Bydgoski Nitro-Chem S.A. to jedna ze spółek wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Jest jednym z największych na świecie producentów materiałów wybuchowych, w tym potrzebnego do produkcji amunicji trotylu. Jak informuje Nitro-Chem, poza USA spółka "rozwija także swoją obecność na rynkach międzynarodowych, w tym w Bułgarii, Hiszpanii, Francji, Szwecji, Portugalii, Finlandii, krajach skandynawskich oraz w krajach azjatyckich".
W czwartek Nitro-Chem poinformował, że amerykańskie Wojska Lądowe podpisały umowy o wartości 1,5 mld dol. z dziewięcioma spółkami z czterech państw, w tym z bydgoską spółką. Amerykańskie zamówienia mają związek ze zwiększaniem produkcji amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm, która ma trafić do walczących z Rosją sił ukraińskich, zmagających się z olbrzymim zużyciem amunicji w walce.
USA zamawia dla Ukrainy
"Zamówienie związane jest z dostawami amunicji do Sił Zbrojnych Ukrainy. Materiałem wybuchowym wymaganym do realizacji założonej produkcji amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm jest trotyl, którego kluczowym dostawcą dla armii amerykańskiej są Zakłady Chemiczne Nitro-Chem S.A. Umowa będzie realizowana w latach 2023-2026" - wskazano w komunikacie spółki.
"Nasza spółka to jeden ze światowych liderów w zakresie produkcji środków bojowych. Docenia to także największa armia świata, którą dysponują Stany Zjednoczone. Potwierdzeniem tego jest fakt, że od wielu lat dostarczamy na jej potrzeby amunicję różnych typów i kalibrów. Obecnie zawarty kontrakt to nie tylko zysk finansowy dla spółki, ale także gwarancja zatrudnienia dla załogi i wzmocnienie pozycji na trudnym, międzynarodowym rynku producentów amunicji" - podkreślił Karol Borys, dyrektor ds. handlu i marketingu.
Kontrowersje wokół odpadów
Wokół spółki Nitro-Chem zrobiło się głośno po reportażu stacji TVN24 "Wody Czerwone". Materiał pokazuje działania "mafii śmieciowej" i bezradność państwa w walce z tym procederem. Pokazano w nim kilka składowisk chemikaliów, będących odpadami powstającymi na skutek produkcji trotylu. To właśnie tytułowa "czerwona woda" - niebezpieczna dla zdrowia i środowiska.
Śledztwo TVN24 doprowadziło dziennikarzy do państwowej spółki Nitro-Chem, należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Tylko ona zajmuje się produkcją trotylu, ściśle kontrolowaną i reglamentowaną przez państwo. Spółka nie zgadza się z zarzutami.
"Stawiane w reportażu zarzuty w zakresie gospodarki odpadami leżą po stronie firmy zewnętrznej i spółka Nitro-Chem nie miała wpływu na ich wystąpienie. Spółka jest poszkodowana, a próby obarczania jej skutkami nielegalnego procederu są nieuprawnione, podobnie jak zrzucanie na zakład odpowiedzialności za zaistniałą sytuację" - napisano w oświadczeniu zarządu Nitro-Chem.