Łączna wartość oszczędności Polaków ulokowanych w bankach, obligacjach i gotówce osiągnęła na koniec 2024 roku niemal 1,9 bln zł, co oznacza wzrost o 191 mld zł w ciągu roku – wynika z analizy "Rzeczpospolitej". To najwyższy roczny przyrost w historii, przewyższający wynik z 2023 roku (157 mld zł).
Eksperci wskazują na dwa kluczowe czynniki: rosnące wynagrodzenia i malejącą skłonność do konsumpcji. Średnie płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 11 proc., a minimalne wynagrodzenie podniesiono o 20 proc. Jednocześnie inflacja spadła do 3,8 proc., co pozwoliło na realny wzrost dochodów do dyspozycji.
– Po szoku pandemicznym i inflacyjnym Polacy zaczęli budować finansowe bufory na przyszłość – zauważa Marta Petka-Zagajewska z PKO BP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak oszczędzaliśmy w 2024 roku?
Największą popularnością cieszyły się:
- Depozyty bankowe, które wzrosły o 120 mld zł (do 1,34 bln zł),
- Obligacje skarbowe, które zwiększyły wartość o 34 mld zł (do 145,8 mld zł),
- Fundusze inwestycyjne, które osiągnęły rekordowy wzrost o 59 mld zł (do 380 mld zł).
Eksperci zauważają, że Polacy szukali alternatywy dla nisko oprocentowanych lokat bankowych, ale nadal wybierali raczej bezpieczne formy inwestowania, np. fundusze obligacji skarbowych i korporacyjnych - czytamy.
Co przyniesie 2025 rok?
Ekonomiści przewidują, że tak dynamiczny wzrost oszczędności nie utrzyma się. – 2024 rok był wyjątkowy, nadrabialiśmy straty po wysokiej inflacji, ale ten okres się kończy – ocenia Sebastian Roy z Banku Pekao.
Oczywiście, Polacy nadal będą sporo odkładać, ale po prostu wracamy do "normalnej" skłonności do oszczędności – zaznacza.
Z kolei Maciej Kikta z Expander Advisors wskazuje, że część zgromadzonych środków może zostać przeznaczona na inwestycje w nieruchomości, co ograniczy tempo dalszego oszczędzania.