Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|
aktualizacja

Premier chce ograniczać wydatki na biurokrację. Ale to niewiele da

332
Podziel się:

Będziemy mocno przeciwstawiać się wzrostowi wydatków na biurokrację brukselską - deklaruje premier Mateusz Morawiecki. Premierowi zależy, żeby jak najwięcej pieniędzy trafiło na politykę spójności i politykę rolną. Zapomina tylko, że cała brukselska biurokracja to nawet nie jedna piąta budżetu na politykę spójności. O rolnej nie wspominając.

Premier Mateusz Morawiecki ruszył w bój o politykę spójności
Premier Mateusz Morawiecki ruszył w bój o politykę spójności (PAP, Radek Pietruszka)

Premier Mateusz Morawiecki ma pracowity weekend. W Portugalii spotkali się tzw. Przyjaciele Spójności, czyli państwa, które korzystają z unijnej polityki inwestycyjnej, mającej wyrównywać różnice rozwojowe między biedniejszymi a bogatszymi regionami UE.

I chcą korzystać z niej nadal, tyle że to będzie znacznie trudniejsze niż dotychczas, bo z Unii wystąpiła Wielka Brytania razem z miliardami euro, które wpłacała do unijnej kasy. Ponadto Bruksela chce nieco zmienić priorytety - mniej jest zainteresowana budowaniem dróg na rubieżach Unii, a bardziej chce wspierać transformację energetyczną, walkę ze zmianą klimatu i obronność.

To wszystko jest nie do końca na rękę Polsce. Premier zresztą wielokrotnie mówił, że to właśnie nasz kraj poniesie największe koszty związane z przestawieniem energetyki na odnawialne źródła. Jeśli chodzi o obronność, to Polska wydaje na armię 2 proc. PKB, zresztą jako jeden z nielicznych członków NATO, więc woli, by unijne wsparcie trafiało nadal na inwestycje.

Zobacz także: Zobacz też: UE rocznie traci 170 mld euro. "Są kraje, które mają interes, żeby tego nie zmieniać"

A pieniądze to są niemałe. Od lat jesteśmy największym beneficjentem polityki spójności. Od początku członkostwa w Unii pobraliśmy na czysto ze wspólnej kasy ponad 116 mld euro. Mowa o wpływach po odliczeniu naszej składki. To 116 mld euro jesteśmy do przodu. Jest się o co bić.

Teraz polski rząd próbuje zebrać państwa, które tak jak my korzystają z polityki inwestycyjnej Unii. Szczególnie, że pod koniec lutego odbędzie się szczyt poświęcony budżetowi. Zresztą podobnie robili poprzednicy - tu PiS i PO wykazują zaskakującą zgodność. Rządy obu formacji przekonywały w Unii kogo tylko się da, że ładowanie pieniędzy w niwelowanie różnic rozwojowych wszystkim się opłaca. Premier Morawiecki robi dokładnie to samo, ale jeszcze przy okazji postanowił wbić Unii szpilę.

- Po co wydajemy ogromne i coraz większe środki na administrację? My będziemy na tym szczycie w Brukseli, który za dwa, trzy tygodnie będzie miał miejsce, mocno przeciwstawiać się wzrostowi wydatków na biurokrację brukselską - powiedział szef rządu w Portugalii.

Krytykowanie biurokracji jest bardzo popularne i zawsze można zarobić na tym kilka punkcików poparcia. Rodzi się tylko pytanie, na walka z rozrostem administracji jest realną strategią, a na ile tylko nośną deklaracją. Wystarczy bowiem popatrzeć na liczby. Budżet Unii Europejskiej na 2019 r. to 165 mld 795,6 mln euro. Z tej kwoty wydatki administracyjne to aż 6 proc. Czyli wcale nie mało, bo niecałe 10 mld euro. Tyle że polityka spójności to aż 34 proc. budżetu i 57 mld euro. Można więc postulować ograniczanie biurokracji, ale nawet jakbyśmy zlikwidowali całą unijną administrację, to nie mielibyśmy nawet jednej piątej budżetu polityki spójności.

Warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Pieniędzy dla Polski i tak z Unii popłynie mniej. I to niezależnie od Brexitu i zmiany priorytetów. A to dlatego, że szybko nadrabiamy dzielący nas od bogatszych krajów dystans. Kolejne regiony Polski - po Mazowszu Pomorze i Dolny Śląsk - dołączają do grona średnio rozwiniętych części Wspólnoty. I to wiadomo już od dawna. Już sześć lat temu minister Elżbieta Bieńkowska mówiła, że budżet na lata 2014-2020 jest ostatnim tak dużym budżetem dla Polski. To wynika z ekonomii, nie polityki. A to było jeszcze przed dyskusją o praworządności i walką ze zmianą klimatu.

Premierowi pozostaje więc tylko minimalizowanie strat. - Mamy dobry, przede wszystkim bardzo realny program budżetowy dla Unii na najbliższe 7 lat. Będziemy przekonywać pozostałe państwa UE, by ten program poparły - mówił Mateusz Morawiecki. No to czekamy na konkrety. Bo sama walka z brukselskimi urzędnikami to po prostu za mało.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(332)
WYRÓŻNIONE
cayt-london
5 lata temu
niech mnie nie rozsmiesza utworzyl takie kuriozum min klimatu I ma pponad setke wiceministrow nie mowiac o kolesiach w spolkach skarbu panstwa szastaja kasa zrabowana ludziom I dociskaja srube
detektyw
5 lata temu
niech ten nieudacznik krzywopusty wezmie sie za ograniczanie biurokracji w Polsce, bo sam rozbudowal przez te 4 lata biurokracje dwukrotnie wieksza od tej, ktora byla za rzadow PO-PSL i wydatki na ta biurokracje sa dwa razy takie jak poprzednio.Rozdaje kase bogatym a emerytom przez 4 lata podniesli emerytury o 6% a prawdziwa inflacja za rok 2018 wynosila okolo 9% bo o tyle zrewaloryzowano fundusze emerytalne a emerytom dali rewaloryzacje 2,74%. Klamca i oszust oraz hosztapler , ktory kupil hektary ziemi na terenie Wroclawia niby za grosze od biskupa. Ktory biskup sprzedalby komus ziemie tak tanio.Chcialbym wiedziec ile naprawde biskup otrzymal kasy za ta ziemie warta miliony.
goska
5 lata temu
przeciez to za jego czasow wydatki na utrzymanie kancelari przemiera wzrosly o niebotyczne sumu , prostak i klamca tyle do powiedzenia
NAJNOWSZE KOMENTARZE (332)
Baju baju nie...
4 lata temu
Jak Donek swego czasu ogłosił, że będzie odchudzał biurokrację (nie z pączków, lecz ze stołków), to szefowie komórek organizacyjnych w całej Polsce poprzejmowali nowych pracowników. Oczywiście odchudzenia nie było, a nowi biurokraci pozostali.
ZK590
5 lata temu
Morawiecki niech ograniczenia rozpocznie we własnym Bizancjum. Tylu funkcyjnych i takich kosztów utrzymania biurokracji Polska nie miała w swojej historii.
Fiks
5 lata temu
Niech się sam uderzy w łeb
Karol
5 lata temu
I tyle niebawem będą kosztowały. Niech tylko inflacja się rozkreci
Jan
5 lata temu
Slinicie sie. Na mysl o kasie z uni 116 mld to 7 rocznie policzcie teraz ile kasy wyszlo z Polski w tym czasie po ok 100 mld zl rocznie lemingi.
...
Następna strona