Kilka dni temu do Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom zgłosił się młody mężczyzna, rocznik 1991. Powiedział, że pracuje w małej firmie poligraficznej. Poprosił swojego szefa o dzień wolnego z racji wyznaczonego terminu szczepień. Szczepienie miało odbyć się w jego godzinach pracy.
- Szef, gdy dowiedział się, jaki będzie cel wolnego, odmówił mu urlopu – mówi Michał Kaczmarek ze Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Mężczyzna twierdził, że szef zarzucał mu, że szczepienie się w godzinach pracy to ignorowanie obowiązków służbowych i wyłudzanie wolnego bez powodu. Ostatecznie mężczyzna zrezygnował ze szczepienia w wyznaczonym terminie.
Spięcia na linii pracownik - pracodawca
Jak informuje Stowarzyszenie, w ostatnich tygodniach odbierają sporą ilość sygnałów od pracowników, którzy chcą się zaszczepić, ale nie czują wsparcia ze strony swoich pracodawców. - Czasem zdarzają się także przypadki wręcz zakazów lub odradzania szczepień – opowiada Kaczmarczyk.
- Bardzo często spotykamy się z sytuacjami, że szefowie, którzy są przeciwnikami szczepień, narzucają swoje zdanie pracownikom i próbują utrudnić im szczepienie – dodaje Małgorzata Marczulewska, prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Rozwiązaniem problemu byłby ustawowo wolny dzień od pracy w dniu szczepienia. Obecnie taki pracownikom nie przysługuje.
Jak przypomina Miłosława Strzelec-Gwóźdź, partner zarządzający, radca prawny w GP Kancelarii Radców Prawnych, pracodawca ma obowiązek zwolnienia pracownika od pracy wyłącznie na czas obowiązkowych badań lekarskich i szczepień ochronnych przewidzianych przepisami o zwalczaniu chorób zakaźnych, o zwalczaniu gruźlicy oraz o zwalczaniu chorób wenerycznych. Szczepienia na COVID-19 takimi nie są, są szczepieniami dobrowolnymi.
W obronie pracowników występowali związkowcy m.in. z "Solidarności" postulując wprowadzenie ustawowo dnia wolnego po zaszczepieniu się. Ich postulat spotkał się z przychylnością ministerstwa rozwoju.
Minęły tygodnie i na razie na tej deklaracji się skończyło. Chcąc uniknąć problemów służbowych, pracownicy muszą podporządkowywać się pracodawcom. A ci widzą kwestię wolnego w dniu szczepienia inaczej niż podwładni.
– Szczepienia są w interesie pracodawcy. Chronią pracowników przed ciężkim przebiegiem choroby. Z drugiej strony należy pamiętać, że przedsiębiorca musi też zapewnić ciągłość funkcjonowania firmy. Pracodawca nie ma obowiązku udzielenia dnia wolnego na zaszczepienie się – podkreśla Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka prawa pracy Pracodawców RP.
Podobnego zdania jest również Łukasz Malczyk, prezes Unii Polskich Przedsiębiorców. W spółkach, którymi zarządza, pracuje obecnie 80 osób.
– Nie zdarzyło mi się jeszcze, by ktoś przyszedł i zażądał dnia wolnego na zaszczepienie. Nasi pracownicy umawiają się na terminy poza godzinami swojej pracy – podkreśla.
Przyznaje, że nieobecności spowodowane szczepieniami się zdarzają, ale dotyczą dnia po szczepieniu. – Mam dobre relacje z ludźmi, którzy u nas pracują. Informują nas, że idą się zaszczepić i następnego dnia mogą nie przyjść do pracy z powodu niedyspozycji – relacjonuje Malczyk.
Dodaje, że nie robi w takiej sytuacji nikomu problemów i udziela urlopu na żądanie, jeśli ktoś się gorzej czuje.
Również Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC, podkreśla, że w kwestii dnia wolnego kluczowa jest komunikacja i chęć wspólnego rozwiązywania problemów, a nie postawa roszczeniowa pracownika "bo mi się należy" i sztywna, formalna odpowiedź pracodawcy, że "kodeksowo nic się nie należy".
Według ekspertki, w dobie pracy zdalnej wielu pracowników ma możliwość elastycznego wykonywania swoich obowiązków służbowych i zaszczepienia się w godzinach nawet pracy. Trudniej jest w tych sektorach, gdzie danego pracownika nie da się fizycznie zastąpić.
- Pracownicy nie powinni zaskakiwać pracodawców żądaniem zwolnienia ich z obowiązków z powodu szczepienia, lecz komunikować im termin nieobecności z odpowiednim wyprzedzeniem – podkreśla Lorenc.
Prywatna sprawa pracownika
Z kolei prezes Malczyk uważa, że dziś można bez problemu znaleźć dogodny termin na zaszczepienie się poza godzinami pracy i nie dezorganizować pracy innym. – Punkty szczepień przyjmują na szczepienia również w weekendy, jest wiele wolnych terminów. Można wybierać – uważa nasz rozmówca.
Prezes Marczulewska również doradza pracownikom niewchodzenie na ścieżkę kolizyjną z pracodawcami i w razie ich sprzeciwu zmianę terminu szczepienia.
- Obecnie nie ma przepisów prawa pracy, które nakazywałyby pracodawcy udzielenia dnia wolnego na szczepienie. Niestety pracownik musi podjąć dialog ze swoim pracodawcom i prosić go o wolne. Jeżeli go nie otrzyma, to pozostaje mu jedynie przełożyć termin szczepienia – przyznaje prezes Marczulewska.
Jak podkreśla Marczulewska, zaszczepienie się poza godzinami pracy ma jeszcze ten plus. Otóż pracownik nie musi odpowiadać na ewentualne pytania pracodawcy, czy się zaszczepił, czy nie.
Z kolei mec. Miłosława Strzelec-Gwóźdź doradza, by "w sytuacjach podbramkowych", kiedy przełożenie terminu szczepienia jest dla pracownika bardzo ryzykowne, skorzystać ze zwolnienia od pracy w celu załatwienia spraw osobistych.
- Takie zwolnienie jest udzielane na pisemny wniosek pracownika z jednoczesnym ustalenie przez pracodawcę czasu odpracowania takiej nieobecności i nie jest ona traktowana jako praca w godzinach nadliczbowych - wyjaśnia prawniczka.