Klienci w Polsce mogą korzystać z płatności odroczonych już od 2016 r. Pierwszy swoje usługi w tym zakresie oferował fintech PayPo. W kolejnych latach serwisy: Twisto i Klarna, a od niedawna także Allegro Pay oraz Revolut. Swoje rozwiązania oferują także dwa banki: Alior Bank (Alior Pay) i PKO BP (PKO Płacę później).
Dane CRIF pokazują, że w maju 2023 r. wartość pożyczek udzielonych przez firmy oferujące płatności odroczone wyniosła 303,4 mln zł, a ich liczba sięgnęła 840 tys. szt. Największy udział w sprzedaży miały pożyczki w kwocie do 500 zł (87 proc.). Na drugim miejscu znalazły się pożyczki od 501 zł do 1000 zł. Ostatnie pozycje to pożyczki w wysokości od 1001 zł do 2000 zł (2 proc.) i od 4001 do 10 000 zł (1 proc.).
Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego podkreśla, że wyniki sprzedaży firm oferujących usługi płatności odroczonych oznaczają dynamikę wzrostu w wysokości 59,3 proc. rok do roku (pod względem liczby udzielonych pożyczek) i 68,1 proc. rok do roku (r/r) (pod względem wartości udzielonych pożyczek). Pod kątem wartości sektor płatności odroczonych stanowi już niemal 27 proc. finansowania udzielanego przez firmy pożyczkowe, a jedynie około 7 proc. klientów firm pożyczkowych skorzystało z oferty "buy now, pay later" (BNPL) w maju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z danych udostępnionych przez CRIF wynika, że od stycznia do maja 2023 r. firmy oferujące płatności odroczone udzieliły 3 mln 713 tys. pożyczek. Ich wartość w pięciu pierwszych miesiącach 2023 r. wyniosła 1 mld 333 mln zł.
Dlaczego tak chętnie korzystamy z tego rozwiązania? Odpowiedź wydaje się być oczywista – to wygodna forma finansowania, dająca możliwość nie tylko zapłacenia za zakupy później, ale w przypadku zakupów internetowych, sprawdzenia jakości towaru przed jego opłaceniem.
Czy jednak mamy świadomość, że popularne BNPL to nic innego, jak udzielony nam kredyt?
Podobnym rozwiązaniem są karty kredytowe. Używając ich, także możemy odroczyć zapłatę za kupiony przedmiot, korzystać z limitu kredytowego, w ramach którego dokonujemy zakupów. Mamy także możliwość rozłożenia płatności na raty. Warto pamiętać, że o ile w przypadku kart kredytowych jest to opcja dostępna niemal w każdym przypadku, o tyle nie wszystkie firmy oferujące płatności odroczone, proponują takie udogodnienie swoim klientom.
Co najczęściej kupujemy, korzystając z płatności odroczonych?
Nie będzie zaskoczeniem fakt, że najczęściej odraczamy płatności za odzież i elektronikę (telefony, komputery itp.). To wygodne rozwiązanie, kiedy chcemy skorzystać z aktualnej promocji na sprzęt elektroniczny, nie martwiąc się tym czy w danym momencie mamy wystarczającą ilość pieniędzy na koncie, bo płatności dokonamy faktycznie dopiero za 30 dni. Z finansowania zakupu odzieży korzystamy chętnie, ponieważ mamy możliwość dokonać zwrotu nietrafionego wyboru bez konieczności uruchamiania procedury zwrotu pieniędzy na konto.
Oprócz odzieży (42% wskazań) i elektroniki (41%), w TOP3 rankingu produktów, jakie najczęściej kupujemy z wykorzystaniem płatności odroczonej, znalazł się jeszcze sprzęt RTV/AGD (36%). Dziesiątkę najpopularniejszych produktów zamykają natomiast produkty dla zwierząt, zabawki dla dzieci oraz produkty spożywcze.
Badania dowodzą także, że im większa wartość koszyka, tym bardziej popularne są płatności odroczone.
Przy zapłacie maksymalnie 100 zł, prawie 70% kupujących wybiera płatności natychmiastowe (np. szybki przelew lub BLIK). Z płatności odroczonych lub kredytu 0% w takiej sytuacji woli skorzystać tylko 7% ankietowanych.
Przy zamówieniu przekraczającym 1 tys. zł płatność odroczoną wybiera 13% klientów, kredyt ratalny – 17%, a popularność szybkich płatności spada do 33%.
Jak rozsądnie korzystać z płatności odroczonych?
Możliwość odroczenia płatności za zakupy jest rozwiązaniem, dzięki któremu możemy pozwolić sobie na więcej. Należy jednak pamiętać, że BNPL to nie kupowanie za darmo. To wciąż forma kredytowania, która ma wpływ na naszą historię kredytową i niesie za sobą ryzyko pętli zadłużenia.
Z płatności odroczonych chętnie korzystają młodzi konsumenci, którzy nie mają jeszcze historii kredytowej. To dobra okazja do jej budowania, pod warunkiem że do zakupów z płatnością odroczoną podejdzie się rozsądnie. Trzeba przede wszystkim pamiętać, że odroczenie płatności to forma finansowania zakupu, która tworzy zobowiązanie po stronie konsumenta. Po darmowym okresie bezodsetkowym można zdecydować o zamianie zobowiązania i rozłożyć płatność na raty. Wtedy stajemy się nikim innym, jak kredytobiorcami a nasza historia w BIK zaczyna się budować. Dlatego korzystając z BNPL należy postępować rozsądnie i pamiętać, że nasze każde kolejne zadłużenie będzie widoczne dla pozostałych instytucji finansowych. Pamiętajmy o terminowych spłatach, a przede wszystkim przemyślanych zakupach, unikając pętli zadłużenia.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, korzystając z płatności odroczonych?
W pierwszej kolejności płaćmy pieniędzmi, które posiadamy. Z odroczonych płatności warto skorzystać, kiedy podczas zakupów online chcemy wypróbować dany produkt przed dokonaniem przelewu. Pamiętajmy, że płatność odroczona jest kredytem, który trzeba spłacić i korzystać z niego w sposób rozsądny. Zawracajmy uwagę na umowę, którą otrzymujemy przy potwierdzeniu transakcji – jej przejrzystość, zrozumienie i warunki. Zapoznajmy się ze stroną internetową firmy, aby sprawdzić jak dokładnie działa usługa i ile jest czasu na spłatę.
Zarówno firmy oferujące płatności odroczone, jak i klienci korzystający z ich usług powinni liczyć się z niebezpieczeństwami. Jednym z najważniejszych zagrożeń jest wzrost NPL (non-performing loans), wynikający z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej lub błędnej oceny zdolności kredytowej. Drugie zagrożenie to wzrost stóp procentowych, a w rezultacie wzrost kosztów finansowania, które stanowią znaczną część kosztów prowadzenia działalności.
Płatności odroczone to dziś popularne i łatwo dostępne rozwiązanie. Korzystając z nich, podobnie jak z innych produktów kredytowych, należy dobrze ocenić ryzyko i zachować umiar, aby uniknąć przekredytowania, a w efekcie negatywnej opinii BIK, na którą uwagę zwracają banki, podczas analizy zdolności kredytowej.
Maciej Kazimierski, Totalmoney.pl