Niemieckie koleje Deutsche Bahn są pierwszym partnerem spoza branży lotniczej, który 1 sierpnia 2022 r. dołączy do sojuszu Star Alliance. Zrzesza on 26 przewoźników – od United Airlines przez Lufthansę po Air China.
W Niemczech łączone bilety lotniczo-kolejowe są oferowane od ponad dekady. Na stronie Lufthansy jako początek lub koniec podróży wystarczy wybrać jedną ze stacji kolejowych. Wówczas jeden z odcinków podróży, choć odbywany koleją, ma numer rejsu Lufthansy, a podróż traktowana jest jako całość.
Teraz z takiego rozwiązania będą mogli korzystać pasażerowie także innych linii lotniczych, w tym również PLL LOT (należących do Star Alliance) na trasach do lub z Niemiec.
– Z Freiburga do Singapuru: do tego wystarczy jeden bilet. Dzięki atrakcyjnym połączeniom wewnątrz Niemiec i jednoczesnym połączeniom z międzynarodowymi łańcuchami podróży, Deutsche Bahn i Star Alliance wnoszą znaczący wkład w redukcję emisji CO2 w sektorze transportu. Nowe partnerstwo uzupełnia naszą udaną współpracę z Lufthansa Express Rail, gdzie liczba rezerwacji wzrosła ponad dwukrotnie od 2010 r. W ten sposób sprawiamy, że więcej osób wysiada z samolotu i przesiada się na przyjazną środowisku kolej – zachwalał to rozwiązanie Michael Peterson, członek zarządu Deutsche Bahn, cytowany w komunikacie.
Oznacza to m.in. że będziemy mogli kupić bilet na przelot samolotem PLL LOT do Berlina, Frankfurtu czy Monachium i dalej podróżować w ramach jednego biletu połączeniem kolejowym Deutsche Bahn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociągiem do CPK
Od lat postuluje się zastąpienie lotów na krótkich trasach przejazdami kolejowymi. Taki model ma być jednym z fundamentów planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego między Warszawą a Łodzią. – CPK jest też projektem intermodalnym. Pasażerowie na przykład z Krakowa powinni dojeżdżać na połączenia międzykontynentalne do CPK. Chcemy, by pasażer lecący z Krakowa oddał swoją walizkę w pociągu do CPK i odebrał ją na przykład w Sydney – mówił Rafał Milczarski, prezes PLL LOT, podczas Kongresu 590 w październiku 2019 r.
W Unii Europejskiej rozwijana jest też sieć międzynarodowych połączeń kolejowych, a już kilka lat temu holding Air France-KLM zastąpił część rejsów między Amsterdamem i Brukselą połączeniem kolejowym. Oba miasta dzieli niewiele ponad 200 km.
PKP Intercity już w 2021 r. zaczęły informować pasażerów, jaką emisję CO2 spowoduje ich podróż pociągiem w porównaniu z przejazdem samochodem i lotem. Przykładowo, na trasie Białystok-Warszawa Centralna to 5,2 kg dwutlenku węgla w przeliczeniu na jednego pasażera.
To ponad trzy razy mniej niż samochód (18,8 kg) i osiem razy mniej niż samolot (44,9 kg) – wyliczał przewoźnik.
Serwis Spidersweb zwracał wówczas uwagę, że w swoich wyliczeniach PKP Intercity stosuje wiele uproszczeń. Ponadto kalkulacje opierają się wyłącznie na długości trasy. Poza tym, nie wszędzie samolot może być alternatywą – jak na wspomnianej trasie z Białegostoku.
Pociągi zamiast samolotów?
Czy pociąg zamiast samolotu to rzeczywiście początek większego trendu? Branża lotnicza nie ma wątpliwości.
Pociąg nie zastąpi samolotu. To bardzo dobre rozwiązanie, ale tylko tam, gdzie istnieje rozwinięta kolej. Poza tym, aby pociąg naprawdę był ekologicznie "czysty", musi być zasilany zieloną energią. Nie bierze się też pod uwagę, że budowa nowej linii kolejowej generuje ogromne ilości CO2 i powoduje znaczącą ingerencję w ekosystem – powiedział Sebastian Mikosz, starszy wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA, w rozmowie z money.pl.
Wiceprezes IATA i były prezes PLL LOT przypomina też, że Europa jest kontynentem bardzo dobrze skomunikowanym liniami kolejowymi. – Głównym problemem nie jest dekarbonizacja Europy, ale całego globu. Uważam, że pociąg to bardzo dobry środek transportu współpracujący z samolotem, ale nie zastąpi go – dodał.
Jego zdaniem linie lotnicze muszą zwiększyć wysiłki w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla. A na krótkich trasach szansę na to dają alternatywne napędy w lotnictwie.
– Już w niedalekiej przyszłości zobaczymy VTOL (ang. vertical take off and landing), czyli niewielkie samoloty zdolne do pionowych startów i lądowań, w których sprawdzi się napęd elektryczny. Linia lotnicza Widerøe już zapowiedziała, że między norweskimi wyspami będzie chciała latać tylko samolotami elektrycznymi na trasach do 300 km. To jest fantastyczny projekt. Byłaby to pierwsza zeroemisyjna linia lotnicza na świecie – dodał Mikosz.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl