Kilka dni temu członkowie Ekipy nagrali specjalny film. Przemierzają w nim Polskę w poszukiwaniu podróbek swojej firmy. To reakcja na informację o tym, że w sklepach i na straganach w miejscowościach turystycznych pojawiła się ogromna liczba ubrań i gadżetów z ich logo. Nagranie ma już ponad 839 tys. wyświetleń.
Z filmu wynika, że podrobione koszulki i gadżety rzeczywiście znalazły się m.in. na krakowskim rynku oraz w Polańczyku nad Soliną. Za sprzedaż podróbek i wykorzystanie znaku towarowego ich firmy grozi odpowiedzialność nie tylko cywilna, ale także karna, nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Szturmem zdobywają rynek
Ekipa zdecydowała się także stworzyć specjalny dział, który będzie potwierdzać i sprawdzać każdą informację o podróbkach. Dodatkowo osoby, które podrabiają logo ich firmy, mają być pociągnięte do odpowiedzialności.
Twórcy Ekipy mają konkretne powody, aby walczyć z podróbkami. Wartość ich całego biznesu szacowana jest dziś na 144 mln zł. Ekipa zarabia gigantyczne pieniądze nie tylko na reklamach z filmów zamieszczanych na YouTube, ale również na sprzedaży ubrań.
W efekcie przedsiębiorstwa wręcz zabiegają o współpracę z youtuberami. W marcu tego roku Ekipa podpisała m.in. umowę z firmą Koral. Truskawkowe i cytrynowe lody sorbetowe o nazwie Ekipa momentalnie zdobyły rynek.
Lody trafiły m.in. do największych sieci dyskontowych - Biedronki i Lidla i szybko zniknęły ze sklepowych zamrażarek. Media pisały, że pierwsza partia wyprzedała się w zaledwie jeden dzień. W efekcie firma Koral zdecydowała się uruchomić dodatkowe linie produkcyjne lodów.
Brak rejestracji nie oznacza braku ochrony
Przykład podróbek Ekipy pokazuje, że podrabianie znanych marek to proceder, z którym trudno jest walczyć. Jak informowały ostatnio Wiadomości Handlowe, tylko w pierwszym kwartale tego roku policja wykryła prawie 7 tys. takich przestępstw naruszających prawa własności przemysłowej i intelektualnej. W całym 2019 roku było to 10 tys., a w 2020 roku blisko 17 tys.
Podróbki znanych marek to prawdziwa plaga również w internecie. Są to zwykle podróbki m.in. znanych marek odzieżowych, perfum, torebek czy butów. Konta sprzedawców oferujących podrabiane towary zwykle istnieją krótko, głównie po to, aby zmylić trop.
Firmy przeznaczają również coraz większe pieniądze na walkę z oszustami. Niedawno Amazon poinformował, że w 2020 roku zablokował sprzedaż blisko 10 mld produktów niespełniających norm. W tym samym okresie z serwisu wycofano ponad 2 mln towarów będących podróbkami a firma poinformowała jednocześnie, że wydała blisko 700 mln na walkę z nimi.
Zdaniem Dawida Pijanki, aplikanta rzecznikowskiego i właściciela marki Wynalazca TV, przedsiębiorcy mają jednak coraz większą świadomość swoich praw, dlatego reagują również mocniej wobec tych, którzy dokonują ich naruszeń. Jego firma z problemem podróbek spotyka się na co dzień. - Ekipa już dokonała zgłoszenia swojego znaku towarowego. Dzięki temu może odpowiednio reagować - komentuje.
Według niego firma, która nie dokonała zgłoszenia swojego znaku, jest w trudniejszej sytuacji. Przedsiębiorcy mają wówczas mniej argumentów, aby się bronić, co nie znaczy, że w ogóle nie mają szans.
- Mogą w takim wypadku posiłkować się ustawą o nieuczciwej konkurencji, a zwłaszcza paragrafem o tym, że nie można wprowadzać klienta w błąd. Do dyspozycji jest także prawo autorskie. Trzecią i najskuteczniejszą bronią jest jednak znak towarowy. Dlatego najczęściej przedsiębiorcy najpierw zgłaszają znak towarowy, a dopiero potem reagują - tłumaczy.
Według adwokata Michała Odona Klekotko w przypadku znaków towarowych obowiązujące przepisy dają wiele możliwości firmom, których prawo zostało naruszone. - To m.in. żądanie zaniechania naruszeń, żądanie wydania uzyskanych korzyści czy roszczenia odszkodowawcze. Pamiętajmy też, że oznaczanie towaru podrobionym znakiem towarowym, czy nawet dokonywanie obrotu takim towarem stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności - wyjaśnia.
Zdaniem prawnika brak zarejestrowania logo jako znaku towarowego nie oznacza, że nie jest ono chronione prawnie. - Ochrony takiej w przypadku naruszenia marki można szukać na gruncie przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy choćby prawa autorskiego - podsumowuje adwokat.