- Dopiero w 2021 roku będziemy obserwować pierwsze od wybuchu pandemii spadki stopy rejestrowanego bezrobocia - oczywiście, najsilniejsze w okresie wakacyjnym. Natomiast odbudowa rynku pracy to raczej perspektywa 2022 roku. Ta perspektywa wydaje się bardziej być bardziej prawdopodobna z uwagi m.in. na to, że specyfiką rynku pracy w Polsce wciąż są duże problemy podażowe, z czym weszliśmy w obecny kryzys – podkreślił w rozmowie z ISB.
Nowe dane o bezrobociu. Krucha stabilizacja
Podkreślił, że najbliższa dekada to jest moment, kiedy kurczenie się rynku pracy będzie najsilniejsze.
Zdaniem eksperta, trendy rynku pracy sprzed pandemii powrócą dopiero w 2022 roku, natomiast odsetek bezrobotnych może być nieco wyższy niż rejestrowany przed pandemią.
- Na dziś trudno wyrokować, czy bezrobocie zobaczymy w 2022 roku na tak niskich poziomach, jak wcześniej, gdy stopa bezrobocia rejestrowanego sięgała 5-5,3 proc. - ocenił wicedyrektor PIE.
Dodatkowy czynnik, zdaniem eksperta - kluczowy, który będzie decydował o odbudowie rynku pracy po pandemii to powrót pracowników do pełnego wymiaru godzin pracy.
- Wskaźnikiem, który świadczy o tym, że rynek w pracy w Polsce odbudowuje się po lockdownie jest powrót wszystkich osób do pełnego czasu pracy. Widać go w sektorze przedsiębiorstw. Na koniec sierpnia 22 proc. Polaków mówiło - według naszych badań - że pracuje w wymiarze czasu pracy mniejszym niż w lutym tego roku, na początku wakacji odsetek ten sięgał ok. 30 proc. Widać, że mamy poprawę w tym zakresie, ale jesteśmy jeszcze daleko. To pokazuje, jak jesteśmy daleko - by powiedzieć, że rynek pracy uległ odbudowie - stwierdził Andrzej Kubisiak.