Emilewicz, w rozmowie z portalem gazeta.pl, wskazała, że decyzja o budowie nowego bloku energetycznego w tej części Polski była racjonalna m.in. ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Szefowa resortu rozwoju wskazała jednak, że koszt budowy Ostrołęki C będzie wyższy niż planowano. – Wszyscy eksperci mówią, na 6 mld złotych zapewne się nie skończy. Powinniśmy dzisiaj szacować to na ok. 8-9 mld zł – powiedziała.
– Czy my dokończymy ten projekt w takim kształcie, czy to nie będzie wymagało korekty z racji polityki klimatycznej Unii Europejskiej, to jest na pewno decyzja, która jest do podjęcia w ciągu najbliższego pół roku – dodała minister.
Wskazała przy tym, że w ubiegłym tygodniu Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) zdecydował, że nie będzie finansował inwestycji opartych na paliwach kopalnych – w tym także na gazie. W jej ocenie "dyskusja na temat Ostrołęki" obecnie "staje pod poważnym znakiem zapytania".
To nieco inne podejście, niż jeszcze kilka dni temu przedstawiał minister klimatu Michał Kurtyka. W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" przekonywał, że powstanie Ostrołęki C jest uzależnione od decyzji inwestorów. Dodał również, że to będzie ostatni polski blok węglowy.
Budowa bloku Ostrołęka C jest wspólnym projektem Enei i Energii. Oba podmioty poszukują partnerów i instytucji, które będą gotowe sfinansować jego powstanie. W listopadzie od negocjacji w tej sprawie odstąpiła PGE.
Harmonogram przewiduje, że budowa bloku ma nastąpić w ciągu 56 miesięcy od momentu wbicia łopaty na plac budowy. Blok Ostrołęka C ma mieć 1000 MW i być opalany węglem kamiennym – przypomina PAP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl