Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Tylko oni składek nie zapłacą. Rząd szykuje rewolucyjne zmiany

180
Podziel się:

Resort pracy przygotowuje projekt noweli ustawy dotyczący oskładkowania umów cywilnoprawnych. Wyjątkiem będą umowy uczniów i studentów do 26. roku życia. Jak powiedział prawnik Tomasz Lasocki w rozmowie z PAP, Polska jest w wąskiej grupie państw Europy, które "potrafią nie pobrać składki, jeżeli ktoś pracuje".

Tylko oni składek nie zapłacą. Rząd szykuje rewolucyjne zmiany
Resort pracy przygotowuje projekt noweli ustawy dotyczący oskładkowania umów cywilnoprawnych (PAP, Leszek Szyma�ski)

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Regulacja zakłada objęcie obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi (emerytalnym, rentowymi, chorobowym i wypadkowym) umów cywilnoprawnych, z wyjątkiem umów wykonywanych przez uczniów szkół ponadpodstawowych lub studentów, do ukończenia 26 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Ministerstwo nie ujawniło szczegółów projektu, jednak ma on być omawiany na najbliższym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.

Zgodnie z obecnym stanem prawnym umowy o dzieło nie są oskładkowane. W przypadku umów-zleceń nie trzeba płacić składek wtedy, gdy np. u innego pracodawcy opłacone są składki przynajmniej od minimalnego wynagrodzenia. Nie trzeba także ich płacić, jeśli ktoś ma co najmniej dwie umowy miesięcznie i od pierwszej odprowadzono także składki w wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia.

Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich przypomniał w rozmowie z PAP, że pełne oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych to jeden z tzw. kamieni milowych, który Polska musi zrealizować, by otrzymać pieniądze z KPO.

Mamy już lipiec, więc zasadne jest pytanie, od kiedy to rozwiązanie ma wejść w życie i jak ma wyglądać proces dochodzenia do rozwiązania docelowego. Od lat wskazuję na potrzebę rewizji zasad podlegania ubezpieczeniom społecznym, by zapewniały rzeczywisty dostęp do systemu i nie były wykorzystywane jako instrument konkurowania między przedsiębiorcami. Ujednolicenie zasad realizuje te cele - powiedział Lasocki.

- W tej chwili mamy sytuację taką, że zależnie od liczby umów cywilnoprawnych jedne podlegają oskładkowaniu, a drugie nie podlegają. To powoduje, że jesteśmy w wąskiej grupie państw w Europie, które potrafią nie pobrać składki, jeżeli ktoś pracuje – nawet jeśli jego dotychczasowe składki nie pozwolą na wypracowanie najniższej emerytury. A już naprawdę jesteśmy wyjątkiem w skali świata, że potrafimy pobrać składkę od umowy opiewającej na niższą kwotę, a nie pobierać składki od umowy z wyższym wynagrodzeniem - powiedział ekspert.

Podkreślił, że celem zmian powinno być zapewnienie osobom pracującym konstytucyjnego prawa do zabezpieczenia społecznego, czyli do emerytury, renty i innych świadczeń.

Zdaniem prawnika reforma systemu ubezpieczeń powinna obejmować nie tylko umowy-zlecenia, ale także umowy o dzieło, bo osoby pracujące na ich podstawie "są teraz poza systemem". Jak zauważył, obecnie trzy czwarte osób ubezpieczonych w ZUS pracuje na etatach, a jedna czwarta podlega ubezpieczeniom na innej podstawie.

Ekspert zaznaczył, że należy także zastanowić się nad tym, jak oskładkować umowy ludzi do 26. roku życia, zapewniając jednocześnie ulgi, które pozwolą im na płynne wejście na rynek pracy, ale nie obniżą poziomu bezpieczeństwa socjalnego.

- Dzisiaj zlecenia młodych ludzi w ogóle nie są oskładkowane, a to oznacza, że jeśli taka osoba na zleceniu zginie, to nawet nie jest to wypadek przy pracy, więc jeżeli ma rodzinę, to nikt z jego najbliższych nic nie dostanie. Problem podlegania ubezpieczeniom jest więc szerszy niż tylko zniesienie tej reguły, która mówi, że dodatkowa umowa-zlecenie już nie podlega oskładkowaniu - powiedział Lasocki.

"Płacenie składek 'nie ma sensu', jeżeli nic się nie stanie"

Zastrzegł, że powinien nadal obowiązywać górny limit kwotowy, do którego odprowadzane będą składki, tj. maksymalna roczna podstawa wymiaru składki.

- Dzięki temu limitowi państwo nie bierze na siebie zbyt wielkich obciążeń. System emerytalny w swojej mechanice jest hojny, zwłaszcza dla tych, którzy dobrze zarabiają, bo co roku waloryzujemy składki o kilkanaście procent - wyjaśnił.

W ostatnim czasie obawy przed zmianami wyrażali freelancerzy. Agencja praktycy.com w swojej analizie oceniła, że ozusowanie wszystkich umów, zwłaszcza o dzieło, to "zmiana w złym kierunku". Eksperci podkreślili, że w Polsce potrzebne jest rozwiązanie systemowe, które przy okazji reformy systemu emerytalnego, nie "wyleje po raz kolejny dziecka z kąpielą" i "nie unicestwi tak innowacyjnej branży, jaką jest freelancing".

Tomasz Lasocki uważa, że "oskładkowanie pracy jest daniną publiczną, czyli w tym zakresie jest to podobne do podatków".

- To nie jest nic przyjemnego, ale trzeba ten ciężar ponieść. W przypadku ubezpieczeń dochodzi do tego jeszcze inna kwestia, że składka ubezpieczeniowa ma jeszcze funkcję ochronną. I oczywiście, płacenie składek "nie ma sensu", jeżeli nic się nie stanie, ale jeżeli coś się stanie, to się dopiero okazuje, że ochrona to dobra rzecz - powiedział Lasocki.

Jak dodał, "to nie jest tak, że freelancing przestanie istnieć". - Ale nie może być tak, że opiera się on na dumpingu socjalnym, bo jeden zatrudniony jest tańszy niż drugi, który wykona usługę, będąc ubezpieczonym. Na tym nie powinna opierać się zdrowa konkurencja nowoczesnej gospodarki - ocenił Lasocki.

Polacy na umowach zlecenie i o dzieło. ZUS pokazał dane

W 2023 r. do ZUS zgłoszono 1,6 mln umów o dzieło, to o 81,7 tys. mniej niż w 2022 r. Najwięcej osób wykonujących umowy o dzieło zajmowało się informacją i komunikacją - 87,6 tys. (20,37 proc. wszystkich umów). Na dalszych miejscach znalazły się działalność profesjonalna, naukowa i techniczna - 79,1 tys. (18,38 proc.), działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją - 57,2 tys. (13,30 proc.) i edukacja - 53,8 tys. wykonawców (12,51 proc. wszystkich umów).

Z kolei na umowach-zleceniach pod koniec 2023 r. pracowało 1,9 mln osób, z czego składki emerytalne i rentowe płaciło od nich 1,3 mln.

W 2020 r. Fundacja Instrat przygotowała na zlecenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych raport o skali zjawiska występowania zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych. W raporcie podano, że z ponad 16 milionów zatrudnionych - 6,4 proc., czyli ponad milion osób łączy zatrudnienie na umowie o pracę, zlecenia lub samozatrudnieniu, czyli występuje u nich zbieg tytułów do ubezpieczeń społecznych. Pozwala to na odprowadzanie składek w mniejszym wymiarze.

Najczęstszym połączeniem umów odpowiadającym za ponad połowę (55 proc.) przypadków jest współwystępowanie umowy o pracę oraz umowy-zlecenia, gdzie podstawę obliczania składek na ubezpieczenia społeczne stanowi przeważnie wynagrodzenie z umowy o pracę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(180)
WYRÓŻNIONE
zbynek
4 miesiące temu
Dlaczego sedziowie,mundurowka nie placi skladek na swoja emeryture a maja ja wypasiona i przez dluuuugie lata?Z jakiej paki to my mamy im fuhdowac emerytury.
mac
4 miesiące temu
Od kiedy sędziowie i prokuratorzy będą płacić składki ZUS-owskie ? Bo do tej pory na ich emerytury haruje całe społeczeństwo . No i co z tą równością , o której mówi konstytucja ?! Kasta , elita ?! Nadludzie ?!
marcin g
4 miesiące temu
a gdzie moje konstytucyjne prawo aby rząd mnie nie okradał? okradli z ofe, okradają ppe, dla mojego pokolenia ciągle mowią że emerytury będą niskie i ciągle podwyższają składki bez gwarancji jaka to będzie emerytura, gdybym mógł inwestować w yo co chce kwote którą mi kradną ich jałmużna była by zbędna
NAJNOWSZE KOMENTARZE (180)
Wiem Więcej
4 miesiące temu
Słusznie, że wszystkie umowy powinny być w pelni oskładkowane. Tylko czy to coś zmieni? Uważam, iż nie. Już dawno mialy być zlikwidowane umowy śmieciowe. Głośno mówiły o tym wladze obecne i porzednie. Wszystko jednak sprowadza się tylko do obietnic. Ja pracuję od 4 lat na umowę zlecenie, która jest moim jedynym świadczeniem. Jest ona w pelni oskladkowana od każdej przeprocowanej przeze mnie godziny. Zaznaczam, ze przepracowywuję miesięcznie 210 godzin. I co dostaję w zamian? Brak stażu pracy wliczanego do emerytury czy do urlopu, brak platnego urlopu, bezpłatny okres za czas niezdolności do pracy z powodu choroby, brak premii i innych dodatkow wynikających z kodeksu prawa pracy, czyli: za pracę w dni wolne od pracy, w godzinach nocnych czy w godzinsch nadliczbowych, brak stabilnego zatrudnienia. Od 4 lat nie byłam na urlopie. Ciekawym faktem jest to kto za tym stoi i daje na to przyzwolenie? Nie będzie zaskoczeniem jeżeli powiem, że władza obecna i wcześniejsza. Jak to możliwe? Sami tworzą takie programy rządowe, dzięki którym ludzie otrzymują szanse na zatrudnienie w oparciu o umowę zlecenie. Świetnym przykladem jest program asystent osobisty osoby niepelnosprawnej. Centra/ ośrodki pomocy społecznej w calym kraju ogłaszają nabór na asystentów osoby niepełnosprawnej z poczatkiem nowego roku. Media i władze głośno " krzyczą" o wynagrodzeniach dla asystentów, którzy mają otrzymać 50 zł./ godzinę, o podwyżkach dla pracowników pomocy spolecznej w wys 1000 zł. W rezultacie asystenci dostaną ledwo 38 zł brutto/ godzinę, a o podwyżce 1000 zł brutto mogą tylko pomarzyć, bo zleceniobiorców to nie dotyczy. Etatu w pomocy społecznej też asystenci nigdy się nie doczekają, gdyż kto za to zapłaci? Suma sumarum, niezależnie którzy są u wladzy to tak rządzą, że nas jak zawsze "urządzą".
Sigma
4 miesiące temu
Jeszcz zdrowa ta aga
Polka
4 miesiące temu
Kiedy wyciągniecie z zamrażalki projekt wdowiej renty ? Wdowa (wdowiec) będzie mogła albo zachować swoją emeryturę, a do tego uzyskać dodatek 50 proc. emerytury po mężu (żonie) , albo wybrać emeryturę po mężu (żonie) i dodać 50 proc. swojej emerytury. Pieniędzy zgromadzonych przez zmarłego współmałżonka nie macie prawa nadal kraść !!! Jeżeli ktoś umiera to obecnie zostawia swój kapitał państwu, a powinien zostawić rodzinie swój majątek. A emerytura wdowia zakłada dzielenie się emeryturą po współmałżonku na pół. 50% dostanie wdowiec lub wdowa, a reszta dla państwa. Dorwanie się do koryta to nie wszystko, ponieważ powinnością jest spełnienie WSZYSTKICH przedwyborczych postulatów !!! Mamy już wszyscy dosyć okradania biednych emerytów, którzy w większości muszą wybierać czy wykupić lekarstwa (a w podeszłym wieku już wszyscy chorują), czy kupić bochenek chleba. !!! Państwo powinno się opiekować starymi, chorymi ludźmi - prawda? Teraz dla nielegalnych migrantów Polacy muszą płacić 2.500 zł miesięcznie + bezpłatne mieszkanie + bezpłatną służbę zdrowia + 800 zł na dziecko ... a emeryta okraść z emerytury po zmarły współmałżonku ? Jak Wy się nie wstydzicie spojrzeć w twarz staremu, choremu człowiekowi?
Wałek
4 miesiące temu
Emerytalne PĄCZKI w maśle czyli dziennikarze. Ale o tym nie piszą. Tylko 15 lat pracy i prawo do wcześniejszej emerytury. Dotyczy to osób zatrudnionych w redakcjach dzienników, czasopism, w radiu, telewizji oraz w organach prasowych, informacyjnych, publicystycznych albo fotograficznych, objętych układem zbiorowym pracy dziennikarzy. Jak ZUS informuje, aby otrzymać wcześniejsze świadczenie, wymagane jest tylko 15 lat pracy dziennikarskiej dla osób w wieku: 55 lat ( dla pań dziennikarek) i 60 lat ( dla panów dziennikarzy). Te uprawnienia nie wzięły się z niczego. Wynikają ze zblatowania środowiska dziennikarzy z komunistycznymi władzami do 1992 roku i post komunistycznymi rządami w Polsce po w/w roku.
Polka
4 miesiące temu
Od lat waloryzacja emerytur wynika tylko i wyłącznie z przyczyn politycznych, a nie ekonomicznych. Wszystkie wyliczenia związane z inflacją są nieprawdziwe. Wiele czynników inflacjogennych nie bierze się pod uwagę a tylko te, które określane są przez rządzących. Kłamstwem rządzących jest tzw. koszyk inflacyjny emerycki, stworzony po to aby emeryci dostawali jak najmniejsze świadczenia. Okradanie emerytów stało się nagminne. Może Pan Tusk i jego poprzecznicy przypomną sobie rok 2012 co zrobiono z waloryzacją. Nie miała ona nic wspólnego z czynnikami ekonomicznymi i cofnęła tzw. stopę życiową emeryta o ładnych parę lat.
...
Następna strona