Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Okrągły stół Donalda Tuska po proteście mediów. Oto ustalenia

40
Podziel się:

Premier Donald Tusk rozmawiał z przedstawicielami polskich mediów ws. nowelizacji ustawy o prawie autorskim. W ubiegłym tygodniu ponad 350 redakcji zaapelowało do polityków o uwzględnienie ich postulatów przy pracach nad dokumentem.

Okrągły stół Donalda Tuska po proteście mediów. Oto ustalenia
Donald Tusk (PAP, Radał Guz)

Premier Donald Tusk zorganizował w środę okrągły stół z przedstawicielami mediów dotyczący zmian w prawie autorskim, na który zaproszeni zostali redaktorzy naczelni i szefowie organizacji reprezentujących wydawców - sygnatariuszy listu otwartego w sprawie zmian w prawie autorskim, skierowanego do premiera w marcu tego roku.

- Spotkanie było bardzo dobre. Wydaje mi się, że było w bardzo dobrej atmosferze. Dwie rzeczy główne, które są do przekazania: powstanie grupa rządowa złożona z przedstawicieli wydawców, która będzie pracować bardzo szybko nad rozwiązaniami, które usatysfakcjonują obie strony. Dostaliśmy obietnice od pana premiera i od pani marszałek Senatu, bo oboje byli obecni na spotkaniu, w obecności pani minister kultury, że jutro komisja senacka rozważy poprawki do ustawy o prawie autorskim, a następnie zawiesi obrady - powiedział po spotkaniu Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu i przewodniczący Rady Polskich Mediów.

- Zawiesi obrady do czasu, kiedy ta grupa wydawców i rządowa ustali, jakie mają być zapisy ustawy. W momencie, kiedy ustalenia zapadną, bardzo szybko, jeszcze w tym miesiącu zbierze się Senat i w takiej postaci, w jakiej ta grupa ustali, przyjmie poprawki do ustawy - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ustawa o prawie autorskim. "Nie możemy do tego dopuścić"

Redaktor naczelny Onetu przekazał również, że premier zobowiązał się także, że porozmawia z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, żeby Sejm jeszcze podczas ostatniej sesji lipcowej poprawki senackie rozważył i do ustawy przyjął.

Spotkanie premiera z dziennikarzami

Zaproszenie premiera to reakcja na ubiegłotygodniowy apel wydawców oraz dziennikarzy polskich mediów do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych. W apelu podkreślono, że w trakcie uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali.

Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem - czytamy

Wydawcy obawiają się, że przepisy doprowadzą do "zagłodzenia mediów" przez duże platformy cyfrowe. W przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem chcieliby również wprowadzenia instrumentu mediacji między platformami i wydawcami. Zdaniem wydawców, postulaty te zostały zignorowane zarówno przez MKiDN, jak i Sejm.

Wydawcy podkreślają, że w trakcie uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali. "Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem" - napisali. Pod apelem podpisali się wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów - łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych.

Spotkanie przedstawicieli mediów z szefem rządu oraz marszałek Senatu odbyło się tego samego dnia, kiedy rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Senatu, podczas którego senatorowie mają zająć się nowelą ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Nieoficjalnie: są dwa warianty

W tej chwili możliwe są dwa warianty. Pierwszy jest taki, że idziemy zgodnie z planem, a na jesieni jest okrągły stół z mediami i wtedy poprawki. Wersja numer dwa zakłada, że przyjmiemy jedną z poprawek lewicy, żeby nie było, że nie reagujemy na sprawę, a dokończymy jesienią - mówi money.pl chcący zachować anonimowość polityk KO.

Inni nie wykluczają, że ostatecznie także KO złoży własne poprawki do ustawy.

- Może być jak przy Acta, gdzie najpierw słyszeliśmy, że trzeba przegłosować, bo to unijne prawo, a potem, że należy być z ludźmi - zaznacza jeden z senatorów.

Przewodniczący senackiej Komisji Kultury Jerzy Fedorowicz (KO), powiedział PAP, że decyzja dotycząca terminu rozpatrywania na posiedzeniu plenarnym Senatu nowelizacji ustawy o prawie autorskim zapadnie po spotkaniu premiera Tuska z przedstawicielami mediów.

Nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wraz poprawkami Sejm uchwalił pod koniec czerwca.

Jeśli zapadnie decyzja, według której ustawa ma być zmieniana teraz, to możliwe, że koalicja da sobie jeszcze chwilę na wypracowanie porozumienia i głosowanie zmian odbędzie się nie na najbliższym, a na kolejnym posiedzeniu Senatu, planowanym na końcówkę lipca. Słyszymy, że ze strony KO jest przychylność wobec postulatów mediów.

Nowela wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy PE. Jedna z poprawek przyjętych do noweli zakłada zwiększenie z 3 proc. do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Druga poprawka zastępuje sformułowanie "artyści i wykonawcy" słowami "twórcy i wykonawcy" oraz zakłada, że także twórcy opracowania "utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego" są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.

Sejm nie poparł jednak poprawek Lewicy, które miały zabezpieczać interesy dziennikarzy i wydawców prasy wobec gigantów cyfrowych. Lewica domaga się m.in. doprecyzowania przepisów dotyczących tego, kiedy wydawcy przysługuje wynagrodzenie, oraz przepis nakazujący Big Techom udostępnianie wydawcom danych ważnych dla określenia wysokości wynagrodzenia.

Lewica zapowiedziała złożenie tożsamych poprawek w Senacie. W poniedziałek w Senacie odbyło się spotkanie parlamentarzystów Lewicy z przedstawicielami mediów dotyczące prac nad nowelizacją prawa autorskiego. Wzięli w nim udział m.in. wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, a także posłanki Lewicy Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek. Biejat poinformowała po spotkaniu, że poprawki proponowane przez Lewicę uzyskały jednoznaczne poparcie środowiska wydawców.

Przepisy UE

Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył dwóch unijnych dyrektyw dotyczących prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym. Aktualne przepisy są przestarzałe, nie nadążają za rozwojem technologicznym i nie obejmują internetu oraz platform streamingowych.

Dwie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które mają zostać wdrożone do prawa krajowego, zostały przyjęte 17 kwietnia 2019 r. Pierwsza z nich, zwana dyrektywą SATCAB II, ma stworzyć warunki umożliwiające szersze rozpowszechnianie w państwach członkowskich programów telewizyjnych i radiowych pochodzących z innych państw członkowskich.

Druga zaś, zwana dyrektywą DSM, była unijną odpowiedzią na wyzwania związane z rozwojem technologii cyfrowych w obszarze prawa autorskiego. Przepisy wprowadzają m.in. nowe formy dozwolonego użytku utworów, przedmiotów praw pokrewnych i baz danych (eksploracja tekstów i danych, zwielokrotnianie dla zachowania zbiorów dziedzictwa kulturowego) oraz istotnie modyfikują formy już istniejące w unijnym prawie (korzystanie z utworów na potrzeby edukacji zdalnej). "Dyrektywa ta wprowadza także nowe zasady dotyczące wynagradzania twórców i wykonawców, mające zapewnić, aby należne im wynagrodzenie było godziwe" - zapisano w projekcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(40)
WYRÓŻNIONE
Leon 😎
6 miesięcy temu
Nie jestem fanem bigtechow, ale media protestujące też nie budzą we mnie sympatii. 1. Media zakładają, że ich twórczość jest wysokich lotów i chcą kasę „czy sie stoi czy się leży”. Do niczego dobrego to nie doprowadzi. 2. Nie proponują zbyt wiele od siebie. Tylko „dej i dej”, co finalnie nie bedzie powodowało żadnej konkurencji i będziemy mieć papkę informacyjną. 3. Ile mediów jest w polskich rękach? Śmieszy mnie nazywanie się „polskimi” mediami, kiedy przykłady pisania wg politycznej linii można rzucać garściami. Przypomina mi to sytuację z Londynu z lat 1900-1920. Kiedy pojawiły się auta na drogach. Wyobraźmy sobie, że dorożkarze by protestowali, że od każdego litra paliwa trzeba płacić na dorożki, by konkurowały z autami. Na szczęście nic takiego nie było. I mam nadzieje ze słabe i umoczone politycznie media po prosty wyginą.
qwe
6 miesięcy temu
takie te wolne media że wysługują sie pisowi, nawet poprzez przemilczanie tematów. W internecie zostało jeszcze trochę wolnych dziennikarzy, którzy demaskują oszustwa każdej partii i prezentują fakty bliżej rzeczywistości niż te "wolne media" przekupywane pieniedzmy patryjnymi, lobbystów. Raczej nic się nie zmieni
logiczny
5 miesięcy temu
Było pomyśleć a nie żrec "darmową " pizze 🤷‍♀️
NAJNOWSZE KOMENTARZE (40)
logiczny
5 miesięcy temu
Donaldinio jestem gotów na poprawkę z matematyki twój "Pawlac" !🤷‍♀️
Car16
5 miesięcy temu
W połowie przyszłego roku ustawa się zmieni po wyborach prezydenckich i zaprzysiężeniu Rafała Trzaskowskiego, wtedy nadrobi się dyrektywy.
kolo
5 miesięcy temu
Fałszysta
logiczny
5 miesięcy temu
Było pomyśleć a nie żrec "darmową " pizze 🤷‍♀️
logiczny
5 miesięcy temu
Podpałkownik i Bond- nar znajdą podstawę na wszystko choćby w księdze prawa !☝️🤷‍♀️
...
Następna strona