Nowy taryfikator mandatów miał sprawić, że kierowcy przestraszą się wysokich kar. A co za tym idzie — zwolnią. Od 1 stycznia za przekroczenie prędkości grozi mandat w wysokości:
- do 10 km/h - 50 zł,
- od 11 do 15 km/h - 100 zł,
- od 16 do 20 km/h - 200 zł,
- od 21 do 25 km/h - 300 zł,
- od 26 do 30 km/h - 400 zł,
- od 31 do 40 km/h - 800 zł,
- od 41 do 50 km/h - 1000 zł,
- od 51 do 60 km/h - 1500 zł,
- od 61 do 70 km/h - 2000 zł,
- a od 71 km/h - 2500 zł.
Jeszcze wyższe kary może nałożyć sąd, jeśli sprawa nie skończy się na postępowaniu mandatowym.
Biuro prasowe Yanosika, czyli aplikacji mobilnej, która łączy funkcje antyradaru oraz nawigacji, podsumowało dla money.pl pierwszy miesiąc po podwyżkach. Spytaliśmy m.in. o porównanie średniej prędkości na polskich drogach, osobno dla tras w terenie zabudowanym i poza nim, a także o osobne dane z największych miast. Jaki zatem był efekt zmian?
Boleśniejsze mandaty, noga z gazu? Niekoniecznie
Yanosik podał money.pl, że średnia prędkość w obszarze zabudowanym w styczniu 2022 r. wyniosła 78 km/h. To o 2 km/h więcej niż przed rokiem. Wolniej kierowcy jeżdżą jednak na drogach poza nim. W obszarze niezabudowanym średnia prędkość wyniosła 40 km/h, mowa zatem o spadku o 1 km/h.
- Okazuje się, że w ubiegłym roku kierowcy jeździli wolniej na polskich drogach, aniżeli w tym roku. Jednak są to niewielkie różnice, które wynoszą 1-2 km/h – informuje Julia Langa z Yanosika.
Większą dyscyplinę kierowców odnotowano prawie we wszystkich pięciu największych polskich miastach. Poza Warszawą, gdzie średnia prędkość w ubiegłym miesiącu wzrosła z 33 do 34 km/h w porównaniu do stycznia 2021 r. W przypadku Krakowa spadła z 34 do 33 km/h, Łodzi — z 29 do 27 km/h, Poznania — z 32 do 30 km/h, a Wrocławia — z 34 do 32 km/h.
Yanosik dodaje, że więcej kierowców jeździ z prawidłową prędkością. W styczniu 2021 r. w obszarze zabudowanym przepisowo jechało 74 proc. z nich, a w ub. miesiącu - 77 proc. W przypadku terenu niezabudowanego wzrost był, ale niewielki — z 69 do 70,1 proc.
Zmotoryzowani wciąż jednak łamią przepisy, Najczęściej dozwolona prędkość jest przekraczana nie więcej niż o 10 km/h. Największy spadek odnotowano natomiast w przypadku przekroczeń o co najmniej 50 km/h.
Mandaty dużo wyższe, ale wypadków jest tyle samo
Obserwacje Yanosika potwierdza Komenda Główna Policji. Kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP informuje, że mundurowi zauważyli wstępnie następujące efekty wyższych mandatów:
- Najwięcej, bo o ponad 50 proc., obniżyła się liczba przekroczeń prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym,
- wykroczeń kierowców wobec pieszych odnotowano mniej o prawie jedną trzecią (29,5 proc.),
- przypadków nieprawidłowego wyprzedzania policjanci stwierdzili o ponad jedną czwartą mniej,
- widoczny spadek (15 proc.) odnotowano też w przypadku nieustępowania pierwszeństwa innemu pojazdowi,
- wykroczeń kierowców wobec pieszych odnotowano mniej o prawie jedną trzecią (29,5 proc.).
Niestety, jak poinformował kom. Robert Opas, wstępne dane pokazują, że w skali kraju policja odnotowała taką samą liczbę wypadków, ile w styczniu 2021 roku (1230). I to niestety jest najważniejsza statystyka, która pokazuje efektywność nowych przepisów.
- W styczniu 2022 r. w wypadkach drogowych zginęły 144 osoby. Przed rokiem było 147 ofiar śmiertelnych. Rannych w ubiegłym miesiącu odnotowaliśmy 1420 i jest to liczba o 16 osób większa niż w 2021 r. - podał kom. Opas money.pl.
Policja zaznacza jednocześnie, że na początku 2022 r. na polskich drogach było bezpieczniej niż w styczniu 2020 r. Wówczas liczba wypadków, ofiar śmiertelnych i rannych wyniosła kolejno: 1908, 177 oraz 2148.
Zwróćmy jednak uwagę, że dwa lata temu o pandemii koronawirusa mówiło się tylko w kontekście zagranicy. Obostrzeń ograniczających ruch na drogach w Polsce jeszcze wtedy nie było.