Od miesięcy toczy się spór o to, jak rozwiązań lukę mieszkaniowa w Polsce (nad Wisłą brakuje ok. 2 milionów mieszkań) i nie doprowadzić przy tym do kolejnego skoku cen. O czym szeroko pisaliśmy w money.pl. Wiele na to wskazuje, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii ma w końcu gotowy pakiet rozwiązań, jakie zostaną wkrótce przedstawione komitetowi ekonomicznemu działającemu przy rządzie. Chce zaproponować w nim:
- tanie mieszkania na wynajem,
- wsparcie rodzin o przeciętnych dochodach w kredycie mieszkaniowym,
- zniesienie barier inwestycyjnych,
- uwolnienie gruntów pod zabudowę.
Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, któremu przewodniczy minister finansów, ma zająć się nim w przyszłym tygodniu - dokładnie 28 sierpnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trzy główne filary to: rozwój budownictwa komunalnego i społecznego budownictwa czynszowego (mieszkania na tani wynajem), wsparcie gospodarstw domowych o przeciętnych dochodach w kupnie mieszkania z wykorzystaniem kredytu hipotecznego w warunkach jego skrajnie wysokiego oprocentowania, rozwiązania wspierające podaż, ukierunkowane na zniesienie barier inwestycyjnych oraz uwolnienie gruntów pod zabudowę mieszkaniową" - czytamy w informacji przesłanej PAP przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Co dalej z kredytem "na start"?
Wcześniej, w poniedziałek, wiceszef resortu funduszy Jan Szyszko powiedział, że w przyszłym tygodniu Ministerstwo Rozwoju i Technologii ma przedstawić kolejną propozycję projektu ws. kredytu "na start". Przypomniał, że obecnie toczy się publiczna dyskusja międzyresortowa nad projektem, a uwagi do niego - poza jego resortem - mają także Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz kilka innych.
Według Szyszki, skoro celem polityki mieszkaniowej państwa jest zwiększenie dostępności mieszkań, to "najlepszym przeznaczeniem publicznych pieniędzy jest działanie po stronie podażowej, czyli społeczne budownictwo mieszkaniowe, żeby zwiększać dostępność mieszkań tam, gdzie dzisiaj deweloperzy nie budują, przede wszystkim poza największymi aglomeracjami".
Wcześniej przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia zapowiadał, że jego ugrupowanie nie poprze programu dopłat do kredytu mieszkaniowego.
Dopłaty do kredyty na własne "M". Co dotychczas zapowiedziano?
Za projekt ustawy odpowiada MRiT. W połowie sierpnia, szef resortu rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk przekazał, że ostateczny projekt ma być gotowy w sierpniu.
Wskazywał wtedy, że pod uwagę powinien być brany także podatek od pustostanów. Minister przekazał też, że w nowych przepisach znaleźć się mają rozwiązania skierowane m.in. do osób, których nie stać na mieszkanie, czy szukają nowego lokum w budownictwie społecznym.
Dodał, że resort chce wprowadzić rozwiązania mające stymulować podaż mieszkań.
Tych mieszkań powinno być więcej na rynku, wtedy też te ceny będą stabilniejsze - mówił.
Według wcześniejszych zapowiedzi kredyt mieszkaniowy "na start", który ma zastąpić "Bezpieczny kredyt 2 proc." i rodzinny kredyt mieszkaniowy, ma zapewnić finansowe wsparcie w formie dopłat do rat.
Zgodnie z wcześniejszą propozycją warunkiem uzyskania dopłat w ramach projektu miało być spełnienie kryterium dochodowego, które oparto o pierwszy próg podatkowy, czyli roczny dochód na poziomie 120 tys. zł brutto.
W programie kryterium to miało być modyfikowane wraz ze wzrostem liczby członków gospodarstwa domowego. Przekroczenie limitów nie miało jednak oznaczać wykluczenia z programu. Założenie było takie, że kredytobiorcy, których gospodarstwa domowe przekroczą limit, będą mogły również otrzymać nowy kredyt, jednak w ich przypadku dopłata będzie pomniejszana.
Bezdzietni mieli uzyskać dopłatę do rat z oprocentowaniem 1,5 proc. Rodziny z jednym dzieckiem - 1 proc., z dwojgiem 0,5 proc., a z trojgiem i więcej - 0 proc.
Kredyt "na start" miał być udzielany na okres co najmniej 15 lat, ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy.