Dom lub mieszkanie za granicą, zwłaszcza w popularnym, turystycznym regionie to z pewnością atrakcyjna lokata kapitału. Tym bardziej, że jeszcze w połowie ubiegłego roku, jak informowali eksperci rynku nieruchomości - za cenę kawalerki w Warszawie, czyli blisko 400 tys. zł można było kupić mały apartament nad morzem w Hiszpanii.
Zagraniczne nieruchomości schodzą na pniu - kupują je Polacy
W dodatku nie trzeba było kupować za gotówkę. Agencje nieruchomości zapewniały także dostęp do hiszpańskich doradców finansowanych, którzy byli w stanie zapewnić także kredyt hipoteczny.
Niestety to już przeszłość. Biura oferujące np. domy i mieszkania w Hiszpanii notują tak ogromny popyt, że niektóre na swoich stronach internetowych umieszczają informację, że zakup możliwy jest już tylko za gotówkę. Tłumaczą to tym, że w związku z natłokiem klientów nie mają możliwości, ani czasu zajmować się dodatkowo obsługą kredytów.
"Zainteresowanie kupnem nieruchomości poza granicami PL to jakieś szaleństwo. Ludzie nawet zaczynają wystawiać część swoich nieruchomości, aby je sprzedać i nabyć w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech – napisał niedawno na Twitterze Tomek Narkun, analityk rynku nieruchomości".
Jego słowa potwierdzają pośrednicy specjalizujący się w zakupie zagranicznych nieruchomości, z którymi rozmawiał money.pl.
– W ostatnim miesiącu sprzedaliśmy tyle mieszkań i domów, co wcześniej łącznie przez cały rok. Oferty wyprzedawane są na pniu, zaledwie kilka dni po zamieszczeniu ogłoszenia. Kupują jednak nie tylko Polacy. Można więc powiedzieć, że w Hiszpanii obecnie trwa jedna wielka wyprzedaż – mówi Andrzej Bursa, specjalista ds. sprzedaży w firmie Carisma.
Zdaniem Radosława Szerszyńskiego z agencji Esphouses.pl zainteresowanie jest tak duże, że jest więcej klientów niż dostępnych mieszkań. – Są co najmniej dwa powody tej sytuacji. Po pierwsze, nieruchomość za granicą uważana jest za dobrą lokatę kapitału. Po drugie, wiele osób w ostatnim czasie motywuje do takich decyzji niepewna sytuacja geopolityczna na świecie, związana przede wszystkim z wojną w Ukrainie – twierdzi.
Nieruchomości z drugiej ręki są tańsze
Jaką kwotą trzeba dysponować, aby stać się właścicielem apartamentu lub domu za granicą? Ceny zależą przede wszystkim od konkretnej lokalizacji. Duży wpływ na wartość nieruchomości ma także m.in. odległość od morza, czy widok z okna. Wszędzie dominującym czynnikiem jest jednak przede wszystkim standard lokalu oraz jego otoczenie.
Dla przykładu we Francji średnia cena za m kw. nieruchomości wynosi 4,4 tys. euro za m kw. Z kolei w austriackich kurortach narciarskich trzeba zapłacić średnio od 4,5 do ponad 13 tys. euro.
Jeszcze drożej jest na Malcie, gdzie średnia cena m kw. wynosi około 5 tys. euro za m kw. Mniej zapłacimy za nieruchomości we Włoszech, gdzie atrakcyjną nieruchomość kupimy już za 2,2 tys. euro za m kw. oraz w Hiszpanii, gdzie mieszkania i domy kosztują blisko 2,5 tys. euro za m kw.
Dlatego Hiszpania jest obecnie pierwszym wyborem na liście krajów, w których Polacy kupują nieruchomości. Dysponując kwotą w wysokości blisko 600 tys. zł, czyli kwotą w wysokości 120 tys. euro, można kupić np. apartament o powierzchni 74 m kw. w miejscowości Guardamar del Segura, w odległości zaledwie 250 metrów od morza.
Koszt zakupu domu jest znacznie większy. Na przykład za willę o powierzchni 160 m kw. z basenem wybudowaną w 2011 roku na działce powierzchni 500 m kw. w miejscowości Finestrat, w odległości blisko 3 km od trzeba zapłacić 595 tys. euro, czyli blisko 2,7 mln zł.
Zdaniem naszych rozmówców średnia wartość transakcji nieruchomości w Hiszpanii wynosi obecnie 200 tys. euro. Mieszkania i domy z drugiej ręki są z reguły tańsze niż nowe.
- Warto jednak wiedzieć, że standard deweloperski w Hiszpanii jest nieco inny niż w Polsce. W praktyce oznacza to właściwie wykończenie "pod klucz". Zazwyczaj takie mieszkania znajdują się na zamkniętych osiedlach, na których znajdują się także ogólnodostępne baseny, siłownie, czy sauny – twierdzi Radosław Szerszyński.
Pośrednik dodaje, że wiele osób traktuje taką nieruchomość, jako wakacyjny dom lub mieszkanie dla siebie. - Spora część osób decyduje się także ją wynajmować. Szacujemy, że na takiej inwestycji można zyskać od 6 do 8 proc. w skali roku – mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Bułgarii dużo taniej niż w Polsce
Mariusz Kurzac, dyrektor zarządzający w firmie Cenatorium uważa, że głównym powodem decyzji o zakupie zagranicznych nieruchomości jest przede wszystkim cel inwestycyjny. Dodatkowym powodem jest fakt, że wobec słabnącej złotówki inwestycja w obcej walucie staje się coraz bardziej opłacalna.
- Ten trend widać od dawna. Obecnie Polacy kupują nieruchomości nie tylko w Hiszpanii, ale także we Włoszech, Chorwacji, czy na Malcie. Osoby, które dysponują mniej zasobnym portfelem, decydują się także na zakup nieruchomości w Bułgarii – komentuje.
Przykładowo, aby stać się właścicielem 39-metrowego apartamentu w kurorcie Nesebar z widokiem na morze, usytuowanego w pierwszej brzegowej trzeba wydać blisko 49 tys. euro, czyli ponad 220 tys. zł.
Dla porównania Chorwacja jest znacznie droższa. Za 44-metrowy apartament w miejscowości Srima położony w Północnej Dalmacji to wydatek rzędu ponad 111 tys. euro, czyli blisko 531 tys. zł.
Coraz większa grupa Polaków decyduje się osiedlić za granicą na stałe. Najwięcej naszych rodaków wybiera właśnie Hiszpanię. - Obecnie najpopularniejsze lokalizacje w Hiszpanii to m.in. region Costa Blanka i Alicante. Bardzo popularne są także takie miejscowości jak Guardamar del Segura oraz Torrevieja, na południe od Alicante. Popularność zyskuje także Altea – twierdzi Radosław Szerszyński.
Nasi rozmówcy zwracają uwagę na to, że trzeba liczyć się z tym, że każdy kraj ma inne procedury nabycia posiadłości przez obcokrajowca oraz warunki zamieszkania w danym kraju. Na przykład Hiszpanii wymagane jest posiadanie aktualnego paszportu lub dowodu osobistego oraz numeru hiszpańskiej identyfikacji podatkowej.
Niezbędne jest także założenie konta w hiszpańskim banku. Kwestie formalne i prawne można również zlecić agencji pośrednictwa nieruchomości, która może nam pomóc w załatwieniu wszystkich formalności.