Polacy powinni szykować się na podwyżkę cen energii elektrycznej. Takie wnioski płyną z raportu opublikowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny.
Prognozujemy, że w lipcu dojdzie do częściowego odmrożenia cen energii. W naszej ocenie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wzrost rachunków za gaz i elektryczność o 15 proc. Taki scenariusz nakreślała minister klimatu podczas briefingu prasowego, choć nie była to jedyna przedstawiana opcja - czytamy w dokumencie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny prądu wzrosną dwa razy? Eksperci PIE wskazują na lipiec i styczeń
Zdaniem analityków odmrożenie cen energii podwyższy inflację o ok. 1 pkt. proc. "Należy zauważyć jednak, że prognozom towarzyszy wysokie ryzyko. W Ministerstwie Klimatu i Środowiska wciąż trwają pracę dotyczące finalnego kształtu zmian w działaniach osłonowych. Ostateczne decyzje mogą znacząco różnić się od prognoz" - podkreślają.
Jak wskazują eksperci PIE, lipcowa podwyżka nie będzie jedyną. "Rachunki wzrosną ponownie na początku 2025 r. Spodziewamy się kolejnych podwyżek o ok. 15 proc. Prawdopodobnie będą one wystarczające, aby doprowadzić ceny dla gospodarstw domowych do stawek rynkowych" - piszą analitycy PIE.
Wskazują na analizy, jakie przeprowadził ekspercki portal portal wysokienapięcie.pl. Wskazuje on, że na początku przyszłego roku dojdzie do znacznej redukcji taryf za energię elektryczną. Będzie to efekt spadku kontraktów terminowych na Towarowej Giełdzie Energii, który już dokonał się w 2024 r.
"Analitycy portalu wskazują, że jeżeli przyjąć tylko ceny z ubiegłego roku, to koszt 1 kWh powinien wynosić ok. 50 gr., tj. o 25 proc. więcej niż próg zamrożenia (41 gr)" - czytamy.
Efektem będą nie tylko wyższe koszty dla Polaków. W rezultacie podwyżek cen prądu średnioroczna inflacja w 2025 roku wyniesie 4,7 proc., a inflacja bazowa utrzyma się powyżej celu Narodowego Banku Polskiego (NBP).
Wzrost gospodarczy przyspieszy, ale inflacja nie odpuści
Analitycy PIE prognozują, że tempo wzrostu PKB Polski będzie systematycznie przyspieszać w nadchodzących latach. Po bardzo słabym, zaledwie 0,2-proc. wzroście w 2023 roku, w kolejnych dwóch latach dynamika PKB ma być wyraźnie wyższa. PIE szacuje, że w 2024 roku wzrost gospodarczy wyniesie 2,6 proc., a w 2025 roku aż 4,1 proc.
Głównym motorem wzrostu w 2024 r. będzie konsumpcja gospodarstw domowych, natomiast 2025 r. przyniesie boom w inwestycjach. Obok poprawy koniunktury, wzrost będą wspierać programy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) - czytamy w raporcie PIE.
Mimo przyspieszenia gospodarczego, inflacja w Polsce pozostanie powyżej celu NBP, który wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. Średnioroczna inflacja CPI w 2024 roku ma wynieść 3,6 proc., a w 2025 roku 4,6 proc.
Szacujemy, że średnio w roku wyniesie 4,7 proc. Spodziewamy się kolejnego wzrostu cen energii na początku roku, w efekcie czego rachunki wzrosną o ok. 14 proc. Także inflacja bazowa pozostanie wysoka w I połowie roku – do grudnia spodziewamy się powolnego spadku 4,1 proc. - prognozują autorzy raportu.
Pozytywne zaskoczenia i powrót wysokiej inflacji
Za tegoroczny spadek inflacji do poziomu bliskiego celowi NBP (1,9 proc. r/r w marcu wg wstępnego odczytu) odpowiadają pozytywne zaskoczenia dotyczące cen żywności i większy od oczekiwań spadek inflacji bazowej. "Szczegółowe indeksy HICP wskazują, że w lutym za 25 proc. inflacji bazowej odpowiadały ceny towarów (ok. 1,25 pkt proc.), za kolejne 75 proc. – ceny usług" - zauważają analitycy PIE.
Jednak już kolejne miesiące przyniosą ponowny wzrost inflacji. W kwietniu-maju wskaźnik CPI podniesie przywrócenie wyższych stawek VAT na żywność oraz wzrost inflacji po wyłączeniu zmian podatkowych. W efekcie przez cały II kwartał inflacja oscylować będzie w okolicach 3,0 proc. W drugiej połowie roku inflacja będzie dalej rosnąć i wyniesie między 4,0 a 4,5 proc.
Głównym impulsem będzie częściowe odmrożenie cen energii. Zobaczymy także lekki wzrost inflacji bazowej związany z presją płacową oraz brakiem sprzyjających efektów bazy - prognozuje PIE.
W IV kwartale ceny w grupie inflacji bazowej prawdopodobnie ponownie będą rosnąć w tempie zbliżonym do 5,0 proc.
Rynek pracy: dwucyfrowy wzrost płac i niskie bezrobocie
Polski Instytut Ekonomiczny zwraca uwagę, że ubiegłoroczne spowolnienie gospodarcze tylko w niewielkim stopniu wpłynęło na rynek pracy. Choć zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmalało, nie doprowadziło to do znaczącego wzrostu bezrobocia. Stopa bezrobocia rejestrowanego w lutym wyniosła 5,4 proc. i pozostaje na historycznie niskim poziomie. "Stopa bezrobocia pozostaje niska na tle państw UE" - podkreślają autorzy raportu. Dane Eurostatu ze stycznia pokazują, że stopa bezrobocia wg BAEL wyniosła w Polsce 2,9 proc., co jest jednym z najlepszych wyników w UE, po Malcie.
W całym 2024 roku płace mają rosnąć w dwucyfrowym tempie - średnio o 12,3 proc. Tak wysoki wzrost wynagrodzeń w I kwartale był efektem 19,4-proc. podwyżki płacy minimalnej oraz podwyżek w sferze budżetowej. W efekcie średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w I kwartale o ponad 12 proc. rok do roku, a skala podwyżek w całej gospodarce prawdopodobnie będzie jeszcze większa.
Presja płacowa będzie jednak słabnąć. Przy słabszej kondycji finansowej firm, pracodawcom coraz trudniej jest spełniać rosnące oczekiwania finansowe pracowników - zauważają ekonomiści PIE.
Odbicie inwestycji dopiero w 2025 roku?
Według szacunków PIE, inwestycje w Polsce znacząco wyhamują w 2024 roku - tempo wzrostu nakładów brutto na środki trwałe wyniesie tylko 1,4 proc., a w II połowie roku dynamika będzie niewiele większa od zera.
"Dane o produkcji budowlano-montażowej jednoznacznie wskazują na spadek aktywności sektora – ujemne wyniki prawdopodobnie utrzymają się przez większość roku" - czytamy w raporcie.
Słabe wyniki inwestycyjne to pokłosie zastoju w inwestycjach publicznych związanego z okresem przejściowym między dwoma perspektywami finansowymi UE oraz końcem cyklu inwestycyjnego w przedsiębiorstwach. Słabsza koniunktura oznacza bowiem spadek rentowności i zysków firm.
Rok 2025 ma przynieść z kolei dynamiczne odbicie inwestycji - o 11,2 proc. To efekt wejścia w późniejszą fazę realizacji projektów współfinansowanych ze środków UE z nowej perspektywy budżetowej. "Dodatkowo realizacja KPO będzie wydatnie podnosić nakłady przedsiębiorstw, szczególnie energetycznych oraz transportowych. Spodziewamy się, same nakłady inwestycyjne z KPO podwyższą tempo wzrostu PKB o 1 pkt. proc. w przyszłym roku" - prognozuje PIE.
Szansa na wzrost konsumpcji
W 2024 roku konsumpcja gospodarstw domowych ma rosnąć w umiarkowanym tempie - o 3,1 proc. w I połowie roku i 3,5 proc. w II połowie.
Pomimo wzrostu realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych o ponad 6,5 proc. rok do roku, konsumenci nadal pozostaną ostrożni w wydatkach. Głównym powodem ma być chęć odbudowy oszczędności nadszarpniętych w minionym roku. W ujęciu realnym, skorygowanym o inflację, wartość depozytów powinna być obecnie o ok. 14,5 proc. wyższa.
Przy poprawie dochodów konsumenci będą zmniejszać tę lukę. Dlatego prawdopodobnie przez większość roku nadal obserwować będziemy wzrost stopy oszczędności oraz mniejszą skłonność do konsumpcji" - ocenia PIE. W 2025 roku wzrost spożycia prywatnego ma utrzymać się na poziomie 3,5 proc., mimo niższej dynamiki płac. Powodem będzie zwiększenie skłonności do konsumpcji i zmiana fazy cyklu na rynku mieszkaniowym, skutkująca większym popytem na dobra trwałe - piszą analitycy PIE.
Prognozy dla światowej gospodarki
Raport PIE zawiera również ocenę perspektyw koniunktury na świecie. Zdaniem analityków są tu pozytyw. Strefa euro powoli wychodzi z okresu spowolnienia gospodarczego. Komisja Europejska (KE) przewiduje, że w 2024 roku PKB eurolandu zwiększy się o 0,8 proc., a analitycy ankietowani przez FocusEconomics spodziewają się wzrostu rzędu 0,6 proc. Odbicie gospodarcze ma być zasługą wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych o ok. 1 proc., co jest efektem spadającej inflacji i w rezultacie poprawy siły nabywczej konsumentów.
Słabością europejskiej gospodarki pozostanie niska konkurencyjność przemysłu, która będzie negatywnie oddziaływać na eksport netto, mimo poprawy globalnej koniunktury. W samych Niemczech wiodące instytuty ekonomiczne obniżyły prognozy wzrostu PKB w 2024 roku do zaledwie 0,1 proc.
Jeśli chodzi o inflację, projekcja EBC sugeruje, że zejście wskaźnika HICP do celu będzie bardzo powolne. Na koniec 2024 roku inflacja HICP ma spaść z 2,6 proc. do 2,3 proc., a inflacja bazowa z 3,0 proc. do 2,5 proc. Za podwyższoną inflację odpowiadać mają szybko rosnące ceny usług, napędzane presją płacową. Mimo to, rynek spodziewa się rozpoczęcia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej w strefie euro. Konsensus rynkowy zakłada cztery obniżki stóp EBC w 2024 roku łącznie o 100 pb.
W Stanach Zjednoczonych w I kwartale 2024 roku dynamika PKB obniży się do ok. 2,1 proc. w ujęciu annualizowanym kwartalnym (SAAR) z ponad 3 proc. w IV kw. 2023. Inflacja CPI w USA w kolejnych miesiącach ma utrzymywać się powyżej celu Rezerwy Federalnej (2 proc.), choć większość wskaźników sygnalizuje niewielką przestrzeń do dalszego spadku dynamiki cen. W takich warunkach amerykański bank centralny prawdopodobnie zdecyduje się na pierwszą obniżkę stóp procentowych w czerwcu (o 25 pb.). Do końca 2024 roku główna stopa Fed ma spaść łącznie o 100 pb do 4,50-4,75 proc.