Rosnąca inflacja napędza presję płacową. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w maju tego roku 6399,59 zł brutto. To ok. 4600 zł netto. I - jak zauważa "Forbes" - o 13,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Ale siła nabywcza pieniądza przez szalejącą drożyznę spada.
Pracownicy ze względu na inflację naciskają na pracodawców, by otrzymać podwyżki. Wynagrodzenie można podwyższyć w inny sposób - zmieniając pracę. Z badań agencji Antal wynika, że dobrym kierunkiem jest branża IT. Z kilku powodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wynagrodzenie, o którym wielu może pomarzyć
Najniższe wynagrodzenie w branży IT to 6-8 tys. zł brutto. Na takie mogą liczyć pracowniki pierwszej linii helpdesku. Na drugiej linii zarobki są o 3 tys. zł wyższe. Na trzeciej rosną do 13-18 tys. zł brutto. W przypadku kontraktu B2B - do 17-24 tys. zł netto.
Stanowisk z co najmniej kilkunastotysięcznym wynagrodzeniem jest dużo więcej. I tak na przykład: QA Specialist na umowie o pracę otrzymuje 12-17 tys. zł brutto (13-19 tys. zł netto na kontrakcie B2B), administrator systemowy - 15-20 tys. zł brutto (15-22 tys. zł netto na B2B), programista Front-end - 15-25 tys. zł brutto (15-30 tys. zł netto na B2B), konsultant SAP - 12-25 tys. zł brutto (20-40 tys. zł netto na B2B).
– Coraz więcej kandydatów otrzymuje oferty także z rynków zagranicznych, gdzie płatności dokonuje się w obcej walucie. Sprawia to, że i polscy pracodawcy muszą mierzyć się z większymi oczekiwaniami specjalistów IT. Przykładem może być senior DevOps engineer, który obecnie zarabia pomiędzy 28 tys. a 32 tys. zł netto czy senior security engineer ze średnimi zarobkami od 26 tys. do 30 tys. zł netto – mówi "Forbesowi" Edyta Morek, senior consultant, Antal IT Services.
Jak się uczyć, to na specjalistę IT
Eksperci zwracają uwagę, że wciąż w branży IT brakuje rąk do pracy. Dlatego specjaliści z nawet kilkuletnim doświadczeniem są rozchwytywani, a przez to mogą liczyć nawet - przy zmianie pracodawcy - na podwyżkę rzędy kilku tysięcy złotych.
Zdaniem Edyty Morek pracodawcy najczęściej szukają kandydatów przynajmniej średnio zaawansowanych, jeśli chodzi o branżową wiedzę. – Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jeżeli ktoś dopiero startuje do pracy w tym sektorze, ma szansę stać się atrakcyjnym kandydatem zdecydowanie szybciej niż w innych branżach – mówi ekspertka Antal.
Z badań wynika, że najbardziej poszukiwani są Java developerzy. Szczególnie ci bardziej doświadczeni. Dalej są Phyton oraz React/Angular developerzy. Ponadto mocno brakuje też programistów C# czy DevOpsów.