Saudi Aramco nie konsultowano pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polski, a przed podpisaniem umowy sprzedaży ominięto przepisy Ustawy o kontroli niektórych inwestycji.
Z kolei w reportażu wyemitowanym w programie TVN24 "Czarno na białym", jego autorzy przestrzegają, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią Gdańską.
- Już dawno zapoznawałem się z warunkami fuzji, w momencie, kiedy mogłem to zrobić. Transakcja została przygotowana wzorcowo, modelowo, w najlepszym interesie akcjonariuszy, obywateli, rynku. Cieszę się, że do niej doszło - powiedział Mateusz Morawiecki w odniesieniu do doniesień medialnych.