Money.pl w poniedziałek opublikował rozmowę z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, w której zapowiedziała ona plany oskładkowania wszystkich umów zlecenia od 1 stycznian 2025 r. Byłaby to istotne zmiana. Aktualnie umowa zlecenia podlega pod obowiązkowe składki ZUS jeśli dla zleceniobiorcy jest jedynym źródłem dochodu. Kolejne umowy zlecenia, o ile nie są zawarte z pracodawcą, a wartość pierwszej umowy przekraczała wysokość minimalnego wynagrodzenia, nie muszą być oskładkowane.
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton, w odpowiedzi na publikację money.pl. przedstawiła szczegółową analizę potencjalnych skutków tej zmiany, wskazując na znaczne obciążenia dla pracodawców i pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZUS od każdej umowy zlecenia od 2025 r. Wyliczenia
Analizując potencjalne zmiany, Małgorzata Samborska wskazuje, że "wprowadzenie obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne od każdej umowy zlecenia oznaczać będzie większe wpływy do ZUS, jednocześnie jednak oznacza obłożenie tych umów większymi daninami, co spowoduje albo wzrost kosztów zleceniodawcy, albo spadek wynagrodzenia netto zleceniobiorcy. Możliwe jest także rozwiązanie "kompromisowe", tzn. przy zachowanej kwocie brutto zwiększy się koszt zleceniodawcy i jednocześnie zmniejszy wysokość, którą wykonujący zlecenie otrzyma "na rękę"."
Ekspertka przedstawia przykładowe wyliczenia. W pierwszym, podstawowym scenariuszu, dla umowy zlecenia na 5000 zł brutto, wyglądają one następująco: Wzrost kosztów pracodawcy wyniesie 896 zł, czyli 17,92 proc. Spadek wynagrodzenia netto pracownika będzie wynosił 558 zł czyli 11,16 proc.
Ekonomistka przedstawiła też wyliczenia dla umowy zlecenia na 2000 zł brutto. W tym wypadku wzrost kosztów pracodawcy to 410 zł (20,48 proc.). Spadek wynagrodzenia netto pracownika wyniesie z kolei 223 zł (11,15 proc.).
Koszty dla pracodawcy wyższe nawet o 40 proc.
Ekspertka przeanalizowała też drugi scenariusz, w którym pracodawca podnosi wynagrodzenie w taki sposób, by zniwelować skutki nowych przepisów. W tym wypadku, jak wylicza Małgorzata Samborska, "zleceniobiorca dostanie na rękę o 13,71 proc. mniej (czyli wartość składek leżących po stronie zleceniobiorcy), a zleceniodawca poniesie koszty wyższe o 20,48 proc. (łączna wartość składek leżących po stronie zleceniobiorcy).
Gdyby firma zdecydowała się zwiększyć kwotę wynagrodzenia w taki sposób, aby kwota "na rękę" zleceniobiorcy pozostała taka sama - musi ponieść koszt o prawie 40 proc. wyższy. - wyjaśnia ekspertka.
Zleceniobiorca może otrzymać o 28 proc. mniej
Grant Thornton przeanalizował i trzeci scenariusz. Zakłada on, że zleceniodawca nie będzie mógł sobie pozwolić na zwiększenie kosztów. Utrzymanie umowy zlecenia przy zachowaniu poziomu kosztów oznaczałoby spadek wynagrodzenia netto zleceniobiorcy o 28 proc.
Małgorzata Samborska podkreśla przy tym, że "wyliczenia należy traktować jako przykład, dający wyobrażenie o skali zmian, tym bardziej, że nie ma w tym zakresie jeszcze nawet projektu ustawy, więc szczegóły rozwiązania pozostają nieznane".
Czy możliwe, że tak poważne zmiany wejdą w życie już z początkiem roku? Zdaniem ekspertki będzie to trudne. "Wydaje się jednak, że ten termin jest całkowicie nierealny, przedsiębiorcy powinni mieć więcej czasu na przygotowanie" - pisze Małgorzata Samborska.
Nowe przepisy skutkiem KPO
Małgorzata Samborska z Grant Thornton przypomina, że "jednym z tzw. kamieni milowych wpisanych do Krajowego Planu Odbudowy (KPO) było "ograniczenie segmentacji rynku pracy i zwiększenie zabezpieczeń społecznych określonych pracowników", co w języku praktycznym oznacza oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych".
Ekspertka wskazuje, że "dyskusja na ten temat trwa już od kilku lat. Takie zapowiedzi pojawiły się w 2021 r., informowano wówczas, że umowy zlecenie zostaną w pełni oskładkowane od 2022 r., następnie termin przesunięto na 2023 r. ale nie poszły za tym inicjatywy legislacyjne. O tym, czy kluczowa z punktu widzenia pracodawców i zleceniobiorców zmiana wejdzie w życie, dowiemy się w ciągu najbliższych miesięcy.