Pękła tama na Morawce. Potężna fala uderzyła w Stronie Śląskie. "Apelujemy do wszystkich z zagrożonych terenów o ratowanie swojego życia i przeniesienia się na wyżej położone tereny" - apelowały 15 września władze. - To już nie jest dramat, to jest tragedia - mówił rzecznik IMGW, cytowany przez wiadomosci.wp.pl.
Po przerwaniu tamy woda zalała Stronie Śląskie oraz Lądek-Zdrój. Oba miasteczka są zniszczone. Burmistrz Lądka Tobiasz Nowicki ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że jest to "apokalipsa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wody Polskie zabierają głos
Wody Polskie w opublikowanym we wtorek oświadczeniu przypominają, że suchy zbiornik przeciwpowodziowy Stronie Śląskie jest zlokalizowany na potoku Morawka, lewobrzeżnym dopływie Białej Lądeckiej. Zbiornik wybudowano w 1907 r. dla ochrony przeciwpowodziowej położonych niżej miejscowości, takich jak Stronie-Śląskie, Lądek-Zdrój, Radochów i Ołdrzychowice Kłodzkie. Zapora zamyka zlewnię o powierzchni 53,46 km kw. Podstawowe obiekty tworzące ten zbiornik to: zapora kamienna o długości 500 m, urządzenia zrzutowe w tym: upust denny i środkowy, przelew powierzchniowy. Obiekt mógł pomieścić do 1,38 mln m3 wody, przy dozwolonym odpływie 35,5 m3/s.
Co działo się ze zbiornikiem między 13 a 15 września, gdy doszło do powodzi?
W piątek 13 września o godzinie 23 zbiornik Stronie Śląski rozpoczął piętrzenie. W sobotę 14 września o godzinie 21:13, z uwagi na przekroczenie maksymalnego poziomu piętrzenia, na zbiorniku Stronie Śląskie zaczął działać przelew powierzchniowy. Obsługa zbiornika utraciła możliwość bezpiecznego sterowania urządzeniami zapory. Pracownicy pracujący na zbiorniku ewakuowali się z miejsca jako ostatni - czytamy.
Wody Polskie relacjonują, że "w niedzielę 15 września około godziny 10:35, ze względu na ciągły napór wody na konstrukcję zbiornika, doszło do rozmycia zapory ziemnej i woda przelała się przez obiekt w całkowicie niekontrolowany sposób. Zbiornik w Stroniu Śląskim był przygotowany na przepływ rzędu 70-80 m3/s, a przyjął falę powodziową 320 m3/s, czyli czterokrotnie większą. Należy podkreślić, że dokładne przyczyny awarii zbiornika muszą zostać szczegółowo zbadane" - zaznaczono.
Wody Polskie podkreślają, że "w momencie przelania się wody przez zaporę ziemną zbiornika w dniu 15 września, poinformowano centrum zarządzania kryzysowego w Stroniu Śląskim za pomocą obecnej na miejscu straży miejskiej. To była jedyna możliwa droga komunikacji w tym momencie, ponieważ wystąpił całkowity brak łączności telefonicznej i komunikacji w całym regionie".
Jak relacjonują Wody Polskie - nadzór wodny w Kłodzku otrzymał nieoficjalne informacje, że nastąpiło przebicie zapory ziemnej zbiornika w Stroniu Śląskim ok. godziny 11:45. "Niestety nie można było potwierdzić tych informacji z powodu braku łączności. Dopiero o godzinie 13:05 potwierdzono te informacje. O wszystkim na bieżąco informowane było Centrum Operacyjne RZGW we Wrocławiu" - dodano.
Do czasu utraty łączności operatorzy zbiornika mieli informować co godzinę centrum zarządzania kryzysowego w Stroniu Śląskim o sytuacji na zbiorniku. Ponadto kierownik nadzoru wodnego w Kłodzku poinformował Burmistrza Stronia Śląskiego o koniecznej ewakuacji już w sobotę 14 września o godzinie 22:52. Informację o koniecznej ewakuacji ludności przekazał również operator zapory Stronie Śląskie w niedzielę 15 września, tuż po godzinie 7.
Kontrola zbiorników
Wody Polskie oceniają, że utrzymują obiekty hydrotechniczne w należytym stanie. "Corocznie wykonywane są wiosenne i jesienne przeglądy urządzeń wodnych, mające na celu sprawdzenie ich funkcjonowania oraz ewentualnie określenie niezbędnego zakresu prac utrzymaniowych".
Tama w Stroniu Śląskim przeszła ostatnią kontrolę pięcioletnią w 2022 r., a kontrolę roczną w listopadzie 2023 r.
Na podstawie ogólnej oceny stanu technicznego i bezpieczeństwa w 2022 r. stwierdzono, że obiekt jest w dobrym stanie. Stan bezpieczeństwa oceniono na niezagrażający bezpieczeństwu - uważają Wody Polskie.
Natomiast okresowa roczna kontrola wykonana w ubiegłym roku, na podstawie przeprowadzonych badań i oględzin, stwierdziła, że podłoże, konstrukcja, urządzenia przeciwfiltracyjne, urządzenia drenażowe oraz urządzenia do przepuszczania wody są w dobrym stanie. Stan aparatury kontrolno-pomiarowej oceniono jako dostateczny.
Przypomniano też, że w 2011 r. przeprowadzono remont zapory, a trzy lata później w porozumieniu z Gminą Stronie Śląskie przygotowano ścieżkę pieszo-rowerową na koronie zapory wraz z rampą wejściową i instalacją oświetlenia.
"Wody Polskie w 2020 r. dokonały interwencyjnego czyszczenia urządzeń upustowych suchego zbiornika przeciwpowodziowego w Stroniu Śląskim, po przejściu wysokich stanów wód w dniach 14-20.10.2020. Natomiast w 2023 r. wyremontowały koryto potoku Morawa na terenie czaszy zbiornika Stronie Śląskie" - czytamy dalej.
Prace na zaporze
W dalszej części komunikatu Wody Polskie wyjaśniają, że "na terenie zbiornika i w jego pomieszczeniach biurowych od 2022 r. prowadzone były prace instalacyjne, związane z wykonaniem opomiarowania i przyłączenia układów pomiarowych obiektu do równolegle przygotowywanego systemu informatycznego Centrum Operacyjnego RZGW Wrocław".
Przy zaporze zbiornika zainstalowano doziemne okablowanie do istniejących piezometrów. Prace polegały na ułożeniu kabli na fragmencie korony zapory czołowej i bocznej oraz skarpie od strony odpowietrznej. W istniejących piezometrach zainstalowano i podłączono sondy umożliwiające automatyczny pomiar.
"Roboty kablowe prowadzone na skarpie i koronie zapory po jej lewej stronie zostały zakończone i odebrane pod koniec 2023 r. jako wykonane prawidłowo. Po tym terminie wykonywane były jedynie prace montażowe i połączeniowe aparatury pomiarowej i kamer CCTV oraz prace porządkowe" - dodano.
Zdaniem Wód Polskich "prace zostały wykonane zgodnie z wcześniej opracowaną dokumentacją projektową, wymaganą przepisami Prawa budowlanego i Prawa wodnego, a ich rodzaj oraz miejsce wykonywania nie miało wpływu na stabilność konstrukcji zapory. Dla wykonywanych robót sprawowany był nadzór techniczny przez inspektorów nadzoru posiadających wymagane uprawnienia".
Biorąc pod uwagę niewielki zakres robót, miejsce ich wykonywania oraz powszechnie stosowaną technologię realizowanych prac (również na innych obiektach hydrotechnicznych, gdzie wystąpiła powódź) należy stwierdzić, że nie mogły mieć one wpływu na stabilność konstrukcji zapory i nie mogły przyczynić się w żaden sposób do zniszczenia obiektu - podsumowano.