24 oddziały położnicze zostały zamknięte w niecałe 2 lata. Sytuacja się pogarsza z miesiąca na miesiąc. NFZ gotowy jest poświęcić kolejnych 50 małych porodówek - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Zamykane porodówki. Brakuje personelu
Zniknąć mają te, które przyjmują zbyt mało porodów. NFZ zamierza promować te placówki, w których przeprowadzanych jest co najmniej 400 porodów rocznie. Tam trafi więcej pieniędzy.
Mniej rentowe oddziały będą musiały upaść. Zdaniem ekspertów, to nie jest dobra strategia - czytamy w dzienniku. Bowiem rodzącym zależy na standardzie, a nie na obłożeniu danej placówki.
Ile jest takich małych porodówek w kraju? Na 400 szpitali z oddziałem porodowym w 71 przyjmowanych jest poniżej 400 porodów rocznie. Po likwidacji części z nich na mapie Polski powstałyby białe plamy, a pacjentki musiałyby rodzić czasem w szpitalach oddalonych nawet o 40 km.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl