Donald Trump, prezydent elekt USA, zaproponował jeszcze przed objęciem prezydentury, aby kraje NATO wydawały 5 proc. PKB na obronność. Podkreślał, że "jeśli ma się kraj ze zwykłym wojskiem, powinno się wydawać 4 proc., ale jeśli jest się w niebezpiecznej strefie to - ich wszystkich na to stać - powinno być na poziomie 5 proc.".
"Podatek imperialny". Hiszpańskie media o propozycji Trumpa
Propozycję skomentowali zarówno europejscy politycy, jak i media. Hiszpański dziennik "La Vanguardia" zauważa, że w poprzedniej kadencji Trump wymagał 2 proc. PKB na obronność. Tym samym próg 5-proc. byłby sporym wzrostem. Dla Hiszpanii oznaczałoby to dodatkowe wydatki w wysokości prawie 40 mld euro rocznie. Dziennik podkreśla, że "zalewanie świata dolarami już nie wystarcza" i w ten sposób USA miałyby zmniejszać deficyt handlowy, a większe wydatki Europy miałyby skłaniać do kupowania uzbrojenia w USA. Medium wprost nazywa propozycję Trumpa "podatkiem imperialnym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei "El Pais" ostrzega, że europejskie kraje powinny unikać indywidualnych negocjacji z Trumpem, gdyż mogą na tym stracić. Gazeta przypomina, że Trump nie przywiązuje wagi do umów międzynarodowych, co podważa jego wiarygodność w kwestiach takich jak negocjacje pokojowe z Rosją.
Według "El Pais", jedynie Władimir Putin może czerpać korzyści z postawy Trumpa, widząc w niej poparcie dla swoich działań w Ukrainie. Dziennik dodaje, że Trump jednocześnie "zachęca Chiny do podobnych działań w Azji".
Ile Europa wydaje na obronność?
Politico przypomina, że 5 proc. PKB to więcej, niż wydaje obecnie jakikolwiek członek NATO. Najbliżej tego poziomu jest Polska, która w 2024 r. osiągnęła 4,12 proc. PKB, a w obecnym roku chce spożytkować na obronność 4,7 proc. Stany Zjednoczone wydały zaś w ubiegłym roku 3,4 proc. PKB. Z kolei np. Estonia w tym roku ma przeznaczyć 3,7 proc. PKB.
Propozycje Trumpa budzą więc emocje wśród europejskich polityków. Niektórzy wprost uznają propozycję Trumpa za nierealną do realizacji. - Nie sądzę, by było to 5 proc., które w obecnej sytuacji było niemożliwe do osiągnięcia niemal dla wszystkich krajów na świecie - komentował minister obrony Włoch Guido Crosetto. Włochy, jak przypomina Politico, osiągną poziom wydatków 2 proc. PKB na obronność w 2028 r.
Kanclerz Niemiec, które borykają się obecnie z problemami budżetowymi, ostrożnie stwierdził z kolei, że kraje NATO "wzmocnią zdolności obronne". Wielka Brytania ma dążyć do wydatków rzędu 2,5 proc. PKB, ale nie określiła kiedy. Premier Czech uznał zaś, że realistyczny dla jego kraju byłby cel 3 proc. w ciągu kilku lat.
Z kolei minister spraw zagranicznych Szwecji zauważyła w swoim komentarzu, że "szeroki konsensus zakłada, iż Szwecja powinna wydawać więcej na obronę". - Rządy USA od dawna wzywały kraje Europy do zwiększania wydatków na obronność i wzięcia na siebie większych kosztów. Dzielimy ten pogląd - podkreśliła.
Jak podkreśla Politico, w 2023 r. Stany Zjednoczone odpowiadały za 68 proc. wydatków obronnych NATO, z kwotą 916 mld dolarów. Dla krajów Europy było to 28 proc. Serwis podkreśla, że propozycja Trumpa byłaby jednak dla budżetów wielu państw "ekstremalna" do osiągnięcia, z jednym wyjątkiem - Polską.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział, że chce przekonać Donalda Trumpa, aby ułatwił europejskim sojusznikom kupowanie sprzętu wojskowego z USA. Europa mogłaby kupować go więcej, gdyby nie surowe amerykańskie przepisy eksportowe - podkreślił w czwartek w rozmowie z dpa.