W raporcie "Czysta i tania energia w polskich domach. Jakich zmian potrzebujemy?", prezeska Forum Energii, Joanna Pandera, zwraca uwagę na rosnące obawy Polaków związane z kosztami energii elektrycznej i ciepła. Według niej, wydatki na te podstawowe potrzeby bytowe stanowią obecnie aż 11 proc. wydatków gospodarstw domowych - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z raportu FE wynika, że w najbliższych latach koszt ogrzewania domu paliwami kopalnymi wzrośnie nawet trzyipółkrotnie. Przełom nastąpi w 2027 r., gdy zacznie obowiązywać system handlu emisjami ETS2. Wtedy to koszt ogrzewania domu węglem może wzrosnąć o 53 proc., a do 2035 r. - o 252 proc. w porównaniu z 2024 r. W przypadku ogrzewania gazem wzrost będzie niższy - do 2027 r. o 17 proc., a do 2035 r. - 81 proc. - czytamy w dzienniku.
"DGP" przypomina, że z powodu kryzysu energetycznego w ciągu dwóch lat dopłaty do użycia paliw kopalnych sięgnęły 70 mld zł. Konstancja Ziółkowska, autorka raportu, podkreśla, że pompy ciepła, będące najczystszą z dostępnych technologii, powinny być bardziej opłacalne. Sugeruje stworzenie specjalnej taryfy dla ich użytkowników, w której od ceny prądu zostanie odjęty koszt uprawnień do emisji CO2 - czytamy w dzienniku.
Zdaniem ekspertów kluczowe jest też rozwijanie systemu doradztwa energetycznego. Wymaga tego Unia Europejska w dyrektywie budynkowej.
Wspólne zamieszkiwanie receptą na ubóstwo energetyczne
Zdaniem ekspertów w 2025 r. podwyżki cen energii nie powinny być znaczące, bo sytuacja na rynkach energii już się ustabilizowała. Większym problemem będzie druga połowa 2024 r., kiedy będzie można częściowo zamrozić ceny. Długofalowe rozwiązanie to bon energetyczny, który mógłby być uniwersalnym narzędziem wykorzystywanym jako rekompensata dla ubogich gospodarstw domowych w sytuacji wzrostu cen nośników energii. Resort deklaruje, że pracuje nad takim rozwiązaniem - czytamy w "DGP".
Osobom najbardziej narażonym na ubóstwo energetyczne grup, Formum Energii proponuje wspólne zamieszkiwanie. - To rozwiązanie dla osób starszych, które mieszkają w zbyt dużych i niedocieplonych domach. Można im zaproponować mieszkanie z innymi seniorami, np. w lokalu gminnym. Podobne rozwiązanie testowano już w Rybniku - mówi w rozmowie z dziennikiem Konstancja Ziółkowska.
Aż 11 proc. polskich gospodarstw domowych może doświadczać ubóstwa energetycznego - wynika ze zaktualizowanej strategii rządu w 2030 r. Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniem, wciąż jednak nie wiadomo, kto skorzysta z zamrożonych cen energii w drugiej połowie roku.
Polacy czekają na decyzje ws. cen prądu. Co zrobi rząd?
Zamrożone ceny energii obowiązują tylko do połowy roku. Co potem? - Rozwiązania są już gotowe. W środę Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów będzie się nimi zajmował - zapowiedziała w ostatni piątek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Minister klimatu pytana o ceny prądu od lipca, powiedziała, że rząd planuje tak obniżyć taryfy, "by nie trzeba było dopłacać z budżetu w takiej ilości do cen".
Decyzja rządu ws. cen prądu. Padł termin
- Liczymy, że rachunki mogą zmienić się o 30 złotych miesięcznie - wskazała. Jak mówiła, będzie wsparcie dla osób objętych ubóstwem energetycznym, "by nikt w Polsce nie musiał wybierać między ciepłem w domu a ciepłą zupą".