O nowej pracy posła Kołakowskiego poinformował "Newsweek". Kołakowski w listopadzie 2020 ogłosił swoje wystąpienie z szeregów Prawa i Sprawiedliwości. Stało się to trzy miesiące po zawieszeniu go w prawach członka partii.
Kołakowski zagłosował przeciwko tzw. Piątce dla zwierząt. A że projekt firmował sam Jarosław Kaczyński, kara dla Kołakowskiego była nieunikniona.
Po siedmiu miesiącach od politycznego rozstania, Lech Kołakowski zmienił jednak zdanie. Poseł powrócił do klubu PiS za pośrednictwem partii Republikańskiej Adama Bielana.
Jak pisze WP.pl, to ugrupowanie w sejmowych kuluarach jest nazywane "czyśćcem dla niepokornych", którzy sprzeciwili się Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale postanowili wrócić. Do partii w ostatnich dniach dołączyli również Arkadiusz Czartoryski i Małgorzata Janowska, którzy pod koniec czerwca opuścili sejmową większość. Współtworzone przez nich koło przetrwało nieco ponad tydzień, bo w błyskawicznym tempie zmienili zdanie.
Wkrótce potem Kołakowski zrezygnował ze statusu posła zawodowego i pobierania uposażenia - ustaliła Wirtualna Polska. Nie chciał powiedzieć, jakie ma plany i dlaczego zdecydował się na rezygnację z uposażenia.
Dopytywany o źródło utrzymania dodał, że jest ”dość zamożną osobą i jakoś sobie radzi”.
- Być może są w życiu nowe wyzwania, nowe sprawy, którymi należy się zająć, jestem bardzo długo w polityce – zapowiadał tajemniczo. - Jest wiele zajęć. Rolnictwo, zagranica, na polityce życie się nie kończy – odpowiedział zapytany o to, czym mógłby się zająć.
Już wiadomo, czemu poseł zrezygnował z pobierania uposażenia. Został doradcą prezesa BGK – ustalił "Newsweek". To jest właśnie powód, dla którego poseł musiał zrezygnować z pobierania uposażenia z kasy Sejmu.
Zasady pracy posłów i senatorów są dość specyficzne. Z jednej strony mamy parlamentarzystów niezawodowych. Ta grupa stanowi mniejszość i świadomie rezygnuje z uposażenia poselskiego. Są to osoby, które nie zrezygnowały z pracy zawodowej lub prowadzenia własnej firmy. Otrzymują one jedynie dietę w wysokości 2473,08 zł brutto. To równowartość 25 proc. uposażenia poselskiego.
Z drugiej strony mamy posłów zawodowych, których jest zdecydowana większość. Otrzymują oni uposażenie w całości – 9892,30 zł brutto - i w trakcie sprawowania mandatu nie zajmują się inną działalnością. Mogą oczywiście pisać książki czy artykuły, ale nie podejmują tzw. stosunku pracy. Dostają też dietę.