Jak informowaliśmy w money.pl, przejęty przez Orlen PGNiG wypowiedział stawki czynszu najmu lokali użytkowych z ulic Trzebnickiej i Gazowej we Wrocławiu. Dotarliśmy do pisma spółki skierowanego do przedsiębiorców.
Orlenowski PGNiG informuje, że podwyżka czynszu wynikała z "konieczności urealnienia stawek". Przedsiębiorcy starają się jednak, by wzrost był rozłożony w czasie, a nie następował nagle.
Właściciele małych firm, z których część działa we wspomnianej lokalizacji nawet 20 lat, tłumaczą nam, że całą nadzieję pokładają w tym, że dojdą z Orlenem do porozumienia. Jak przyznają, czują się bezsilni, ale chcą lwa - czy też jak mówi Daniel Obajtek - czempiona narodowego, pociągnąć za wąsy. Ale nie na tyle mocno, by ich pożarł.
Sprawa dotyczy ok. 70 firm wynajmujących lokale od PGNiG, który pod skrzydła Orlenu trafił w 2022 r. Drastycznymi podwyżkami objęto firmy o różnym profilu działalności: warsztaty samochodowe, producentów części do maszyn czy tworzyw sztucznych, przedsiębiorstwa obróbki metali itp.
Apelują m.in. do Skarbu Państwa, w tym ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, o więcej czasu na ewentualną przeprowadzkę. Spółka dała im bowiem miesiąc na zaakceptowanie nowych stawek. Jeśli tego nie zrobią, mają opuścić lokal. Taka informacja zawarta jest we wspomnianym piśmie.
- Pomijając fakt, że wręcz niemożliwe jest znalezienie nowego lokum, fizycznie nie jesteśmy w stanie tak szybko zorganizować przeprowadzki. Wprowadzaliśmy się całe dwa miesiące. Firmy mają tutaj sprzęt, który często waży kilkaset kilogramów i wymaga specjalistycznych maszyn do przenosin - słyszymy od przedsiębiorców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka tysięcy złotych więcej za czynsz
Mamy naprzeciwko siebie potentata państwowego, a my jesteśmy małymi żuczkami - mówi money.pl przedsiębiorca, który prowadzi drukarnię przy ul. Gazowej. Produkuje głównie artykuły reklamowe.
Jego firma, oprócz dwojga właścicieli, zatrudniała jeszcze dwie osoby. Ostatnio jedna odeszła. Druga to Ukrainka, która z matką i dzieckiem uciekła z Mikołajowa.
Mężczyzna, podobnie jak inni nasi rozmówcy, zapewnia, że spodziewał się podwyżki czynszu, ale ustalonej na zasadach stosowanych w ubiegłych latach. Czynsz rósł tyle, ile wynosiła inflacja. Grupa Orlen tym razem zażądała dużo więcej.
Przedsiębiorcy z Wrocławia o drastycznej podwyżce stawek najmu nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem. Przynajmniej do momentu, aż sprawa się zakończy.
- Spodziewaliśmy się wzrostu o ok. 20 proc., natomiast czynsz ma nam wzrosnąć o 130 proc. Płaciliśmy ok. 3 tys. zł za powierzchnię 300 m kw., a od 1 lutego mamy płacić 6,9 tys. zł. Jesteśmy załamani. Jak państwowa firma może tak robić, i to w takim kryzysie? - pyta mikroprzedsiębiorca, prowadzący drukarnię.
Mężczyzna twierdzi, że firma po szalenie trudnej dla biznesu pandemii i wysokiej inflacji w 2022 r., nie ma już gdzie szukać oszczędności. - Nasze obroty w okresie październik-grudzień spadły o 70 proc. Klienci, tnąc koszty, na pierwszy ogień biorą promocję i marketing. A mówimy o kluczowych dla nas miesiącach, które pozwalają nam przetrwać trudne początki następnego roku - wyjaśnia.
Inny przedsiębiorca przypomina, że w tym roku rosną koszty pracownicze (za sprawą m.in. podwyżki pensji minimalnej), ale do tego składki ZUS, wywóz śmieci, energia. Wymieniać można długo.
- Wszystkiego nie możemy przerzucić na klientów, a i tak podnieśliśmy już ceny, tak samo, jak nasi dostawcy. Przecież jeśli nagle podwyższymy stawki nawet o 30 proc., to ludzie natychmiast się od nas odwrócą. Jak możemy w ogóle mówić o rekompensacie 120-procentowej podwyżki czynszu? A przecież umowy na zamówienia, które podpisaliśmy pod koniec 2022 r., podpisaliśmy na podstawie ubiegłorocznych stawek - mówi money.pl jeden z przedsiębiorców.
Rzeczoznawca? Przedsiębiorcy: nikt go nie widział
Mała firma, zajmująca się od ponad 20 lat handlem, ma od lutego płacić za czynsz ok. 15 tys. zł. Wcześniej płaciła ok. 4,1 tys. zł za 600 m kw., "gdzie jedna piąta (powierzchni - przyp. red.) zacieka i nie jest wykorzystywana" - słyszymy od przedsiębiorcy. Spółka zatrudnia cztery osoby.
Przedsiębiorca zwraca uwagę, że państwowa spółka - zawiadamiając o podwyżkach czynszu - poinformowała, że stawki ustalono na podstawie wrocławskiego rynku, ale też na bazie wyceny rzeczoznawcy.
Problem polega jednak na tym, że - jak przekonują firmy - nikt żadnego audytu nie pamięta. Nikt do magazynów nie zajrzał. - Gdyby to zrobił, to by zobaczył, że na tych ulicach standardy są bardzo różne. Wiele firm nie ma kanalizacji, toalet, a stawki ustalono podobne dla wszystkich - słyszymy. - Mniej więcej 22-24 zł za m kw. powierzchni magazynowej i 45 zł za biurowej - precyzują przedsiębiorcy.
Jakie są natomiast stawki w stolicy Dolnego Śląska? W 2022 r., gdy ustalany był czynsz dla firm z ul. Gazowej i Trzebnickiej, średnia stawka bazowa powierzchni magazynowych wynosiła od 14,06 do 20,154 zł - informowała w "Gazecie Wyborczej" Marlena Joks, pośredniczka w obrocie nieruchomościami z WGN-Nieruchomości. Przeciętne stawki dla biur przy magazynach wynosiły ok. 37,50 zł. Ekspertka zaznaczyła, że to dane zebrane przez NBP.
Poseł Lewicy: dla wielu z tych firm to wyrok śmierci
W obronie małych, często rodzinnych firm, wystąpił poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Polityk zwrócił uwagę, że nowe stawki najmu dla przedsiębiorców z Wrocławia są dużo wyższe niż wskaźnik inflacyjny, gdyż stanowią wzrost od 100 do 500 proc. względem dotychczasowej wartości.
To dla wielu z tych firm wyrok śmierci, konieczność zwolnienia pracowników, zamknięcia ich biznesów, a w konsekwencji utrata środków do życia - mówił Śmiszek podczas konferencji zwołanej na początku tygodnia.
- Liczymy na to, że dojdzie do dialogu i wspólnie z PGNiG i Orlenem znajdziemy kompromis - mówią przedsiębiorcy. - Rząd krzyczy z telewizorów, że pomaga Polakom w trudnych czasach, a nam spółka Skarbu Państwa strzela w kolano. Tak nie powinno być - kwitują.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.