W jednej gminie czteroosobowa rodzina, mieszkająca w 70-metrowym mieszkaniu, za wywóz śmieci zapłaci X zł, w innej dwa razy więcej. W jeszcze innej rachunek może być niższy. Za każdym razem opłata będzie zgodna z przepisami prawa miejscowego, gdyż wyliczona zostanie w sposób ustalony przez radę gminy. Ale czy to sprawiedliwe, by w zależności od gminy, te różnice szły aż tak daleko?
O sposobie obliczania opłat za śmieci decydują same gminy. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach daje im tylko ogólne ramy dla ustalania wysokości opłat. Opłatę można uzależnić od
- liczby osób w domu/mieszkaniu,
- ilości zużywanej wody zużywanej,
- powierzchni lokalu mieszkalnego.
- może też być opłata "od gospodarstwa domowego".
Do tego takie kryteria można łączyć.
Sprawie przyjrzał się Rzecznik Praw Obywatelski. W komunikacie, który pojawił się na jego stronie internetowej czytamy, że ludzie skarżą się na gwałtownie rosnące koszty wywozu śmieci, a także na to, że gminy ustalają opłaty śmieciowe w różny sposób. Osoby w podobnej sytuacji mogą raz płacić więcej a raz mniej – zależy to tylko od miejsca zamieszkania.
Rzecznik uważa, że takie różnicowanie może stanowić naruszenie konstytucyjnej zasady równości podatkowej, która zakłada konieczność jednakowego stosowania prawa podatkowego wobec wszystkich podatników. Jak mówić o równości, skoro w różnych gminach obowiązują zupełnie inne stawki?
RPO wystąpił do ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki o zmianę przepisów, które pozwalają gminom na aż tak daleko idącą dowolność w ustalaniu opłat za wywóz śmieci.
"Sprawiedliwość daninowa oznacza, że nie można różnicować zasad opodatkowania obywateli znajdujących się w tej samej sytuacji faktycznej. Daniny mogą być różne, jeśli różna jest sytuacja obciążonych nimi obywateli" – napisał w piśmie do Kurtyki. "Zasada ta nabiera szczególnego znaczenia w odniesieniu do danin publicznych o charakterze ekwiwalentnym, stanowiących swoistą "zapłatę" za świadczoną "usługę publiczną", a taką daniną jest opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi."
Rzecznik zwrócił uwagę, że uzależniając wysokość opłaty za wywóz śmieci od powierzchni mieszkania, samorząd dyskryminuje osoby mieszkające samotnie ("narusza konstytucyjną zasadę równości daninowej, a także unijną zasadę "zanieczyszczający płaci" - czytamy w wystąpieniu).
Mieszkańcy Warszawy boją się nowych zasad
W piśmie Rzecznik nie odniósł się do obaw mieszkańców Warszawy, których rachunki za wywóz śmieci zostaną od grudnia powiązane ze zużyciem wody. Posiadacze akwariów boją się, że przyjdzie im więcej płacić, choć przecież z faktem wypełniania akwarium nie wiąże się produkowanie dodatkowych kilogramów śmieci.
Właściciele domów z ogrodami, którzy nie mają osobnego przyłącza do podlewania zieleni, zastanawiają się, ile przyjdzie im płacić za wywóz śmieci latem. Zwracają uwagę, że wielu z nich ma kompostowniki, więc bioodpady utylizują we własnym zakresie.
Nowy sposób ustalania wysokości opłat w Warszawie już budzi kontrowersje i niewykluczone, że echa tych obaw również trafią do Rzecznika.