Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wyższa kwota wolna? Ciągle aktualna. Ale później i "na raty"

1124
Podziel się:

Obóz rządzący zapewnia, że postulat podniesienia kwoty wolnej z 30 tys. do 60 tys. zł jest wciąż aktualny. Tyle że najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada jej stopniowe podnoszenie i dokończenie reformy w przyszłej kadencji Sejmu - ustalił money.pl.

Wyższa kwota wolna? Ciągle aktualna. Ale później i "na raty"
Jest prawdopodobne, że w przyszłości w budżecie zrobi się miejsce m.in. na podwyżkę kwoty wolnej (Licencjodawca, Filip Naumienko/REPORTER)

O takim wariancie zgodnie mówią nasi rządowi rozmówcy. Wszyscy podkreślają, że jednorazowe, skokowe podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. zł jest niemożliwe z uwagi na koszty. W sytuacji, w której Polska jest objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu, wydatek rzędu 40-50 mld zł rocznie po pierwsze, byłby nie do udźwignięcia dla budżetu, a po drugie, na taki ruch mogłaby się nie zgodzić Bruksela.

Dlatego na stole jest wariant stopniowego podnoszenia kwoty wolnej. Dyskusje dotyczą tylko tempa tego działania, tzn. o ile ją podnosić i jak długą ścieżkę dochodzenia do obiecanych 60 tys. zł wytyczyć.

Moim zdaniem pierwszy krok zostanie wykonany pod koniec tej kadencji, z wyznaczoną perspektywą dokończenia reformy w kolejnej kadencji Sejmu - mówi jeden z naszych rozmówców z koalicji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miała być lista importerów zboża. Pojawiły się "przeszkody"

Od tego scenariusza nie dystansuje się resort finansów. Niemniej tam na razie można usłyszeć jedną deklarację: "zanim wszyscy poznają plan na kwotę wolną, wcześniej musi poznać go premier".

Kwota mogłaby zostać podniesiona np. od 2027 roku, a w mniej prawdopodobnym wariancie rok wcześniej. Pytanie tylko: o ile? Przykładowo, gdyby kalendarz został rozłożony na trzy lata, wówczas co roku podwyżka mogłaby wynieść 10 tys. zł. Na pewno decyzja w tej sprawie będzie jedną z najważniejszych w koalicji. Tym bardziej że w 2027 r. mają odbyć się wybory parlamentarne.

W opozycji nie wierzą. "Będzie gonienie króliczka"

Wątpliwości co do tego, czy postulat KO dotyczący podwyższenia kwoty wolnej jest wciąż aktualny, wzbudził opublikowany w środę przez resort finansów tzw. plan budżetowo-strukturalny. Przedstawia on ścieżkę redukcji deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB. Uwagę przykuł zwłaszcza fragment, że w kolejnych latach plan zakłada "utrzymanie na niezmienionym poziomie progów podatkowych w PIT". Zdaniem części komentatorów tego rodzaju deklaracja "kasuje" temat podniesienia kwoty wolnej.

Nie kasuje - krótko ripostuje nasz rozmówca z rządu.

Ale w te zapewnienia nie wierzy opozycja. - Moim zdaniem za tych rządów kwoty wolnej 60 tys. zł nigdy nie będzie. Raczej będzie gonienie króliczka i sączenie plotek - uważa Janusz Kowalski (PiS), przewodniczący parlamentarnego zespołu "Proste podatki".

KO zapewnia: jest wola

Polityk przypomina, że PiS już kilka miesięcy temu wniósł do Sejmu projekt ustawy "jeden do jednego" realizujący postulat wyborczy KO w sprawie kwoty wolnej. - Wystarczyło zgłosić poprawki, np. zaproponować inny harmonogram wdrażania reformy. Ale koalicja odrzuciła ten projekt, co pokazuje jej prawdziwe intencje - uważa Kowalski.

Nie zgadza się z tym szef klubu KO Zbigniew Konwiński.

Minister Domański mówi, że jest wola wypełnienia tej obietnicy. Chcielibyśmy podnieść kwotę do końca kadencji - mówi szef klubu KO Zbigniew Konwiński.

Nie precyzuje, czy chodzi o wypełnienie obietnicy w całości lub wykonanie pierwszego kroku ku jej realizacji. Gdy wskazujemy, że nie ma tego w planie budżetowo strukturalnym, polityk KO mówi, że będą jeszcze różne prognozy i analizy.

Skąd podwyżka?

Jeśli chodzi o sam plan budżetowo-strukturalny, to rzeczywiście nie ma w nim zapisów dotyczących kwoty wolnej, a wspomniane wyżej założenia mówią o pozostawieniu progów PIT na niezmienionym poziomie. Takie zapisy oznaczają tylko tyle, że dziś podwyżka kwoty wolnej nie jest przewidywana, ale to nie przesądza, że jej nie będzie - przekonuje jeden z naszych rozmówców orientujący się w zasadach przygotowania dokumentu.

Jest on tworzony na podstawie prognoz uzgodnionych z Brukselą, które momentami wydają się bardzo konserwatywne czy wręcz pesymistyczne. Chodzi np. o założenie, że potencjalny PKB Polski wzrośnie w 2027 r. tylko o 1,7 proc., tymczasem zdaniem resortu finansów ta wartość będzie blisko dwa razy wyższa. To wszystko oznacza, że ostateczne dane zapewne będą znacznie lepsze niż obecna prognoza. A to może sprawić, że w budżecie zrobi się miejsce na kolejne działania, w tym na podwyżkę kwoty wolnej. Ta perspektywa jest zbieżna z zapowiedziami w sprawie kwoty wolnej, które powtarza od kilku miesięcy Andrzej Domański.

Co więcej, rząd konstruując plan budżetowo-strukturalny, musi bazować na istniejącym stanie prawnym. Trudno, żeby zaprogramował podwyżkę kwoty wolnej, w przypadku której ani nie ma uchwalonej ustawy, ani nie jest wpisana do żadnych strategicznych dokumentów rządowych, ani nie ma nawet politycznego porozumienia w tej sprawie. Inaczej jest w przypadku projektów takich jak budowa elektrowni jądrowej czy CPK, które są już w budżecie na 2025 r., więc znalazły się w planie.

Eksperci proponują kompromis

Według części ekspertów podwyżkę kwoty wolnej da się wprowadzić w sposób, który okaże się kosztowo łagodniejszy dla budżetu. Wystarczy skorzystać z podobnych rozwiązań, na które swego czasu zdecydował się rząd Zjednoczonej Prawicy.

Już kilka miesięcy temu przedstawiciele think tanku CenEA proponowali połączenie wyższej kwoty wolnej 60 tys. zł z wycofaniem ulgi - do kwoty 30 tys. zł - dla podatników zarabiających między 60 a 120 tys. zł. Oznaczałoby to, że osoba zarabiająca do 60 tys. zł w ogóle nie płaciłaby podatku dochodowego. Natomiast w przypadku osób lepiej sytuowanych kwota wolna stopniowo spadałaby, im więcej zarabiają, przy czym byłaby nie niższa niż obecne 30 tys. zł.

Podobne rozwiązanie funkcjonowało w latach 2017-2021, choć skutki finansowe były znacznie mniejsze. W ten sposób Zjednoczona Prawica realizowała wcześniejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w 2015 r. nakazał podwyżkę kwoty wolnej, tak by z podatku zwolnione było tzw. minimum egzystencji. Powszechna podwyżka kwoty oznaczałaby wysokie koszty budżetowe kolidujące np. z zamiarem wprowadzania 500 plus, dlatego rząd PiS zrealizował orzeczenie, wprowadzając tzw. degresywną kwotę wolną.

Rozwiązanie, w którym kwota wolna od podatku rośnie do 60 tys. zł rocznie, a następnie jest wycofywana do 30 tys. zł w przedziale dochodów 60 tys.-120 tys. zł, ograniczyłoby koszt reformy z 40 mld zł do 31,9 mld zł rocznie i jednocześnie znacząco obniżyłoby korzyści gospodarstw o najwyższych dochodach w porównaniu do prostego podwojenia kwoty wolnej - wskazują eksperci CenEA.

Kwota wolna. Jak wygląda dziś

Aktualna kwota wolna od podatku wynosi 30 tys. zł i jest efektem reform stanowiących element Polskiego Ładu. Osoby zarabiające rocznie taką kwotę w ogóle nie płacą PIT. Z kolei zarobki powyżej 30 tys. zł i do poziomu 120 tys. zł (próg podatkowy) opodatkowane są stawką 12 proc. Natomiast nadwyżka dochodów powyżej wspomnianych 120 tys. zł objęta jest 32-proc. podatkiem.

W 2016 roku kwota wolna wzrosła z nieco ponad 3 tys. zł do 6,6 tys. zł, a dwa lata później - do 8 tys. zł. Podniesienie jej do 30 tys. - jak szacował rząd PiS - miało kosztować od 5 do 7 mld zł.

Na dziś pewne jest, że kwota wolna 60 tys. zł nie wejdzie w życie w 2025 roku i jest mało prawdopodobne, że stanie się to w roku 2026. W "100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów" Koalicja Obywatelska obiecała takie rozwiązanie w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1124)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Rys R.
2 miesiące temu
Musi być dla takich jak Myrcha i Gajewska, a nie dla pospólstwa. Są na dorobku. Złodzieje.
Pamiętam
2 miesiące temu
jest WOLA MAMY PLANY ...to to samo co PRZEDWYBORCZE OBIETNICE...nie wiem czy płakać czy się śmiać ale "JA WAM WÓJTA nie wybierałem " j a k mawiał swego czasu premier Tusk...
Piotr J.
2 miesiące temu
Zmarł pan Leszek Moczulski.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Hieny jeszcze...
2 miesiące temu
Tyle mld pis roztrwonił i bezpowrotnie stracił, że starczyło by na wszelkie obietnice KO. Niezapominajcie o tym pis zawsze rozdawał i trwonił budżet.
Ola
2 miesiące temu
Po złodziejstwie PIS długo będziemy się podnosić, a zwolennicy pis jak zwykle jak sama melodia, szkoda gadać tyle nakradli i zmarnowali publicznych pieniędzy, że kolejne pokolenia będą spłacać. I co n ie wstyd Wam , którzy tak zaciekle broniliście złodziei jesteście współwinni tego co mamy
Licealista
2 miesiące temu
Co wy gadacie ? Inflacja powoli spada i zaczynamy ,odbijać się od dna ! Jeszcze tylko finanse i szpitale, po Pisie naprawić I zaczniemy drogę, pełnego rozwoju gospodarczego 🙂
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1124)
Ewa
2 miesiące temu
,, Koszystnie „ ??? Ratunku kto to pisał ??? Dzieci z podstawówki wiedzą , ze pisze się ,,RZ „ !!
Karas
2 miesiące temu
Pitu pitu ale bajki
Szolom
2 miesiące temu
Bujda
Więcej myrchó...
2 miesiące temu
Premierze, my emeryci żyjemy bardzo skromnie. My nie możemy myrchować. Zresztą honor nam na to nie pozwala. Wydaje mi się, że wybory prezydenckie macie już z głowy.
Ludzie
2 miesiące temu
A posłowie i senatorowie to jaką mają kwotę wolną od podatku. Czy to są inni ludzie. Przecież oni mają całą masę profitów niedostępnych dla zwykłych ludzi. Czym sobie na to zapracowali.
...
Następna strona