Rzecznik PiS mówił na konferencji prasowej, że coraz więcej Polaków skarży się na wysokość rachunków za energię, a "spółka Tauron, obsadzona przez nominatów politycznych Platformy Obywatelskiej, znajomych m.in. pana Borysa Budki", 8 lipca podjęła uchwałę o podwyżkach dla kadry zarządzającej.
- Wniosek do Walnego Zgromadzenia o przyjęcie zaktualizowanej polityki wynagrodzeń członków zarządu i rady nadzorczej Tauron Polska Energia oraz do Rady Nadzorczej o jego zaopiniowanie. Ta polityka zakłada podwyżki wynagrodzeń dla nominatów partyjnych w Tauronie do nawet 15-krotności średniej krajowej, 100 proc. do tego wynagrodzenia zmiennego - mówił Bochenek, tłumacząc, że politycy PiS dotarli do uchwały spółki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według niego "ludzie są po prostu zbulwersowani, nie tylko szeregowi pracownicy w Tauronie, ale ludzie, którzy mają płacić coraz większe rachunki i nie mają na to pieniędzy, a Tauron w sposób bezczelny, pomimo że zyski tej firmy spadają, podnosi wynagrodzenia dla kadry zarządzającej".
Zwrócił się też z pytaniem do zarządu Tauronu i do resortu aktywów państwowych, czy uchwała została zrealizowana.
Biuro prasowe Tauronu poinformowało PAP w piątek, że "wynagrodzenie zarządu TAURON Polska Energia S.A. jest niezmienne od 2017 roku".
"Jego wysokość określa Rada Nadzorcza. Jest ono publikowane w Sprawozdaniu dot. wynagradzania Członków Zarządu i w Sprawozdaniu z działalności Spółki za każdy rok obrotowy" - wyjaśnia gigant.
Co cztery lata na podstawie art. 90e ust. 4 ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych, Walne Zgromadzenie każdej spółki publicznej ma obowiązek podejmowania uchwały w sprawie polityki wynagrodzeń" - poinformowała firma.
I dodała, że polityka wynagrodzeń określa tylko ogólne zasady związane z systemem wynagradzania członków zarządu i rady nadzorczej i nie zawiera decyzji co do wysokości wynagrodzeń zarządu.
"Tegoroczna aktualizacja Polityki Wynagrodzeń obejmowała dostosowanie jej zapisów do nowych regulacji związanych z wymogami raportowania niefinansowego i ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem, wybranych zasad Dobrych Praktyk GPW mających wpływ na poziom wynagrodzeń Zarządu i Rady Nadzorczej, postanowień Ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń oraz uregulowania procesu decyzyjnego związanego z wprowadzaniem zmian do Polityki Wynagrodzeń i określenia zakresu informacji ujawnianych w Sprawozdaniach o wynagrodzeniach" - czytamy w komunikacie.
Budżet na 2025 r. Błaszczak alarmuje ws. zapaści finansowej
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak na piątkowej konferencji prasowej odniósł się też do kwestii finansów państwa. Powiedział, że dochody tegorocznego budżetu będą niższe o ponad 40 mld zł.
28 mld zł to jest niższa kwota dochodów stricte podatkowych, 13 mld zł to są niższe dochody wynikające z zapaści np. jeżeli chodzi o finanse spółek Skarbu Państwa. To wszystko powoduje zapaść finansową w bardzo ważnych dziedzinach związanych z bezpieczeństwem Polski - mówił.
Dodał, że niedofinansowany jest Narodowy Fundusz Zdrowia. - Dziura w budżecie NFZ zagraża życiu i zdrowiu Polaków - ocenił.
Błaszczak oświadczył, że PiS jest gotowe do przedstawienia alternatywnego programu.
Przypominamy, że za czasów rządów PiS pieniądze były. Budżet funkcjonował, pieniądze były zarówno na 14. emeryturę, były pieniądze na ochronę zdrowia. Tegoroczna 14. emerytura została obniżona, za czasów rządów koalicji 13 grudnia pieniędzy nie ma i nie będzie - stwierdził.
Przyjęty przez rząd projekt budżetu na 2025 r., prace nad którym rozpoczął w tym tygodniu Sejm, zakłada, że dochody budżetu wyniosą prawie 632,85 mld zł, wydatki niespełna 921,62 mld zł, a deficyt ma wynieść maksymalnie 288,77 mld zł.
Ponadto projekt zakłada m.in. 7-procentowy wzrost płac, 5 proc. podwyżki dla budżetówki, 3,9-procentowy wzrost gospodarczy i 5-procentową inflację. Wydatki na obronność mają sięgnąć 4,7 proc. przewidywanego PKB.