Rosja mocno weszła w tryb udowadniania zachodniemu światu, że go nie potrzebuje. Niedawno opisywaliśmy w money.pl ewolucję sieci fast food – gdy McDonald’s wycofał się z tego rynku, Rosjanie skopiowali co lepsze i uruchomili własną sieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje oznaczają też zakaz importu określonych technologii – w tym procesorów od najpopularniejszych firm Intel i AMD. Dlatego Rosjanie w swoim stylu zakomunikowali, że Zachód nie jest im do niczego potrzebny, zapowiadając dwa autorskie procesory (Baikal-S dla centrów danych i Baikal-M dla komputerów), oraz własnej konstrukcji laptopa Bitblaze. Sam procesor to autorski projekt, ale na licencji brytyjskiej firmy ARM (to będzie istotne w dalszej części).
Nie ma komu produkować rosyjskiego procesora
Jak pisze "Kommiersant", plany te wzięły w łeb. Dlatego, że nie ma komu wyprodukować procesorów. Zlecenie od rosyjskiej firmy Baikal Electronics przyjął tajwański producent TSMC. Rosjanie snuli plany o produkcji 300 tys. jednostek do końca tego roku, dwa razy tyle do końca 2025 r. Jednak Tajwańczycy poinformowali, że nie będą produkować rosyjskiego procesora dla centrów danych. Dostaw wersji dla komputerów, który zaczęli produkować, nie przyślą.
I tu wracamy do sankcji i wspomnianej firmy ARM. To spółka brytyjska, technologiczna perła w koronie, sama w sobie niczego nie produkuje, sprzedaje licencje na architektury procesorów, na których swoje jednostki budują najwięksi gracze. Wpisanie na listę sankcji przez brytyjski rząd firmy Baikal Electronics oznacza, że dla tajwańskiej firmy dalsza współpraca z Rosjanami to łamanie prawa, a na to się nie piszą.
Co to oznacza dla Rosjan? Odwieszenie planów na kołek. Analitycy cytowani przez "Kommiersant" są zdania, że rynek zaleją produkty zachodnie (alternatywnymi kanałami) i chińskie. Rosjanie będą musieli znaleźć nowego producenta, co nie wydaje się niemożliwe, patrząc na to, jak Chiny rozgrywają ten konflikt. Lub też znacząco uprościć tę jednostkę, by móc ją produkować na rodzimej ziemi. Jeśli jednak już pierwotny projekt osiągami nie powalał, strach pomyśleć, jaką specyfikację będzie miał ten w pełni rodzimy.