– Gdybyśmy stracili ten obiekt, byłaby katastrofa – ocenia Leszek Rodziewicz, działacz społeczny i inicjator obchodzonego od 2004 roku Dnia Flagi, cytowany przez "Rzeczpospolitą". Wysyła pisma do Piotra Glińskiego z prośbą o zakupienie pałacu – ponieważ jednym z jego domowników był swego czasu Walenty Zwierkowski.
Zwierkowski to były żołnierz napoleoński, a także poseł na Sejm powstańczy w dobie powstania listopadowego. Podczas jego obrad w lutym 1831 wystosował wniosek, aby kokarda symbolizująca Polskę miała kolory biało-czerwone. W uzasadnieniu napisał, że symbolizowałoby to, "iż Orzeł biały w czerwonem polu jest herbem odradzającej się naszej Ojczyzny".
Jego pomysł zwyciężyła z koncepcją trójkolorowej kokardy, stylizowanej na wzór francuski. Choć badacze wskazują, że sama koncepcja tych barw mogła powstać podczas wmurowania kamienia węgielnego pod Świątynię Opatrzności Bożej, to jednak Marek Adamczewski z Uniwersytetu Łódzkiego uważa, że można uważać Zwierkowskiego za twórcę polskiej flagi. W rozmowie z "Rz" wskazał, że warunkiem tutaj jest założenie, że koncepcja biało-czerwonej flagi powstała na obradach Sejmu z 1831 roku.
Co dzisiaj się dzieje z pałacem? Nieszczelny dach regularnie przecieka i obiekt niszczeje. Niedawno próbował go sprzedać komornik (bo ma obciążoną hipotekę) – jednak licytacja nie powiodła się.
Pałac w Białej Wielkiej został wybudowany w XVIII wieku dla rodziny Zwierkowskich. Po powstaniu listopadowym Walenty wyemigrował do Paryża, a obiekt przypadł w udziale rodzinie Schuetzów. Po wojnie działał tam ośrodek dla sierot, a później szkoła podstawowa. Po jej likwidacji przeszedł w ręce prywatnego nabywcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl