Szef polskiego rządu udał się z wizytą do Kijowa wraz z prezydentem Łotwy Egilsem Levitsem. Premier wezwał tam Komisję Europejską do przekazania naszemu sąsiadowi 9 mld euro, które obiecano w czerwcu.
Premier ostrzegł przy okazji, że następnym planem Władimira Putina i "niektórych niedowiarków z Zachodu" może być chęć powrotu do zasady "business as usual". Innymi słowy - do ograniczenia sankcji nałożonych na Rosję za napaść na Ukrainę.
Morawiecki zaznaczył, że Federacja Rosyjska używa wszystkich możliwych instrumentów gospodarczych "jak pistoletu przystawionego do głowy wielu państw europejskich, a Ukrainie - karabinu przystawionego do ciała". Podkreślał, że to bardzo ważne, by nie powiódł się "następny plan Kremla rzucenia na kolana Ukrainy poprzez brak zasobów finansowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina pomoże Polsce w kryzysie energetycznym?
Polska i Łotwa zaoferowały Ukrainie dalsze wsparcie, a zaatakowany przez Rosjan kraj nie pozostał dłużny. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zaoferował pomoc w kwestiach energetycznych.
- Jesteśmy zainteresowani tym, aby Ukraina mogła wesprzeć Polskę i zrobimy wszystko, abyśmy w najbliższym czasie mogli znaleźć wyjście z ewentualnego, przyszłego kryzysu energetycznego - powiedział przywódca zaatakowanego przez Rosję kraju.
Wcześniej premier Morawiecki powiedział, że "w krótkim czasie" możliwa jest dostawa energii elektrycznej z Ukrainy.
Sankcje na oligarchów przedłużone? Premier nie widzi przeszkód
Podczas konferencji prasowej w Kijowie padło pytanie o szanse na przedłużenie sankcji na oligarchów rosyjskich wobec faktu, że pewien sceptycyzm w tej sprawie wyrażały Węgry. Premier Morawiecki powiedział, że nie widzi przeszkód, by restrykcje działały dłużej.
- Jeżeli chodzi o oligarchów, to - według mojej najbardziej aktualnej wiedzy, mam nadzieję, że ona taka jest - nie ma tutaj przeszkody przy przedłużeniu sankcji, co by również świadczyło o tym, że właśnie uzgodnione one zostały - pomimo wątpliwości, które wcześniej były przedstawiane przez Węgry - powiedział szef polskiego rządu.
Morawiecki zaznaczył, że skuteczność sankcji zależy od jednomyślności wszystkich krajów unijnych. - Oczywiście nasze zdanie tutaj jest jednoznaczne - musimy być jak najbardziej zdecydowani w procesie sankcji - podkreślił premier.