Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Oszczędzasz na ogrzewaniu? Musisz uważać, żeby ostatecznie nie dopłacić

637
Podziel się:

Coraz wyższe rachunki skłaniają wielu Polaków do oszczędności, na przykład poprzez przykręcenie ogrzewania. Mieszkańcy budynków wielorodzinnych, którzy chcą w ten sposób ograniczyć wydatki, muszą jednak uważać. Wiele spółdzielni reguluje bowiem kwestię wysokości temperatury, która powinna być utrzymywana w mieszkaniach. Kto się nie dostosuje, koniec końców może tego pożałować.

Oszczędzasz na ogrzewaniu? Musisz uważać, żeby ostatecznie nie dopłacić
Jesienią i zimą temperatura w lokalach nie może spadać poniżej 16 stopni Celsjusza - takie są zasady w wielu spółdzielniach (Adobe Stock, DRONE QUEST)

Kryzys energetyczny i związane z nim podwyżki cen prądu, gazu i ciepła zmusiły wielu Polaków do oszczędzania. Jednym z rozwiązań może być przykręcenie ogrzewania.

Do oszczędzania zachęcała m.in. minister klimatu Anna Moskwa. Przyznała jednocześnie, że sama obniżyła w domu temperaturę do 17-19 stopni. - Można się do tego przyzwyczaić, to też zdrowa temperatura dla organizmu - zapewniała minister Anna Moskwa. Jak dodała, w przestrzeniach wspólnych domu utrzymuje tę niższą, a w pomieszczeniach, w których przebywa częściej, tę wyższą.

Okazuje się jednak, że z oszczędnościami trzeba uważać, bo nie zawsze zakręcenie grzejników przyniesie korzyści. Czasami może spowodować więcej problemów.

W mieszkaniu nie może być zbyt chłodno

Na początku października głośno było o mieszkańce Gdyni, która już podczas ubiegłego sezonu grzewczego postanowiła oszczędzać na ogrzewaniu. Jej historię opisał portal trojmiasto.pl. Kobieta zapewniała, że choć "przymyka zawór główny", gdy jest w pracy, to temperatura w jej mieszkaniu nie spada poniżej 19 stopni Celsjusza.

Żaliła się też, że jej spółdzielnia mieszkaniowa nałożyła przez to dodatkową opłatę. Zgodnie z odczytami z liczników ogrzanie 80-metrowego mieszkania kosztowało ją w ubiegłym sezonie 682,07 zł, jednak Spółdzielnia Mieszkaniowa Posejdon, która zarządza nieruchomością, chce, by kobieta dopłaciła 496,18 zł.

Spółdzielnia tłumaczyła w rozmowie z portalem trojmiasto.pl, że jesienią i zimą temperatura w lokalach nie może spadać poniżej 16 stopni Celsjusza, "aby nie wychładzać ścian i stropów mieszkań sąsiadujących". Dodatkowa opłata została naliczona na podstawie regulaminu rozliczania energii cieplnej.

W ocenie Spółdzielni nie może być tak, że jeden właściciel lokalu wyłącza ogrzewanie, a pozostali, w tym małe dzieci, w sąsiednich lokalach marzną, bo zostają w domach lub ponoszą koszty ogrzania lokalu sąsiedniego - tłumaczyła spółdzielnia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Robertem Adamczykiem

Mieszkańcy nie mogą tracić na tych, co oszczędzają

Minimalną temperaturę w mieszkaniach określa rozporządzenie ministra infrastruktury ws. warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. I tak zgodnie z przepisami w pomieszczeniach "przeznaczonych na stały pobyt ludzi, bez okryć zewnętrznych, niewykonujących w sposób ciągły pracy fizycznej", w pokojach oraz w kuchni temperatura powinna wynosić co najmniej 20 stopni Celsjusza W łazience powinno być jeszcze cieplej, bo temperatura według rozporządzenia powinna wynosić co najmniej 24 stopnie.

W rozporządzeniu mowa o tym, jaka "powinna być" temperatura w mieszkaniach, natomiast wiele spółdzielni jest mniej wymagających. Jarosław Puchalski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Biskupin we Wrocławiu, tłumaczy, że jego spółdzielnia, podobnie jak ta z Gdyni, ustaliła w regulaminie minimalną temperaturę w pomieszczeniach na poziomie 16 stopni.

Nie może być tak, że jedni oszczędzają kosztem drugich, bo to jest nic innego jak kradzież ciepła. Wyłączenie ogrzewania w jednym mieszkaniu powoduje straty ciepła w drugim mieszkaniu. Mamy to szczęście, że nasi lokatorzy w większości to rozumieją. Jest tylko jedna mieszkanka, która ma z tym problem - mówi money.pl wiceprezes spółdzielni.

Jak tłumaczy, w SM Biskupin rachunki za ciepło składają się z dwóch części. Pierwsza to opłata stała, którą ponoszą wszyscy, nawet jeśli "wybitnie oszczędzają na ogrzewaniu". Naliczana jest w oparciu o wielkość mieszkania. Druga część rachunku zależy już od zużycia ciepła.

Piotr Majewski z Unii Spółdzielców Mieszkaniowych w Polsce nie ma wątpliwości, że w tym trudnym okresie, w jakim znalazła się cała Europa, trzeba oszczędzać, ale nie można przesadzać. - Żebyśmy za bardzo nie wzięli sobie do serca słów pani Moskwy — żartuje Majewski w rozmowie z money.pl.

W ten sposób nawiązuje do wrześniowej wypowiedzi minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, w której podzieliła się informacją o temperaturze w jej domu. - Każde gospodarstwo domowe może zrobić sobie rachunek sumienia. Musimy się sporo nauczyć (...). Ja mam w domu 17-19 stopni, można się przyzwyczaić - mówiła minister na antenie Radia Zet.

- Odkąd w mieszkaniach są montowane podzielniki ciepła, lokatorzy coraz częściej zaczynają zwracać uwagę na zużycie i myślą o oszczędnościach. Warto pamiętać jednak, że teraz nadmierne skręcanie kaloryferów to pojedyncze przypadki, które trafiają się we wspólnotach lub spółdzielniach. Być może przez trudną sytuację tych przypadków będzie więcej tej zimy i zrobi się problem. Na pewno będziemy musieli obserwować sytuację - przyznaje Piotr Majewski.

Kradzież ciepła. Jasne stanowisko sądu

W sprawie "kradzieży ciepła", czyli zjawiska, w którym dany lokator nie ogrzewa wystarczająco swojego mieszkania i jego sąsiedzi robią to za niego, a przez to płacą wyższe rachunki, wypowiedział już się już nawet Sąd Najwyższy.

"Powód, świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu przez zakręcenie grzejników, korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie ogrzewane pomieszczenia, i ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty" - pisał pod koniec 2020 roku sędzia SN Leszek Bosek.

Sprawa dotyczyła łodzianina, który w 2016 roku wpadł na pomysł, by pozwać swoją spółdzielnię mieszkaniową. W mieszkaniu zakręcił wszystkie grzejniki, poza tym w kuchni, i chciał, by spółdzielnia oddała mu część pieniędzy płaconych w ramach rachunku za ogrzewanie - uważał go bowiem za zbyt wysoki. Spółdzielnia się na to nie zgodziła, a sprawa przetoczyła się przez sądy dwóch instancji. Po stronie mężczyzny stanął minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który złożył skargę nadzwyczajną na decyzję sądu. SN ją odrzucił i ostatecznie rozstrzygnął spór.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
energia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(637)
WYRÓŻNIONE
Klock
2 lata temu
W moim bloku sąsiedzi z uporem maniaka blokują wszystkie możliwe drzwi w częściach wspólnych w pozycji otwartej - przy pomocy dywaników, klinów, rozmontowują samozamykacze. Kiedy ja wyjmuję klin/odsuwam dywanik, naprawiam samozamykacz, to następnym razem jak idę juz jest znów otwarte i zablokowane. Tak jest od lat. Na zebraniach gardłują, że są za wysokie rachunku za ogrzewanie... Tacy są ludzie w PL.
zaraz, zaraz
2 lata temu
co to za złodziejstwo?😡 Jeżeli ktoś chcę mieć w domu 19C, a sąsiad 25 to, ta osoba DOPŁACA do rozrzutności sąsiada !!! Ja można w ten sposób zmuszać ludzi to tego aby płacili za kogoś?!
Rrrrrrrr
2 lata temu
A czy będzie kara więzienia za otworzenie okna podczas sezonu grzewczego przez sąsiada bo wtedy mnie okrada
NAJNOWSZE KOMENTARZE (637)
piotr
5 dni temu
Witam to niech spółdzielnie zlikwidują podzielniki, jak ktoś nie lubi spać w temperaturze 24 stopni a otworzenie okna skutkuje otwarciem zaworu termostatycznego i ogrzewamy dodatkowo klimat to co mamy zrobić. Bloki są dzisiaj dobrze ocieplone, aura jest jaka jest to nie zimy. A po drugie jeżeli sąsiad lubi ciepło to ja też muszę ,taki urok mieszkania w blokach.
Zula
2 miesiące temu
Kupiłeś mieszkanie bez ogrzewania geotermicznego sam sobie jesteś winny. Wybieraj deweloperów z odwiertem geotermalnymi zasilającym osiedle.
Corvin-19
2 lata temu
Jeśli faktycznie nie ogrzewają, to powinni mieć zima w chałupie -10'C, wtedy uwierzę.
mieszkaniec b...
2 lata temu
Jest to kolejny artykuł, który sieje zamieszanie minimalne 16 stopni odnosi się do klatek schodowych a nie mieszkań a poza tym o jakiej kradzieży ciepła jest tu mowa, raczej o jego marnotrawieniu i niepotrzebnym ogrzewaniu atmosfery w pełnym tego słowa znaczeniu. Najwyższy już czas aby myśleć o rozsądnym oszczędzaniu w spółdzielniach również.
Jasnowidz
2 lata temu
Obsesję oszczędzania ciepła zakończy likwidacja wskaźników. Dopóki to gówno będzie wisiało na grzejniku, tak długo znajdą się oszczędzający. Proste, prawda?
...
Następna strona