- Z zadowoleniem przyjęliśmy pozytywną decyzję Komisji Europejskiej dotyczącą zgody na zakup akcji Grupy Energa. Dzisiaj jesteśmy krok dalej w realizacji strategicznego celu, jakim jest budowa silnego koncernu zdolnego do konkurowania na międzynarodowym rynku i odpornego na zmienne czynniki makroekonomiczne. Jest to szczególnie ważne w tak trudnej sytuacji, w której znajdujemy się teraz z powodu epidemii koronawirusa – skomentował decyzję Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Głównym akcjonariuszem zarówno Orlenu, jak i Energi, jest Skarb Państwa. W związku z tym daniel Obajtek wyraził przekoannie, że połaczenie będzie dla obu spółek szansa na wzmocnienie nie tylko siebie, lecz również polskiej gospodarki.
Dlaczego Orlen chce kupić Energę? Marzy mu się mocniejsze wejście w energetykę – koncern już dziś jest czwartym co do wielkości producentem energii elektrycznej w Polsce.
W raporcie za III kwartał 2019 r. wskazano, że planowana produkcja w całym bieżącym roku wyniesie około 8 TWh z ponad 170 TWH wyprodukowanych w całej Polsce. Z kolei udział spółki Energa w krajowej produkcji to niespełna 4 TWh, czyli około 2 proc.
Zakończone sukcesem przejęcie Energii mogłoby oznaczać dla Orlenu dopisanie do swojego energetycznego portfolio "46 elektrowni wodnych, pięć farm wiatrowych, dwie farmy fotowoltaiczne, jedną elektrownię konwencjonalną (w Ostrołęce), cztery elektrociepłownie i dwie ciepłownie”.
Do tego Energa to firma energetyczna o największym udziale produkcji z OZE w Polsce, co wpisuje się w biznesową strategię Orlenu - produkowana przez koncern energia jest o wiele "zieleńsza" od produkowanej przez inne krajowe firmy. Średnia emisja Orlenu wynosi mniej niż 400g dwutlenku węgla na każdą kWh. Dla porównania średnia sektora do około 800 g.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl