Artykuł Grzegorza Siemionczyka, głównego analityka money.pl, jest wprowadzeniem do siódmej edycji projektu #RingEkonomiczny money.pl. To format debaty na ważne, ale kontrowersyjne tematy społeczne i ekonomiczne. Obecnie dyskutujemy o propozycji zmiany zasad przyznawania świadczenia 800 plus dla imigrantów. Poniżej przedstawiamy wyniki sondy na ten temat wśród szerokiego grona ekonomistów z uczelni, think-tanków oraz instytucji finansowych i organizacji biznesowych. Równolegle publikujemy dwie opinie ekspertów, przedstawiające przeciwstawne punkty widzenia.
Nastawienie Polaków do imigrantów, w tym przymusowych (czyli uchodźców), powoli ale systematycznie się pogarsza. Badania opinii publicznej wskazują na narastające przekonanie, że imigranci w jakiś sposób nadużywają naszej gościnności, np. obciążając systemy ochrony zdrowia oraz zabezpieczeń społecznych. Już w połowie 2024 r. ponad 60 proc. osób ankietowanych przez zespół dra Roberta Staniszewskiego z Uniwersytetu Warszawskiego oceniało, że uchodźcy z Ukrainy nie powinni mieć takiego samego dostępu do świadczeń wychowawczych jak Polacy. W ciągu dwóch lat odsetek takich odpowiedzi zwiększył się o 20 pkt proc., a obecnie jest zapewne jeszcze wyższy.
Takie nastroje społeczne bez wątpienia są podłożem propozycji kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby świadczenie 800 plus wypłacać tylko tym imigrantom, którzy w Polsce pracują i płacą podatki. Jak mało co w polskiej polityce, ten postulat cieszy się dość szerokim ponadpartyjnym poparciem. Sprzeciwiają mu się jedynie Lewica oraz Polska 2050. Wydaje się, że takie zaostrzenie kryteriów dostępności świadczenia dla imigrantów jest w zasadzie przesądzone.
Wyniki sondy money.pl w środowisku ekonomistów sugerują jednak, że taka zmiana zasad byłaby kosztownym gospodarczo i społecznie błędem. A gdyby władze miały ją w ogóle brać pod uwagę, to powinna dotyczyć nie tylko imigrantów, ale ogółu beneficjentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zubażanie imigrantów to proszenie się o kłopoty
- Imigranci, którzy nie pracują, często znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, zwłaszcza jeśli są rodzicami młodych dzieci. Wykluczenie ich z programu 800 plus mogłoby doprowadzić do pogłębiania ubóstwa i utrudnienia integracji w społeczeństwie polskim. Co więcej, jak widać z innych krajów, pogorszenie sytuacji bytowej przyczynia się do wzrostu przestępczości. To natomiast pogłębiałoby nastroje nacjonalistyczne, jeszcze bardziej utrudniając integrację społeczną imigrantów - przekonuje dr hab. Krzysztof Piech, profesor ekonomii Uczelni Łazarskiego.
- Polska podpisała umowy i traktaty międzynarodowe dotyczące praw człowieka i migracji. Zobowiązała się do zapewnienia równych warunków życia wszystkim osobom legalnie przebywającym na jej terytorium. Ograniczenie dostępu do świadczeń społecznych jedynie dla pracujących imigrantów może być postrzegane jako dyskryminacja, co mogłoby prowokować kwestionowanie tego rozwiązania na arenie międzynarodowej. Negatywnie wpłynęłoby to na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, co mogłoby odstraszać potencjalnych pracowników z zagranicy, potrzebnych w wielu sektorach gospodarki. Paradoksalnie więc, takie ograniczenie mogłoby przyczynić się do wzrostu kosztów pracy i pogorszenia konkurencyjności gospodarki - dodaje ekonomista.
Te argumenty bliskie są ponad połowie spośród 58 ekonomistów, którzy wzięli udział w naszej sondzie. Twierdzenie, że "świadczenie 800 plus powinno przysługiwać tylko tym imigrantom, którzy w Polsce pracują", zyskało aprobatę 18 uczestników tej sondy, czyli 31 proc. Nie zgodziło się z nim 31 (czyli ponad 53 proc.) ankietowanych.
Populizm, demagogia i odwoływanie się do niskich instynktów
Uczestnicy sondy często wskazują na to, o czym już w money.pl pisaliśmy: imigranci z Ukrainy, także uchodźcy, wykazują się większą aktywnością zawodową niż Polacy (w tej samej grupie wieku).
Jeśli nie pracują, to na ogół dlatego, że nie mogą znaleźć zatrudnienia lub są matkami samotnie wychowującymi małe dzieci, albo z różnych powodów nie są zdolne do pracy. Pozbawianie ich świadczenia wychowawczego byłoby dodatkową karą.
A zaprojektowanie takiego kryterium, które z jednej strony zachęcałoby do pracy, a z drugiej strony uwzględniałoby te zróżnicowane sytuacje życiowe, byłoby trudne.
- Co z dziećmi osób, które właśnie straciły pracę? Albo z tymi, których rodzice pracować nie mogą, np ze względów zdrowotnych - możliwe że związanych bezpośrednio z doświadczeniem wojny? Sens takich transferów w dużej mierze polega na tym, że zabezpieczają ludzi i ich dzieci od ryzyka, na przykład bezrobocia czy choroby. Takie ograniczenie wywraca tę logikę. To pomysł populistyczny i demagogiczny, odwołujący się do najgorszych instynktów - podkreśla dr Łukasz Rachel, adiunkt na University College London, członek grupy eksperckiej "Dobrobyt na pokolenia".
Wielu uczestników naszej sondy, która jest wstępem do dyskusji na temat 800 plus w ramach "Ringu ekonomicznego" money.pl, podkreśla, że świadczenia wychowawcze dla imigrantów należy traktować jako inwestycje w przyszłych pracowników. Wobec spadku liczby osób w wieku produkcyjnym, polski rynek pracy będzie w coraz większym stopniu musiał polegać na imigrantach.
"Już wprowadzone mechanizmy, takie jak kontrola ruchu granicznego i powiązanie w przypadku dzieci ukraińskich możliwości pobierania 800 zł z realizacją przez nie obowiązku szkolnego są wystarczające, aby stwierdzić, że dane dziecko przebywa na terenie kraju i tu się uczy. To nie tylko ogranicza możliwe nadużycia, ale oznacza, że takie dziecko jest na dobrej drodze do pozostania w Polsce na stałe. Warto zatem inwestować w jego rozwój" - napisali w opinii dla money.pl Paweł Kubicki i Zofia Szweda-Lewandowska, pracownicy naukowi SGH, których zaprosiliśmy do udziału w tej edycji Ringu.
Można argumentować, że nie ma żadnej gwarancji, że rodzina cudzoziemska jednak z Polski nie wyjedzie. Takie przypadki będą się zdarzać. Ale dokładnie to samo można powiedzieć o tysiącach polskich rodzin wyjeżdżających z Polski i układających sobie życie poza krajem - wskazali.
Jeśli zmieniać zasady, to dla wszystkich
Powyższy argument pozwala zrozumieć, dlaczego aż 12 spośród 18 zwolenników wprowadzenia dodatkowego kryterium wypłaty świadczenia wychowawczego uważa, że nie powinno dotyczyć to tylko imigrantów, ale także Polaków. Za tym, aby "świadczenie 800 plus przysługiwało tylko tym gospodarstwom domowym, w których co najmniej jedna osoba pracuje", opowiedziało się 15 uczestników naszej sondy (26 proc.).
W oczach ekonomistów podstawowym argumentem na rzecz zaostrzenia kryteriów przyznawania 800 plus imigrantom nie jest fakt, że "naciągają system" i mogą przebywać w Polsce tylko przejściowo, ale to, że świadczenie to jest zbyt powszechne i potencjalnie może zniechęcać do pracy.
- Powinny tu obowiązywać identyczne zasady bez względu na pochodzenie. Jeśli pomysł ten (powiązania 800 plus z aktywnością zawodową - przyp. red.) podszyty jest niewypowiedzianą wprost walką z "patologią", to należałoby ją zwalczać jednakowo wśród wszystkich beneficjentów - przekonuje dr hab. Grzegorz Wałęga, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Wprowadzenie kryterium aktywności zawodowej dla imigrantów byłoby zasadne tylko o tyle, o ile podobne kryterium obowiązywałoby obywateli polskich. Z zażenowaniem obserwuję używanie tego warunku dla przypodobania się ksenofobicznie nastawionej części wyborców - wtóruje dr hab. Andrzej Rzońca, profesor Szkoły Głównej Handlowej.
W jego cenie świadczenie wychowawcze powinno mieć zmienną wysokość. - W pełnej wysokości powinno przysługiwać tylko tym gospodarstwom domowym, w którym oboje rodziców pracuje. Przy takiej konstrukcji program bardziej wzmacniałby bodźce do pracy i byłby mniej kosztowny w administrowaniu - podkreśla ekonomista.
Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl