Aż 86 proc. firm odzieżowych nie planuje wycofania produkcji z wykorzystywania energii wytwarzanej z węgla, a 94 proc. nie planuje wprowadzenia energii odnawialnej - wynika z dokumentu Fashion Revolution "Co napędza modę?".
Mniej niż połowa (43 proc.) marek jest transparentna i ujawnia informacje dotyczące tego skąd czerpią energię: czy z węgla, gazu czy odnawialnych źródeł energii.
Oznacza to, że zapewnienia marek o produkcji o zerowej emisji mogą być oderwane od rzeczywistości, a to stwarza fałszywe poczucie postępu w stosunku do celów klimatycznych - ostrzegają autorzy raportu.
W rankingu dotyczącego zrównoważonego rozwoju najwyższą punktację zdobyły: Puma (70 proc.), Gucci (74 proc.) i H&M (61 proc.). Wynik dekarbonizacji na poziomie 0 proc. otrzymały w raporcie 32 marki, czyli 13 proc., m.in. DKNY, Max Mara, New Yorker i Reebok. Niską punktację w wysokości 3 proc. uzyskała ekskluzywna marka Dolce&Gabbana.
Zaledwie cztery z 250 marek
Tylko cztery z 250 marek objętych badaniem spełniły cele dotyczące redukcji emisji ustalone dla firm przez Organizację Narodów Zjednoczonych.
Według raportu zachodzące zmiany klimatu mogą w przyszłości kosztować sektor mody prawie 1 mln miejsc pracy. Mimo to tylko siedem marek czyli 3 proc. ujawniło, że wspiera finansowo swoich pracowników w regionach dotkniętych kryzysem klimatycznym.
Autorzy wzywają marki odzieżowe do zainwestowania co najmniej 2 proc. swoich rocznych dochód w energię odnawialną. To zrównoważyłoby energię z paliw kopalnych, która obecnie jest wykorzystywana podczas produkcji.
Dokument pt. "Co napędza modę?" został stworzony przez organizację non-profit Fashion Revolution. Analizie poddano 250 największych modowych marek i sprzedawców detalicznych od Abercrombie & Fitch po Zarę, na podstawie danych udostępnionych publicznie przez firmy.