- Popyt na nasze obligacje wyniósł w sumie 57,1 mld zł, ze średnią miesięczną wartością zakupu na poziomie ponad 4,7 mld zł – dodał wiceminister finansów.
Z danych MF wynika, że w 2022 r. największy udział w sprzedaży miały obligacje 4-letnie. Na zakup tych instrumentów nabywcy przeznaczyli ponad 24,2 mld zł (42-proc. udział w strukturze sprzedaży). Są to obligacje, których oprocentowanie powiązane jest ze wskaźnikiem inflacji powiększonym o dodatkową marżę. Kolejne pod względem popularności były, wprowadzone do sprzedaży w czerwcu, obligacje 1-roczne, których oprocentowanie uzależnione jest od stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ich zakup klienci przeznaczyli ponad 12,4 mld zł (22-proc.udział w strukturze sprzedaży). Na trzecim miejscu, z 16-proc. udziałem, uplasowały się obligacje o oprocentowaniu stałym, czyli z zyskiem znanym z góry. Te instrumenty mają stałą, z góry określoną stopę zwrotu i przeznaczone są dla osób skłonnych angażować swój kapitał na bardzo krótki okres.
W samym grudniu MF sprzedało obligacje oszczędnościowe o łącznej wartości 1,988 mld zł.
"Nabywcy indywidualni przeznaczyli na zakup 4-letnich obligacji kwotę 1,093,1 mld zł (55-proc. udział w strukturze sprzedaży). Zainteresowaniem cieszyły się również obligacje 10-letnie – EDO (21proc.) i 1-roczne – ROR (11 proc.). W dalszej kolejności oszczędzający wybierali obligacje 3-miesięczne – OTS (4 proc.) i 3-letnie – TOS (4 proc.) oraz 2-letnie – DOR (3 proc.)" – podało MF.
Obligacje premiera i lawina spekulacji
Na zakup obligacji rodzinnych dedykowanych beneficjentom programu Rodzina 500+ klienci przeznaczyli kwotę 37 mln zł. Obligacje rodzinne kierowane są wyłącznie do osób otrzymujących świadczenie w ramach programu Rodzina 500+, które chcą oszczędzać na przyszłe potrzeby swoich dzieci.
O obligacjach zrobiło się głośno na poczatku ubiegłego roku za sprawą oświadczenia majątkowego Mateusza Morawieckiego za 2021 rok. Okazało się, że premier 4,6 mln zł, jakie miał w gotówce, zainwestował właśnie w obligacje skarbowe. Media spekulowały, że bez żadnego wysiłku w rok mógł zarobić 78 tys. zł.
- Od dłuższego czasu namawiam Polaków do kupowania polskich obligacji skarbowych. Jeśli sam robię to, do czego namawiam, to dobrze. Za moimi słowami idą czyny - wyjaśniał wówczas premier.