"Spodziewamy się, że RPP nie podwyższy stóp we wrześniu – oznacza to, że NBP zakończy cykl na stopie 6,5 proc." - napisano w raporcie tygodniowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Będzie to efekt słabnącej koniunktury gospodarczej. GUS wskazuje, że wzrost sprzedaży detalicznej osłabł w czerwcu do zaledwie 3,2 proc. Z kolei badania NBP wskazują na coraz słabsze wyniki przedsiębiorstw. Spowolnienie gospodarcze oznacza niższy wzrost PKB oraz spadek inflacji" - dodano.
Od końca ub.r. systematycznie kurczy się portfel nowych zamówień napływających do firm, a od marca tendencja ta uległa znacznemu przyspieszeniu - poinformowało w czwartek Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
Krajowy popyt runął za sprawą ciągle rosnącej inflacji. "To konsekwencja polityki gospodarczej ostatnich lat nastawionej na stymulowanie wzrostu popytem, przy zaniedbywaniu inwestycji" - czytamy w raporcie BIEC.
"Prognozujemy, że inflacja będzie przekraczać 10 proc. przynajmniej do maja przyszłego roku i w takich warunkach nie spodziewamy się dyskusji o zmianie stóp. Równolegle wraz z początkiem II kwartału rozpocznie się dyskusja o obniżkach. Spodziewamy się, że RPP zacznie obniżać stopy procentowe w III kwartale 2023 r., a cykl będzie kontynuowany do 2024 r. Docelowa wysokość za dwa lata będzie istotnie wyższa niż rok przed pandemią - uważa PIE.
Koniec podwyżek stóp na horyzoncie. Tak obiecuje prezes NBP
Koniec podwyżek stóp na horyzoncie dostrzegają analitycy PKO BP. Ich zdaniem, potrwa to jednak dłużej, niż przewiduje PIE.
"Zakładamy, że RPP zbliża się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych. Rada będzie jeszcze chciała reagować na wzrost bieżącej inflacji, aby zakotwiczać oczekiwania inflacyjne. Dlatego przewidujemy wzrost stóp NBP o 100 pb. w III kwartale 2022 r. (stopa referencyjna do 7 proc.), w dwóch ruchach po 50 pb. w lipcu i wrześniu" - czytamy w Kwartalniku Ekonomicznym PKO BP.
Obecny cykl podwyżek stóp jest najszybszy i największy od przyjęcia strategii bezpośredniego celu inflacyjnego w 1998 r. Jednakże sam prezes NBP Adam Glapiński po czerwcowym posiedzeniu sygnalizował, że "zbliżamy się do końca cyklu podwyżek stóp", który był dotąd dość "drastyczny". Niemniej sam Glapiński jeszcze w lipcu zeszłego roku mówił, że "stóp nie trzeba będzie podnosić".
Rada Polityki Pieniężnej na lipcowym posiedzeniu po raz dziesiąty z rzędu podniosła stopy procentowe w Polsce o 50 punktów bazowych, co jest podwyżką ostrożniejszą, niż spodziewał się rynek. Kurs złotego od razu zareagował na tę decyzję.