Prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie wprowadzające na 3-kilometrowym pasie nadgranicznym stan wyjątkowy 2 września 2021 r. - Od tego czasu minęło już ponad 70 dni, a przedsiębiorcy znad granicy nie dostali do tej pory ani grosza na konto – poinformował w niedzielę w Polsacie, pochodzący z Białegostoku poseł KO, Robert Tyszkiewicz.
Przedsiębiorcy: konta mamy puste!
Informację tę potwierdzili nam również przedsiębiorcy objęci stanem wyjątkowym. Wojciech Kuryło, właściciel "Chat w Białowieży" oraz biura turystycznego potwierdza, że od dwóch miesięcy utrzymuje pracowników i firmy z własnych oszczędności. Tymczasem jego przychody są równe zeru złotych.
Jak podaje Kuryło, wrzesień, październik i listopad – o ile jest pogodnie – to bardzo dobre miesiące dla lokalnej turystyki. – W dwa długie weekendy listopadowe miejscowi hotelarze mają duże obłożenie. U mnie było zero gości i zero wpływów – mówi rozżalony.
– Jak rząd obiecał, to niech nam teraz zapłaci. Czekamy na pieniądze – mówi zmęczonym głosem przedsiębiorca.
Również Katarzyna Zaborek, właścicielka dużego pensjonatu w Janowie Podlaskim czeka na wypłatę. Jej obiekt z kolei podlega pod wojewodę lubelskiego.
– Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy złożyli wniosek o rekompensatę za stan wyjątkowy – opowiada Zaborek i dodaje, że z powodu kwoty, o którą wnioskowali, musieli przejść przed wydaniem decyzji przez szczegółową kontrolę z Urzędu Skarbowego. Ostatecznie 14 października br. otrzymali decyzję o przyznaniu środków. Mimo że na zapłatę urzędnicy mieli 30 dni, środków na koncie wciąż nie ma.
Jak podkreśla właścicielka pensjonatu, w tym roku udało się im przepracować tylko trzy miesiące. Wcześniej obiekt był zamknięty z powodu obostrzeń sanitarnych.
– Ludzie myślą, że jest nam tak dobrze, że dostaliśmy od rządu wielkie pieniądze, a prawda jest taka, że pieniędzy nie ma i nie mam z czego oddać zaliczek swoim klientom – mówi Katarzyna Zaborek i dodaje, że bardzo zabiegała o to, by była wyłączona ze strefy zamkniętej i mogła normalnie funkcjonować, ale nikt nie chciał jej pomóc. Ma długi i żyje na kredyt.
- Jesteśmy położeni 5 km od granicy i tu jest "niebezpiecznie", a inny obiekt hotelowy w Janowie Podlaskim jest położony tylko 3 km od granicy i nie jest już w strefie zamkniętej, może normalnie funkcjonować i przyjmować gości. Pytam: czy tam jest bezpieczniej niż u nas? - zastanawia się.
Jak informuje pani Katarzyna, urzędnicy z Lublina poinformowali ją, że nie otrzyma już dalszej pomocy za cały listopad, gdyż przekroczyła dopuszczalny limit pomocy de minimis, który wynosi 200 tys. euro w ciągu trzech lat dla firmy.
– Mamy potężny obiekt, zatrudniamy pracowników. Braliśmy pożyczki z PFR-u i urzędów pracy z powodu ograniczeń pandemicznych. Teraz, po zliczeniu tego z pomocą za stan wyjątkowy, okazuje się, że na dalszą pomoc rządu nie mam co liczyć, a jeśli zwolnię pracowników – będę musiała oddać pieniądze państwu. Jestem w potrzasku – przyznaje nasza rozmówczyni.
Urząd czeka na transfer z rządu
Pani Katarzyna próbowała jakoś sobie radzić. Kiedy wojsko robiło wstępny rekonesans dotyczący zakwaterowania, wysłała im swoją ofertę. Jak twierdzi, ceny były bardzo przystępne, ale armia z jej oferty nie skorzystała, bo żołnierze dostali "odgórny rozkaz, by stacjonować tam, gdzie noclegi będą za darmo".
Jak informuje nasza rozmówczyni, w Janowie Podlaskim żołnierze śpią w świetlicy gminnej. W innych miejscach są to remizy strażackie, a nawet hala w stadninie koni.
Z informacji uzyskanych w urzędzie wojewódzkim w Lublinie wynika, że do 15 listopada wpłynęło 35 wniosków o odszkodowania, z czego wojewoda rozpatrzył do tej pory 12.
W dniu 10 listopada br. wystąpił do Ministerstwa Finansów o przyznanie ze środków rezerwy budżetowej na kwotę 720 tys. zł dla ośmiu spośród przedsiębiorców. Łącznie dla województwa lubelskiego rząd przyznał w ustawie kwotę ponad 10 mln zł.
Również wojewoda podlaski zwrócił się do rządu o środki finansowe i czeka na przelew. Z informacji, jakie przekazała nam Kamila Ausztol z biura prasowego wojewody podlaskiego, wynika że przelewy dla przedsiębiorców mają wyjść jeszcze w tym tygodniu.
Jak podkreśla nasza rozmówczyni, większość wniosków, bo 51 (do 12 listopada br. wpłynęło ich do urzędu łącznie 83) – została już przez urząd rozpatrzona. Nie wszystkie jednak pozytywnie. W pojedynczych przypadkach urząd skarbowy kwestionował wysokość podawanych dochodów za miesiące: czerwiec-sierpień, w innych przypadkach we wnioskach były błędy i trzeba było je zwracać do poprawy lub uzupełnienia.
Jak podkreśla urzędniczka, o rekompensatę mogą ubiegać się podmioty, które w okresie obowiązywania stanu wyjątkowego, prowadziły działalność lub świadczyły usługi na obszarze objętym stanem wyjątkowym. "Kwaterowanie służb mundurowych nie wyklucza otrzymania rekompensaty" – czytamy w komunikacie prasowym biura wojewody.
To istotne dementi, gdyż poseł Marek Sawicki w niedzielnym programie "Śniadanie Rymanowskiego" twierdził, że przedsiębiorcy, którzy kwaterowali u siebie pograniczników, nie otrzymają odszkodowań za stan wyjątkowy.
Stan wyjątkowy będzie zniesiony i co dalej?
Rząd nie tylko nie zdążył jeszcze przelać pieniędzy do regionów na odszkodowania, ale również przygotować kolejnej ustawy, a czas nieubłaganie szybko płynie. Zgodnie z prawem stan wyjątkowy można wprowadzić maksymalnie na 90 dni, czyli wygaśnie on w grudniu. Co dalej?
Jak wynika z wykazu prac rządowych, resort spraw wewnętrznych i administracji pracuje nad nową ustawą o ochronie granicy państwowej. Z bardzo ogólnego jej opisu wynika, że stan wyjątkowy będzie zniesiony w pasie przygranicznym i zastąpiony zakazem poruszania się w tej strefie.
Zapytaliśmy resort spraw wewnętrznych w poniedziałek rano, na jakiej podstawie, jeśli stan wyjątkowy nie będzie już w strefie przygranicznej obowiązywał, będą wypłacane przedsiębiorcom kolejne odszkodowania?
Zadaliśmy również pytanie, z czego wynikają opóźnienia w transferze środków do urzędów wojewódzkich. Do chwili publikacji tekstu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Zdaniem profesora Krystiana Ziemskiego, eksperta prawa administracyjnego, założyciela Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners Kancelaria Prawna oraz wykładowcy w Katedrze Prawa Administracyjnego i Nauki o Administracji Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, proponowany w nowelizowanej ustawie zakaz poruszania się jest istotnym ograniczeniem praw obywatelskich, co może być sprzeczne z Konstytucją RP.
Natomiast zniesienie stanu wyjątkowego w strefie przygranicznej może utrudnić wypłatę odszkodowań dla przedsiębiorców bez naruszenia konstytucyjnych źródeł prawa.