Prezydent Andrzej Duda powierzył Mateuszowi Morawieckiemu misję utworzenia nowego rządu.
- Dlatego, że takie zobowiązanie jest dla mnie najwyższą wartością, taki rząd przedstawię w ciągu siedmiu-ośmiu dni i będzie to zupełnie inny rząd niż ten, który do tej pory sprawuje swoje obowiązki. Dlaczego? Odczytuję wyniki wyborów w następujący sposób: wyborcy zadecydowali. Chcemy zakończyć wojnę polsko-polską, chcemy rządu ponadpartyjnego, rządu, który będzie rządem równowagi - powiedział.
PiS w nowym Sejmie nie utrzymał większości. W wyborach uzyskał 194 mandaty, a Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają ich łącznie 248. Jeśli PiS nie przeciągnie na swoją stronę kilkudziesięciu posłów, nie zdobędzie wotum zaufania. Wówczas rząd będzie mógł utworzyć Donald Tusk. Partie, które "kusi" Morawiecki, wielokrotnie podkreślały, że w koalicję z PiS nie wejdą.
Dlatego przystąpiliśmy do rządu od strony programu. Skoro Polacy zdecydowali się na różne partie, to zaczerpnęliśmy z różnych programów najbardziej wartościowe ich elementy i budujemy z nich dekalog polskich spraw. Budujemy filary programowe na kolejne cztery lata - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki: to oferta dla posłów innych formacji
Podkreślił też, że "rząd funkcjonuje". - Gdyby wyborcy chcieli zagłosować na premiera Donalda Tuska, to Platforma Obywatelska by zwyciężyła. A my mieliśmy o ponad milion głosów więcej - zapewniał Morawiecki.
Premier przekonywał, że program jego rządu ma być mieszanką postulatów z programów wyborczych PiS, ale też partii opozycyjnych - PSL, Polski 2050, Nowej Lewicy i Konfederacji.
- Te propozycje to oferta dla posłów wszystkich innych formacji, którym zależy także na realizacji ich programu. Oferta, która oznacza coś dobrego dla Polski - powiedział.
Nie przedstawiam tutaj pomysłów na trzecią kadencję PiS, to jest pomysł na pierwszą kadencję koalicji polskich spraw - ogłosił Morawiecki na konferencji prasowej.
Morawiecki prezentuje dekalog polskich spraw
- Widzimy już, że nasi konkurenci polityczni chcą się wycofać ze sztandarowego programu wyborczego "100 konkretów na 100 dni". Widać, że ich polityka będzie taka jak wcześniej: polityka niemocy, której symbolem była ciepła woda w kranie. I to, co symbolizowały zdania "nie ma pieniędzy i nie będzie". My tak nigdy nie mówiliśmy i nie powiemy - przekonywał.
Zapowiedział, że w oparciu o stan finansów publicznych i dane Komisji Europejskiej, PiS chce realizować także postulaty innych partii, które w wyniku wyborów 15 października przekroczyły próg wyborczy do Sejmu.
- W ramach dekalogu polskich spraw, chcemy zaprezentować dzisiaj te właśnie wątki i tematy połączone ze sobą w logiczny sposób, aby uzasadnić, że propozycje programowe PiS są spójne z propozycjami PSL, Polski 2050, Nowej Lewicy, czy nawet Konfederacji - dodał szef rządu.
Program rządu Morawieckiego. "Dekalog polskich spraw"
Morawiecki przypomniał, że kieruje ustawę ws. wakacji kredytowych do Sejmu, aby "dać oddech polskim rodzinom w spłacie rat kredytowych". Liczy też na poparcie PSL, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. Wakacje kredytowe na 2024 r. to pierwszy z trzech elementów "dekalogu".
- Już widzę, że czołowi przedstawiciele Platformy Obywatelskiej wycofują się rakiem z tej oferty. Jest też druga jeszcze ważniejsza sprawa, od dwóch lat rząd PiS zaproponował i przeprowadził też zerowy VAT na żywność. Tak samo robimy teraz, ścieżką poselską wpłynie propozycja, aby przedłużyć zerowy VAT na żywność - dodał.
Przekonuje, że stan polskich finansów publicznych pozwala na realizację tych obietnic. - Dług publiczny w stosunku do całej polskiej gospodarki za rządów naszych poprzedników gwałtownie wzrósł o 7,5 pkt. proc. i żeby nie przekroczył konstytucyjnej granicy, nasi poprzednicy musieli zagarnąć OFE i dokonać gigantycznej wyprzedaży majątku państwowego, aby zredukować ten dług - mówił Morawiecki.
- Nie tylko nie wzięliśmy drugiej części pieniędzy z OFE, zakończyliśmy wyprzedaż sreber rodowych, a mimo to dług publiczny do PKB zmalał o 3 pkt proc. To najlepszy dowód, że będziemy mieli nie tylko stabilną, ale dużo lepszą sytuację finansów publicznych niż, gdy odziedziczyliśmy budżet po poprzednikach - przekonywał dalej.
Morawiecki: tak wygląda gospodarka Polski w pigułce
- Drodzy rodacy, chcemy aby nasza gospodarka była jak najbardziej powiązana z innymi, ale nie chcemy nadmiernej zależności od zagranicy - stwierdził premier na konferencji prasowej w siedzibie GPW.
Wyliczał, że wskaźnik ten spadł z 60 do 30 proc. - Produktywność gospodarki znakomicie urosła, w porównaniu do Czechów, Słowaków, Włochów. Skumulowany wzrost produktywności gospodarki jest najwyższy w regionie - dodał.
- Deficyt finansów publicznych średniorocznie w czasach naszych rządów, mimo wielkich kryzysów i polityk ratowania przedsiębiorców, był prawie dwa razy niższy niż w czasach poprzedników. To wszystko oznacza, że doprowadziliśmy do skokowego wzrostu dochodów Polaków. Najlepszą miarą na 2022 r. są dane OECD o dochodzie rozporządzalnym; ten jest najwyższy i przyrósł najbardziej wśród wszystkich krajów - mówił dalej.
- Obniżyliśmy rekordowe bezrobocie w czasach Tuska z blisko 15 proc. Ponad 2,3 mln osób na bezrobociu, obok tego ponad 2 mln polskich rodzin na umowach śmieciowych, z tym też skończyliśmy w dużym stopniu, i ponad 2 mln ludzi na emigracji za chlebem. Udało nam się doprowadzić do powrotów z emigracji i najniższego bezrobocia w historii. Obok tego największa liczba osób pracujących, to ponad 17 mln osób i ponad 76 proc. osób pracujących. Tak wygląda gospodarka Polski w pigułce u progu nowej kadencji - wyliczał szef rządu.
"Trzy pierwsze przykazania" dekalogu Morawieckiego
Morawiecki powiedział o "trzech pierwszych przykazaniach z dekalogu polskich spraw". - Pierwszy wiąże się z przedsiębiorczością i MŚP. Nazywamy pierwsze przykazanie tarczą i stabilnością dla małych i średnich firm - zapowiedział.
Elementem tego punktu mają być wakacje zusowskie dla firm w trudnej sytuacji. - To był element zaprezentowany przez PSL; jest bardzo ważny, bo staraliśmy się ulżyć MŚP na inne sposoby. Ale ten dobrowolny ZUS jest ważnym postulatem i jesteśmy gotowi do dyskusji w ramach budowania koalicji polskich spraw - mówił Morawiecki.
Drugim ma być płatność VAT dopiero po opłaceniu faktury. - To był postulat Polski 2050. Myślę, że ponadpartyjny rząd będzie w stanie przekonać Komisję Europejską i ulżyć małym i średnim przedsiębiorcom. My jesteśmy znani z tarcz i chcemy wprowadzić je jako rozwiązanie stałe, gdy wystąpi jakiś kryzys, anomalia geopolityczna, energetyczna czy pandemia - wyliczał Morawiecki.
- Myślę, że wydłużenie vacatio legis dla wszelkich zmian podatkowych do ośmiu miesięcy, spotka się zarówno ze zrozumieniem Polski 2050 i Konfederacji, ale sądzę, że również PSL-u. Mały ZUS na stałe to nasz punkt programu, ale chcemy wyjść na przeciw szczególnie mikrofirmom i w ramach tego pierwszego wielkiego przykazania, chcemy, żeby mały ZUS był na stałe. I wreszcie jednorazowa amortyzacja środków trwałych dla MŚP - mówił dalej.
Morawiecki chce kontynuacji budowy CPK
- Punkt drugi to ambitny rozwój Polski i bezpieczeństwo energetyczne - powiedział Morawiecki. Dodał, że ma on obejmować rozwój projektów energetycznych w ramach dawnego Polskiego Ładu. - Kontynuowanie naszych ważnych programów, które mają uczynić z Polski regionalny punkt odniesienia. To CPK, to port kontenerowy w Świnoujściu, rozwój portu w Gdańsku, dokończenie Via Carpatii, dróg ekspresowych - przekonywał.
Odwołał się do postulatów Polski 2050 i Nowej Lewicy w zakresie pobudzania energetyki prosumenckiej. - My się pod tym podpisujemy, aby móc tę energetykę prosumencką wdrażać, a wcześniej nie było to możliwe. Każdy, kto podróżuje po kraju, widzi te panele fotowoltaiczne na dachach polskich rodzin - dodał.
Podkreślił, że w tym punkcie dekalogu polskich spraw mieści się też program mieszkaniowy. - Nie sztuką jest wspierać popyt, takie programy były już wcześniej. Sztuką jest zadziałać po stronie podażowej, by mieszkań budowano jak najwięcej - dodał.
Powiedział, że "nie chce zbyt mocno bić się we własną pierś", bo w czasach PO-PSL oddawano rocznie średnio 140 tys. mieszkań, a w ostatnim roku rządów PiS miało to być 230 tys. - Chcę się skoncentrować na przyszłości, by razem z Lewicą i PSL-em skoncentrować się na uwolnieniu gruntów w miastach. Pilnujmy włodarzy, aby to zrobili - mówił dalej.
Wspomniał też o zapowiadanym w kampanii wyborczej programie modernizacji wielkiej płyty i punktach wspólnych z programami Polski 2050 i PSL. - "Ekologizacja" wielkich blokowisk, w których żyją miliony ludzi" - powiedział.
- Wyższe wynagrodzenia i szansa na rozwój dzięki transformacji polskiej gospodarki. Na koniec tej kadencji chcemy zrobić wszystko po to, aby Polacy zarabiali przeciętnie 10 tys. zł brutto na koniec tej kadencji. To jest możliwe, jak najbardziej - powiedział.
Przyznał, że PiS chciałby realizować też kolejny podpunkt z programu PSL. - Dotację 70 tys. zł na start dla firmy, założenie działalności gospodarczej, realizowaną przez powiatowe urzędy pracy. Także ustawę o równych płacach kobiet i mężczyzn, co wyczytaliśmy w programie Lewicy. Jesteśmy gotowi na radykalne działania w myśl postulatów Lewicy - dodał.
- I wreszcie z programu Konfederacji podpisujemy się pod postulatem, w którym my mamy wiarygodność, nie nasi przeciwnicy, którzy już się wycofują rakiem z postulatu podniesienia kwoty wolnej. Konfederacja zapowiedziała, by było to do poziomu minimalnego wynagrodzenia i rosło wraz z nim. To dobry postulat - mówił Morawiecki.
Przypomniał, że PiS zwiększył kwotę wolną od podatku z 3091 zł do 30 tys. zł. - Dziesięciokrotny wzrost przy bardzo dobrym stanie budżetu. To, co spina trzy wielkie punkty naszego programu, to fakt, że przy naszej wielkiej polityce obniżki podatków, wielkiej polityce społecznej, wielkiej polityce lokalnej, doprowadziliśmy do ponad dwukrotnego wzrostu wpływów do budżetu państwa - przekonywał.
Zwracał się do parlamentarzystów, których "miłe sercu jest dobre funkcjonowanie finansów publicznych". - Nie dopuśćmy do władzy tych, przez których doszło do zapaści finansów publicznych. Takie są te podstawowe nasze postulaty, trzy pierwsze filary z dekalogu polskich spraw, które proponujemy jako fundament dla koalicji polskich spraw - dodał.
Kolejne elementy dekalogu polskich spraw mają być prezentowane przez PiS w przyszłym tygodniu.
Hołownia o propozycji Morawieckiego. "O rok za późno"
O deklarację tworzenia ponadpartyjnego rządu przez Mateusza Morawieckiego został zapytany Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050.
- Bardzo się cieszę z tych deklaracji, tylko padają o rok za późno. Bo to trzeba przed wyborami było rozmawiać, czy ma się zdolność koalicyjną i lubi się projekty innych ugrupowań, a innych nie lubi. Nie wtedy, gdy ma się nóż na gardle, jak Morawiecki w tej chwili. Drugą kwestią jest wiarygodność autora tych słów. Wszystko to traktuję jak opowieści z mchu i paproci - powiedział.