"Rozruch gospodarki będzie wymagał czasu, a niektóre rodzaje aktywności i wydatków będą się normalizować dłużej niż inne" - czytamy w raporcie "Gospodarka w czasach pandemii. Spojrzenie sektorowe na bazie pierwszych doświadczeń globalnych".
W raporcie ekonomiści Pekao wskazują, że widmo nawrotu epidemii będzie wpływać na decyzje firm, konsumentów i decydentów. Dlatego też najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest odbicie koniunktury w kształcie litery U i powolny powrót do świata sprzed pandemii.
Bank podkreśla, że w ujęciu globalnym już teraz niemal pewny jest poważny kryzys w wielu sektorach.
"Przykładem mogą być pasażerskie linie lotnicze, które odnotowały spadek przewozów o blisko 90 proc. i z tego powodu spodziewają się spadku przychodów o ponad 300 mld dolarów w całym 2020 roku. Wśród innych silnie narażonych branż można wskazać m.in. turystykę i hotelarstwo, usługi, branżę modową, przemysł motoryzacyjny, maszynowy i meblarski, transport towarów czy sektor paliwowy" - czytamy w materiale.
Branże szczególnie wrażliwe na skutki epidemii to także produkcja i dystrybucja produktów innych niż dobra pierwszej potrzeby, a także niektóre usługi biznesowe dla firm.
Zdaniem ekonomistów, w przypadku branży lotniczej "narodowy przewoźnik" będzie potrzebował wsparcia przez państwo. A to kolejne obciążenie budżetu.
W przypadku branży transportowej autorzy raportu zwracają uwagę na bardzo duże rozdrobnienie w transporcie drogowym - ryzyko upadłości małych i średnich przewoźników przez utratę płynności.
Ekonomiści zauważają, że polski przemysł maszynowy jest dość silnie narażony na spadek popytu zagranicznego (udział eksportu w sprzedaży wynosi ponad 50 proc., a głównym odbiorcą są Niemcy odpowiadające za 26 proc. krajowego eksportu).
W przypadku sektora motoryzacji ekonomiści wskazują, że przewagi kosztowe i bliskość Polski mogą się okazać jeszcze większym atutem niż dotychczas przy rewizji strategii przez koncerny.
Jak podsumowują, branże najsilniej narażone na skutki epidemii koronawirusa wytwarzają około 25 proc. polskiego PKB, zatrudniając około 3,6 mln pracowników.
W związku z tym, że Pekao spodziewa się, że część ograniczeń administracyjnych może zostać zniesiona dopiero jesienią, bank podtrzymał prognozę spadku polskiego PKB o 4,4 proc. w 2020 roku, co oznaczać będzie pierwszą od 1991 roku recesję.
W samym drugim kwartale, kiedy spodziewany jest szczyt epidemii, PKB obniży się - według ekspertów - o nawet 10 proc. w skali roku.
Z kolei cała światowa gospodarka w 2020 roku może znaleźć się w najgłębszej recesji od czasu Wielkiego Kryzysu Gospodarczego lat 30-tych XX wieku.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie