Już za niecały miesiąc największe sieci handlowe działające na terenie Polski wyślą do urzędów skarbowych wypełnione druki PSD-1, czyli deklarację skarbową dotyczącą podatku handlowego. Za sam styczeń 2021 r. zapłacą fiskusowi z tego tytułu łącznie około 120 mln zł – informuje serwis "Wiadomości Handlowe".
Ministerstwo Finansów szacuje, że wpływy z daniny sięgną niespełna 2 mld złotych rocznie.
Serwis przypomina, że pierwszy próg podatku liczony jest od wartości sprzedaży powyżej 17 mln zł (0,8 proc. przychodów powyżej 17 mln zł), a drugi od 170 mln zł (1,4 proc. od wartości przychodu powyżej 170 mln zł). Mówimy tu o sieciach handlowych rejestrujących sprzedaż pod jednym numerem NIP.
Money.pl szacuje, że Jeronimo Martins będzie musiał płacić po około 50 mln zł miesięcznie podatku handlowego za sieć Biedronka i kolejne kilka milionów złotych za sieć drogerii Hebe. Lidl wyłoży do 20 mln zł każdego miesiąca. Z kolei sieć Rossmann blisko 12 mln zł, a sklepy spod logo Euro RTV AGD około 8 mln zł. I tak co miesiąc.
Od samego początku było jasne, że najwięcej zapłaci ten, kto ma największy udział w spożywczym rynku detalicznym w naszym kraju, czyli Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka.
"Wiadomości Handlowe" ocenia, że spółka Jeronimo Martins Polska wpadła w podatek handlowy już pierwszego dnia sprzedaży w miesiącu. Przyjęto tu założenie, że obroty Biedronki nie spadły na początku 2021 roku i wynoszą tyle samo co rok wcześniej.
Lidl w wyższym progu trzeciego dnia miesiąca
To nie koniec złych wiadomości, z jakimi będzie musiała się uporać spółka. Przychód sklepów przekracza 170 mln zł, czyli wpadają w drugi próg podatkowy, tym samym sieć będzie zmuszona do płacenia wyższej stawki (1,4 proc.).
"WH" wyliczyły, że sieć Biedronka musiałaby liczyć 10 marketów, aby nie zapłacić podatku handlowego (przy założeniu, że przez cały rok osiąga podobne miesięczne przychody).
Lidl będzie miał minimalnie większy oddech od podatku handlowego, gdyż w drugi próg podatku handlowego wpadnie "dopiero" trzeciego dnia sprzedaży.
Lidli ma w Polsce około 760 sklepów, podczas gdy dyskontów z logo biedronki jest 3115. Z drugiej jednak strony sklepy Lidla są większe i generują największy przychód z metra kwadratowego w polskim segmencie sprzedaży detalicznej.