Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KFM
|

PGNiG jedynym użytkownikiem Baltic Pipe. Aukcje bez rozstrzygnięcia

118
Podziel się:

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo będzie na razie jedynym użytkownikiem uruchamianego 1 października systemu Baltic Pipe. Spółka wykupiła większość ze zdolności przesyłowej gazociągu, która docelowo ma wynieść 10 mln m sześc. rocznie.

PGNiG jedynym użytkownikiem Baltic Pipe. Aukcje bez rozstrzygnięcia
PGNiG będzie na razie jedynym użytkownikiem Baltic Pipe (Adobe Stock)

Gazociąg Baltic Pipe tworzy nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Pod koniec stycznia 2018 br. PGNiG zawarło umowy z operatorami Baltic Pipe - duńskim Energinetem i Gaz-Systemem - na przesył gazu w latach 2022-2037. Łączna wartość umów wyniosła 8,1 mld zł. Przesył gazu miał się rozpocząć wraz z początkiem tzw. roku gazowego, czyli 1 października 2022 r. PGNiG było jedynym podmiotem, który zawarł umowy przesyłowe dla Baltic Pipe w ramach II etapu procedury Open Season.

W lipcu 2022 r. zgodnie z europejskimi procedurami Gaz-System i Energinet zaoferowały dodatkowe zdolności przesyłowe na kolejne lata na Baltic Pipe. Aukcje pozostały bez rozstrzygnięcia, przepustowość nie została wykupiona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ograniczenia w dostawie gazu. Te branże zapłacą najwyższą cenę za kryzys

Do końca roku ograniczona przepustowość Baltic Pipe

Jak poinformowało PAP PGNiG, do końca 2022 r. gazociąg będzie działać z ograniczoną przepustowością, umożliwiającą przesłanie do Polski na zasadach ciągłych ok. 900 mln m sześc. gazu, a PGNiG zamierza wykorzystać całą dostępną w tym okresie przepustowość. Opóźnienie spowodowane jest cofnięciem pozwoleń środowiskowych w Danii w 2021 r. Od 2023 roku gazociąg zacznie działać z pełną przepustowością, czyli około 10 mld m sześc. rocznie, której PGNiG zarezerwowało zdecydowaną większość.

Jak podkreśliło PGNiG, na przyszły rok spółka posiada zabezpieczone dostawy gazu gazociągiem Baltic Pipe na poziomie, który "gwarantuje, że wraz z pozostałymi źródłami pozyskania Grupa będzie w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowanie swoich odbiorców w Polsce w sezonie grzewczym 2022/2023". Jako pozostałe źródła spółka wskazała wydobycie krajowe, dostawy LNG i zapasy magazynowe.

Natomiast przesyłany przez Baltic Pipe gaz ma pochodzić - zgodnie z informacją PGNiG - z wydobycia własnego w Norwegii oraz z już podpisanych i zabezpieczonych kontraktów z innymi dostawcami działającymi na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Wśród nich jest podpisany w piątek kontrakt na dostawy od 1 stycznia 2023 r. przez 10 lat 2,4 mld m sześc. gazu rocznie od norweskiego Equinora. Gaz z tego kontraktu ma być przesyłany Baltic Pipe.

Baltic Pipe. Którędy biegnie rurociąg?

System Baltic Pipe rozpoczyna się na Morzu północnym tzw. wpinką - połączeniem z biegnącym z Norwegii do Europy Zachodniej gazociągiem Europipe II. W miejscu odgałęzienia Baltic Pipe zainstalowano na dnie morskim PLEM (Pipeline End Manifold), 215-tonową konstrukcję wielkości domu jednorodzinnego. Stamtąd gazociąg trasą długości 105 km biegnie w kierunku zachodnich wybrzeży Danii. Na brzeg wchodzi pod plażą Houstrup, dalej rura biegnie do terminala gazowego Nybro, który musiał zostać specjalnie rozbudowany.

Po przekroczeniu półwyspu jutlandzkiego, gazociąg pokonuje po dnie cieśninę Mały Bełt i wyspę Fionia (Fyn). Przed cieśniną Wielki Bełt Baltic Pipe zostało podłączone do duńskiego systemu przesyłowego, od którego odgałęzia się na kolejnej wyspie Zelandia (Zeeland). Gazociąg opuszcza duński ląd w zatoce Faxe, przechodząc wcześniej przez specjalnie dla niego zbudowaną tłocznię Everdrup. Do tego punktu, za budowę odpowiadał duński operator Energinet, choć polski Gaz-System partycypował finansowo w budowie tłoczni. Również Gaz-System odpowiadał za budowę wyjścia gazociągu z lądu na otwarte morze. W tym celu należało przewiercić się pod nadbrzeżnym klifem za pomocą miniaturowej tarczy TBM. Podobną metodę zastosowano przy wyjściu na polski brzeg.

Z zatoki Faxe gazociąg biegnie 275 km trasą przez wody terytorialne Danii, duńską i szwedzką strefę ekonomiczną, a na południe od Bornholmu wchodzi do strefy ekonomicznej Polski, na polskie wody terytorialne i dociera na brzeg koło Pogorzelicy w Zachodniopomorskiem. Po drodze krzyżuje się m.in. z gazociągami Nord Steram 1 i 2. Już na terenie Polski, poprzez tzw. zespół zaporowy w Niechorzu i węzeł Płoty łączy się z polskim systemem w tłoczni Goleniów. Właścicielem i operatorem tej części jest Gaz-System.

Dla efektywnego rozprowadzenia gazu w polskim systemie niezbędna była rozbudowa sieci gazociągów przesyłowych i tłoczni Goleniów, Gustorzyn i Odolanów już na terenie Polski. Formalnie lądowa część Baltic Pipe to gazociąg z Goleniowa do Lwówka na skrzyżowaniu z gazociągiem jamalskim. Do września 2022 r. Gaz-System zakończył wszystkie niezbędne inwestycje - budowę nowych gazociągów, budowę tłoczni Gustorzyn i rozbudowę tłoczni w Goleniowie i Odolanowie. Operator uzyskał też niezbędne pozwolenia, w tym pozwolenia na użytkowanie.

W celu ułożenia Baltic Pipe należało dokonać podziału między Polskę a Danię tzw. szarej strefy, czyli 3,6 tys. km kw. morza między polskim wybrzeżem a Bornholmem, na którym to obszarze nigdy wcześniej nie dokonano rozgraniczenia stref ekonomicznych Polski i Danii. Potrzebne były negocjacje i specjalna umowa międzyrządowa o podziale tego obszaru, który w większości przypadł Duńczykom.

1 października cały system, zdolny transportować do Polski 10 mld m sześc. gazu ruszy z ograniczoną przepustowością z powodu opóźnień na budowie w Danii. Latem 2021 r. na kilka miesięcy prace zawieszono z powodu podważenia w Danii pozwolenia środowiskowego. Do skończenia systemu Duńczycy mają jeszcze 40 km odcinek na wschodniej Jutlandii oraz 38 km po drugiej stronie cieśniny Mały Bełt - na wyspy Fionia. Dlatego do końca 2022 r. gaz będzie płynął, częściowo wykorzystując duński system przesyłowy. Cały system ma ruszyć z pełną mocą od 1 stycznia 2023 r.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(118)
WYRÓŻNIONE
Seas
2 lata temu
Tak bez polityki. Z Norwegii przez Danię do Europy zachodniej prowadzi EuroPipe II o przepustowości 24 mld m3. Baltic Pipe jest odnogą EP II w Danii. W dobie kryzysu gazowego w EPII cała przepustowość jest wykupiona w tym 2,4 mld m3 gazu dla wydobycia PGNIG. Oficjalnie tylko tyle gazu może płynąć przez Baltic Pipe, chyba że któryś z użytkowników EPII zrezygnuje (czytaj odsprzeda drogo swoją przepustowość) ze swojej części, ale to mało prawdopodobne bo nie chodzi o brak gazu w wydobyciu, ale o możliwości transportu. Pan Naimski został odwołany właśnie za to, że BP będzie w dużej części pusty (i za to dostał Order Orła Białego). Taka sytuacja będzie miała miejsce dopóki w Europie nie pojawi się znów gaz z Rosji przez NS 1 i 2. Ten gaz będzie tańszy niż norweski i wtedy zwolnią się przepustowości w EP II, które my będziemy mogli zarezerwować na droższy, ale nie rosyjski gaz z szelfu norweskiego. I to wszystko w tej sprawie bez polityki,
DUŃSKI SZANTA...
2 lata temu
Rozumie się , że dopiero po podarowaniu Duńczykom strefy ekonomicznej wokół Bornholmu , zniknął problem podważania pozwolenia środowiskowego Danii i teraz już można dokończyć budowę 78 kilometrów brakującego gazociągu we wschodniej Jutlandii i przez Mały Bełt. Na razie niby mamy Baltic Pipe , ale w rzeczywistości gaz ma być tłoczony przez duński system przesyłowy. Polacy mają to do siebie , że jakkolwiek by się nie ustawili , to zawsze dostaną w cztery litery.
sien
2 lata temu
Super tylko Baltic Pipe nie dochodzi do złóż w Norwegii a łączy się z Euro Pipe II. Pytanie ile przepustowości z tego drugiego mamy zarezerwowane. Bo jeśli nic to właśnie nic dotrze do Baltic Pipe. Z tego co wiadomo większość wykupili już Niemcy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (118)
Gwoli prawdy
2 lata temu
PGNiG nie jest dystrybutorem gazu tylko sprzedawcą !
koko
2 lata temu
Nie dziwne, że brak zainteresowanych wykupienie uprawnień do przesyłu gazu rurociągiem Baltic Pipe, w sytuacji kiedy nie ma możliwości zapewnienia dopływu do niego gazu poprzez północny odcinek Europipe II, którego przepustowość jest już w 100% wykupiona przez państwa zachodnie. Nikt nie inwestuje w coś co nie może, w obecnej chwili i w najbliższej przyszłości, przynieść żadnych korzyści. Polska o tym przekona się też ale zimą (chyba że, mam taką nadzieję, że znienawidzone Niemcy poratują nas znowu - tym razem rewersem gazu z Europipe II).
koko
2 lata temu
Należy jednak zauważyć (logicznie), aby gaz popłynął Baltic Pipe do Polski musi najpierw być przetransportowany rurociągiem Europipe II do jego połączenia z Baltic Pipe. Niestety przepustowość Europipe II jest już dawno rozdysponowana w 100% przez użytkowników z krajów Europy Zachodniej w tym tak znienawidzonych przez obecny rząd Niemców, Francuzów i innych zachodnich nacji . Przesył gazu z Norwegii rurociagiem Baltic Pipe będzie mógł być realizowany jeżeli zostanie uwolniona na rzecz Polski jakakolwiek przepustowość rurociągu Europipe II, na co w obecnej sytuacji kryzysu gospodarczego wynikającej z zamknięcia kurków gazu z Rosji i dyplomacji obecnego rządu nie ma co raczej liczyć, a jeżeli nawet to za horendalną cenę i nie od razu (toczą się ponoć negocjacje w tym zakresie z Danią która po uruchomieniu w przyszłości wydobycia z własnych złóż mogli by odstąpić Polsce część przepustowości Europipe II ze złóż w Norwegii - ale w tym przypadku wiadomo, że Duńczycy tanio się nie sprzedadzą). Tak więc wybudowaliśmy rurociąg bez zapewnienia dopływu do niego gazu. Niestety w okresie kiedy można było w miarę tanio odkupić uprawnienia do transportu gazu rurociągiem Europipe II, tj. w okresie szczytowego zaopatrzenia państw Europy zachodniej gazem rosyjskim, nikt z naszych geniuszy ws energetycznych nie zrobił tego (zapomnieli albo przekombinowali)
KPO
2 lata temu
Już Opozycja szykuje pozew do UE ze skarga
KPO
2 lata temu
Jeszcze niewiadoma czy popłynie bo UE zablokuje albo da Karę
...
Następna strona