W Brukseli trwa unijny szczyt, na którym negocjowane są nowe sankcje na Rosję. Trwa pat, a przyjęcie nowych restrykcji wymaga jednomyślności. PAP, powołując się na swoje źródła, przekazał, że ma być zwołane pilne spotkanie ambasadorów krajów UE.
Przypomnijmy, że prace trwają nad 9. pakiety sankcji na reżim Władimira Putina, który w lutym zaatakował Ukrainę i okupuje spore tereny kraju. Część państw członkowskich UE, w tym Polska, domaga się wzmocnienia restrykcji, ale nie ma co do tego zgody.
Premier Mateusz Morawiecki wezwał m.in. Niemcy, Francję i Holandię do uszczelnienia sankcji, ich wzmocnienia i przedłużenia. Zdaniem szefa rządu w Brukseli bardzo często działają lobbyści i agencji rosyjscy, którzy przeciwdziałają restrykcjom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier Morawiecki apeluje do Niemiec, Francji i Holandii
Morawiecki zdradził, że kilka państw zaproponowało, by wykreślić z listy sankcyjnej kilku rosyjskich oligarchów, w tym Wiaczesława Kantora, który - jak powiedział szef rządu - odpowiada, jako jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina, za interesy gospodarcze Federacji Rosyjskiej.
- Jesteśmy temu zdecydowanie przeciwni. Kiepska i tandetna insynuacja jakoby Polska była zwolennikiem zmniejszania, łagodzenia sankcji ma bardzo krótkie nogi. Mówię stąd wprost i bardzo jednoznacznie: Polska jest za wzmocnieniem sankcji, wzywamy wszystkie inne kraje, a zwłaszcza Niemcy, Francję, Holandię do uszczelnienia sankcji, do wzmocnienia sankcji i do ich przedłużenia - przekazał premier.
Rosja skutecznie omija sankcje. Oto najnowsze dowody
Morawiecki następnie dodał, że Polska jest zwolennikiem konfiskaty majątków rosyjskich oligarchów, a także Federacji Rosyjskiej. - Szukamy pieniędzy? Tam są pieniądze, to jest 350 mld dolarów, nawet niektórzy sugerują, że może to być ok. 400 mld dolarów, których można użyć na odbudowę Ukrainy, a także na łagodzenie skutków rosyjskiej agresji dla obywateli Europy - powiedział premier.
Kolejny, 9. pakiet sankcji UE na Rosję
Nowe restrykcje na Federację Rosyjską są negocjowane od kilku dni. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaproponowała w środę dodanie prawie 200 osób i podmiotów gospodarczych do unijnej listy sankcji wobec Moskwy. W dziewiątym pakiecie restrykcji miałyby znaleźć się rosyjskie siły zbrojne i trzy banki w Rosji.
Na liście znaleźliby się też "członkowie Dumy i Rady Federacji, ministrowie, gubernatorzy i partie polityczne". Według von der Leyen są to osoby odgrywające kluczową rolę w "rosyjskich atakach rakietowych" na ludność cywilną, "porwaniach ukraińskich dzieci wywożonych do Rosji" czy "kradzieży ukraińskich produktów rolnych".
Przewodnicząca KE zaleca również nałożenie "nowych kontroli i nowych ograniczeń eksportowych" na towary podwójnego zastosowania, cywilne i wojskowe, które mogłyby być używane przez rosyjską armię. Chodzi m.in. o kilka substancji chemicznych i komponenty elektroniczne oraz komputerowe.
Ponadto KE proponuje zakazać Rosji dostępu do wszelkiego rodzaju bezzałogowych statków powietrznych. Szefowa KE zaproponowała również zawieszenie działalności czterech nowych rosyjskich mediów, które, jak powiedziała, są zaangażowane w propagandę Kremla, a także wprowadzenie "dodatkowych środków gospodarczych przeciwko rosyjskiemu sektorowi energetycznemu i wydobywczemu, w tym zakazu nowych inwestycji wydobywczych w Rosji".