Środki z KPO mogą trafić na inwestycje i reformy zwiększające konkurencyjność polskiej gospodarki. Znaczącą część wniosku zajmują inicjatywy związane z zieloną energią, transformacją cyfrową, ochroną zdrowia oraz czystą mobilnością.
Polski wniosek dotyczy finansowania m.in. projektów związanych OZE. Ważne jest również zwiększenie dostępu do szybkiego internetu oraz liczby miejsc w medycznych placówkach dydaktycznych. W grę wchodzi też poprawa bezpieczeństwa transportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bardzo dobra informacja"
- Odblokowanie środków z Krajowego Programu Odbudowy to bardzo dobra informacja. Na te pieniądze czekają samorządy, a czasu na wykorzystanie jest coraz mniej. Odblokowanie tych funduszy jest z pewnością bardzo dobrą informacją, zwłaszcza że czasu na skorzystanie z tych środków jest coraz mniej - zostało niewiele ponad 2,5 roku (termin upływa 31 sierpnia 2026 r.) - mówi dla money.pl Dorota Bąbiak-Kowalska, dyrektor zarządzająca Unii Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza.
Czasu na wydanie środków z KPO jest coraz mniej. Jeśli nie uda się na czas dopełnić wszystkich formalności, pieniądze przejdą Polsce koło nosa.
Na środki z KPO czekają przede wszystkim samorządy, w tym miasta Unii Metropolii Polskich. Dla naszych miast znaczenie mają przede wszystkim środki z komponentu drugiego KPO "Zielona Energia i Zmniejszenie Energochłonności" w ramach , którego przewidziano m.in. finansowanie zielonej transformacji miast. Chodzi także o środki z komponentu Zielona i Inteligentna Mobilność, w którym są środki na granty z przeznaczeniem na rozwój zero- i niskoemisyjnego transportu zbiorowego - wyjaśnia Dorota Bąbiak-Kowalska.
Te miasta skorzystają z KPO
Przedstawicielka UMP przyznaje, że jest dużo projektów, które mogą zyskać na pełnym odblokowaniu środków z KPO. - Na liście zgłoszonej do KPO przez Kraków znalazły się priorytetowe dla miasta inwestycje, w tym m.in. budowa linii tramwajowej Cichy Kącik-Azory, budowa Trasy Balickiej, budowa Centrum Literatury i Języka "Planeta Lem", przebudowa obiektów sportowych WKS Wawel czy powiększenie szpitala Żeromskiego o dodatkowy pawilon dla potrzeb SOR wraz z wyposażeniem - wylicza dyrektor UMP.
- Z kolei w Gdańsku z KPO za 22,3 mln zł ma być utworzonych 548 nowych miejsc w żłobkach, a także 6 mln zł na wymianę pieców i OZE. Kolejne 70 mln zł z KPO Gdańsk chce przeznaczyć na inwestycje w układ drogowy przy Porcie Północnym - podkreśla nasza rozmówczyni.
Pieniądze z KPO będą mogły być wydatkowane nie tylko na zupełnie nowe inwestycje. - Ze środków KPO mogą zostać sfinansowane również i te projekty, których realizacja rozpoczęła się po 1 lutego 2020 r. i została zakończona. To pozwoli odzyskać zaangażowane w nie środki, które będą mogły zostać przeznaczone na realizację kolejnych inwestycji i projektów - przypomina Bąbiak-Kowalska.
"Szkoda, że KPO jeszcze nie ma"
W podobnym tonie wypowiadają się inni samorządowcy. - Mówiąc kolokwialnie, "ostrzyliśmy sobie zęby" na KPO. Mamy świadomość wyzwań, które spadają na samorządy jak tu, w Radomiu. Szczególnie w kontekście tego co było w covidzie, ale też mamy dobre doświadczenia z korzystania z pieniędzy unijnych od 2004 roku - powiedział w rozmowie z TVN24 BiS prezydent Radomia Radosław Witkowski.
- Szkoda, że tego KPO nadal nie ma, bo policzyłem, że w układzie środków bezpośrednio otrzymanych, gdybyśmy brali pod uwagę tyle, ile przypada na jednego mieszkańca, to mielibyśmy półtora miliarda więcej na inwestycje - mówił prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, cytowany przez TVN24.
Na środkach z KPO zyska też Gdańsk, który jest partnerem projektu "utworzenie Branżowego Centrum Umiejętności dla Przemysłu Mody", który ma otrzymać 11 mln zł. W ramach KPO miasto może również otrzymać 46 mln zł na budownictwo mieszkaniowe.
Prezydenci miast czekają na KPO
O znaczeniu środków z KPO mówił też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jego zdaniem wśród najważniejszych kwestii dla nowego rządu jest odbudowanie roli Polski na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w Europie, jak również jak najszybsze odzyskanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Jego zdaniem "rząd jest od tego, żeby współpracować z samorządem, a samorząd - żeby współpracować z rządem. Skończą się te czasy, kiedy pieniądze były wydawane według kryteriów politycznych. Bardzo mnie to cieszy".
Na problem środków unijnych zwrócił też uwagę prezydent Lublina Krzysztof Żuk. W kasie miasta brakuje bowiem 500 mln zł. - Powiedziałbym nawet, że w większym stopniu spowodowane jest to tym, że rząd nie wdrożył nowej perspektywy finansowej, ani w zakresie środków z KPO, ani w zakresie środków z funduszy europejskich, zwłaszcza jeśli chodzi o program Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej. Nie ruszyły te programy, w związku z tym dwa lata czekamy z zadaniami, które mają określony stopień pilności - podsumowuje.
Afera po słowach Tuska. Kto stoi za KPO?
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl