Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemek Gdański
Przemek Gdański
|
aktualizacja

Prezes BNP Paribas dla money.pl: prawo musi być czytelne i musi być go mniej [OPINIA]

84
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Jeśli rok 2025 ma być rzeczywiście rokiem inwestycyjnego przełomu, to uporządkowanie systemu prawnego, jego zrównoważenie i usunięcie barier krępujących rozwój gospodarczy jest czymś koniecznym i oczywistym — pisze dla money.pl Przemysław Gdański, prezes BNP Paribas. Jak dodaje, w inicjatywie Donalda Tuska i Rafała Brzoski upatruje szansy na gruntowne podniesienie standardów stanowienia prawa.

Prezes BNP Paribas dla money.pl: prawo musi być czytelne i musi być go mniej [OPINIA]
Nadprodukcja prawa to w Polsce standard — uważa prezes BNP Paribas Przemysław Gdański (na zdj. w kółku, na zdj. w tle Rafał Brzoska) (BNP Paribas, East News, Wojciech Olkusnik)

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Nadmierne regulacje i wysoka częstotliwość zmian przepisów od lat wskazywane są jako jedna z głównych barier prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Regulacyjna "gorączka" w powiązaniu z niską jakością tworzonych przepisów odbijają się nie tylko na coraz mniejszym zaufaniu do instytucji publicznych stanowiących prawo, ale też negatywnie wpływają na konkurencyjność przedsiębiorstw, ich zdolności inwestycyjne i innowacyjność.

Nic dziwnego, że przedstawiciele biznesu od lat powtarzają swój postulat — stabilne i przewidywalne prawo to niezbędny warunek do poprawnego funkcjonowania gospodarki. Prawo musi być czytelne i musi być go mniej.

Nadprodukcja prawa stała się standardem

Jest co robić, ponieważ brak stabilności prawa stał się — niestety — standardem prowadzenia działalności gospodarczej. W ubiegłorocznej, dziesiątej już edycji "Barometru prawa", cyklicznej analizie stabilności otoczenia prawnego w polskiej gospodarce przygotowywanej przez Grant Thornton czytamy, że tylko w 2023 roku uchwalono ponad 34 tys. stron nowego prawa. Od niechlubnego rekordu z 2016 roku dzieliło nas zaledwie kilkaset stron. Biznes może czuć się przytłoczony, ponieważ niemal zawsze zmiany prawne polegają na dokładaniu nowych przepisów, bez rezygnacji z już istniejących regulacji. W 2023 roku uchylono jedynie 41 przepisów dla firm. Za to ponad tysiąc zmieniło swoje brzmienie, a w życie weszło ponad pięćset nowych regulacji.

Nadprodukcja prawa nie jest problemem ostatniego roku czy dwóch lat – mierzymy się z nim właściwie od okresu transformacji ustrojowej. Ustaw i rozporządzeń jest nie tylko coraz więcej, ale są też coraz bardziej obszerne. Cytowany już raport Grant Thornton wskazuje, że w ciągu ostatniej dekady, dwadzieścia najważniejszych ustaw gospodarczych zwiększyło swoją objętość o 53 proc., niektóre z nich urosły dwukrotnie. Przepisy często są też modyfikowane.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak dostarcza tajną broń Ukrainie "Wytrącamy element zaskoczenia" Rafał Modrzewski w Biznes Klasie

Ten ostatni wniosek to dowód na to, że przepisy przygotowywane są w pośpiechu i niemal od razu po wejściu w życie wymagają nowelizacji. Do tego możemy dodać coraz krótsze vacatio legis, czy pracę nad projektami prowadzone nierzadko z pominięciem konsultacji publicznych. Mówimy więc nie tylko o ogromie unormowań prawnych, ale też o niskiej jakości stanowionego prawa, czego rezultatem jest niestabilność i nieprzejrzystość przepisów.

Najbardziej jaskrawym przykładem źle przygotowanej reformy była zmiana systemu podatkowego zaproponowana w ramach "Polskiego Ładu" przez rząd Mateusza Morawieckiego. Reforma wprowadzona została w pośpiechu i wywołała chaos w systemie podatkowym. Zaproponowane i uchwalone przepisy — na co zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli — nie zostały poprzedzone analizami, a po wejściu w życie wymagały natychmiastowej nowelizacji. Jeśli do tego dołożymy krótkie vacatio legis, które właściwie uniemożliwiało przygotowanie się do stosowania nowych przepisów, otrzymamy obraz regulacji, która utrudniała funkcjonowanie, jednocześnie podważając zaufanie do państwa.

Nie hamować rozwoju

Czymś absolutnie zdroworozsądkowym jest unikanie regulacji, których efektem jest zwiększająca się niepewność w gospodarce czy wręcz hamowanie rozwoju. Nie będzie inwestycyjnego przełomu, jeśli na przedsiębiorstwa będziemy nakładać kolejne, nadmierne obciążenia rzutujące na konkurencyjność przedsiębiorstw.

Nieakceptowalne jest również wykorzystywanie prawodawstwa unijnego — które nierzadko samo w sobie stanowi źródło zbyt dużych obciążeń — jako pretekstu do wprowadzenia kolejnych regulacji, niewynikających wprost z implementacji unijnych dyrektyw. Przedsiębiorcy od lat zwracają uwagę na to zjawisko. Ministerialni legislatorzy muszą zwalczać taką "pokusę", by nie tworzyć przepisów nadmiernie obciążających pracodawców. Zasadny wydaje się, postulowany od lat przez organizacje zrzeszające przedsiębiorców i pracodawców, audyt obowiązującego w Polsce prawa właśnie pod kątem liczby dodatkowych i niewymaganych prawem unijnym regulacji.

Audyt prawa musi odbyć się w dialogu ustawodawcy z biznesem, z partnerami społecznymi. Wspólnie musimy zastanowić się, które regulacje wymagają uchylenia, a które gruntowej zmiany. Powtórzmy, problemem dla polskich przedsiębiorców jest nieprzewidywalność prawa – przepisy zmieniają się za szybko i zbyt często. Źle przeprowadzona deregulacja mogłaby pogłębić to zjawisko.

Deregulacja ma być impulsem

Nie mówimy jednak o samej deregulacji. Inicjatywę Donalda Tuska rozumiem jako chęć wrzucenia wyższego biegu, napędzenia gospodarki poprzez realizację ambitnych projektów inwestycyjnych. Deregulacja ma być impulsem, który doprowadzi na końcu drogi do wzmocnienia szeregu gałęzi polskiej gospodarki i przyczyni się do jej ożywienia. Celem jest rozwój Polski — a to jest w interesie nas wszystkich.

Dlatego kluczowe w tym procesie jest partnerstwo, dialog rządu i jego instytucji z przedstawicielami wielu sektorów gospodarki, w tym oczywiście z bankami, które mogą i powinny odgrywać kluczową rolę w finansowaniu dużych projektów inwestycyjnych.

Wspólnie musimy usiąść do stołu i rozpocząć pracę nad regulacjami, które będą wzmacniały sektor bankowy i zwiększały jego konkurencyjność. Skorzystają na tym wszyscy, bowiem wzmocnienie sektora bankowego przełoży się na jego większe zaangażowanie w realizację kluczowych wyzwań: transformację energetyczną, inwestycję w przemysł obronny i duże projekty infrastrukturalne czy wreszcie w odbudowę Ukrainy.

Miejscem dialogu rządu z przedstawicielami biznesu i środowiskiem naukowym może być Rada Gospodarcza, której utworzenie zapowiedział premier. W Radzie swoją reprezentacje powinni mieć przedstawiciele kluczowych sektorów gospodarki, w tym sektora bankowego. Banki mają bowiem doskonałą orientację dotyczącą wyzwań regulacyjnych, ograniczających możliwości rozwojowe ich Klientów – od najmniejszych firm do krajowych championów. Błędem byłoby niewykorzystanie tych doświadczeń.

Szansa na podniesienie standardów

Powtórzmy, deregulacja nie może być celem samym w sobie. W inicjatywie premiera Donalda Tuska i w pracach zespołu kierowanego przez Rafała Brzoskę upatruję szansy na gruntowne podniesienie standardów stanowienia prawa. Niech deregulacja stanie się punktem wyjścia do przywrócenia rzetelnych konsultacji publicznych i oceny skutków regulacji czy transparentności procesu. Mówimy więc nie o samej deregulacji, a raczej o stworzeniu odpowiednich warunków do uczestnictwa partnerów społecznych w procesie stanowienia prawa, z pełnym poszanowaniem ich głosu. Żeby tak się stało, muszą zostać spełnione przynajmniej dwa warunki.

Współpraca i konsekwencja

Pierwszym jest wspominana już wyżej współpraca. Ostatnie doświadczenia, związane z pracami Rady Przedsiębiorców ds. Prezydencji, pokazują, że współpraca na linii administracja rządowa — przedsiębiorcy jest możliwa. To w raporcie podsumowującym prace Rady znalazły się rekomendacje dotyczące deregulacji oraz spowolnienia tempa przyjmowanych regulacji przez Unię Europejską, które dziś ograniczają innowacyjność Wspólnoty na rynku globalnym. Inicjatywa Polski może — jak mówił Premier Tusk - "nadać właściwy impet deregulacji".

Drugim warunkiem jest konsekwencja w działaniu. Deregulacja nie może okazać się pustym sloganem, powołanie Rady niespełnioną obietnicą, a przedstawione propozycje nie mogą tracić do szuflady, tylko powinny zostać poddane gruntownym analizom. Przepisy krępujące rozwój gospodarki powinny zostać uchylone. Tylko wtedy będziemy mogli powiedzieć o przełomie.

W innym razie inicjatywa Donalda Tuska i Rafała Brzoski podzieli los kilku wcześniejszych, które również obiecywały deregulacje, a które próżno dziś chwalić za efekty. Na to nie możemy sobie pozwolić.

Przemysław Gdański, prezes zarządu BNP Paribas

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(84)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Qqa
wczoraj
Thusk zabiera Poczcie Polskiej wyłączność na pisma urzędowe. Jak myślicie kto dostanie teraz ? Brawo niejaki doręczyciel Brzoska.
Ryszard K.
wczoraj
Czyżby Prezes podcinał gałąż na której siedzi --- i strzyże Polaków kredytami
edmund k.
wczoraj
Wracaj do siebie, czyli do Francji!
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Leosia
wczoraj
Słuchowisko Radiowe praski Rejtan - znajdź na Youtube. Ten bank podpadł Polakom reklamą, w której pokazano uczestników demonstracji LPG. To miało być takie pouczanie zacofanego Polaka przez światowego Francuza. Po emisji tej reklamy wiele kont zostało zamkniętych. Niech bank zajmuje się finansami a nie orientacjami.
Anna Maria Cz...
wczoraj
Jak najbardziej rządzący powinni zacząć od regulacji marż banków (mamy najwyższe marże w europie...)
FirmaPL.
wczoraj
Szkoda czasu Panie . Rodzina mafijna Tuska nigdy nie pozwoli na to żeby ktoś obcy jej mówił od kogo i jak ma zbierać characz !
NAJNOWSZE KOMENTARZE (84)
aktywista
10 godz. temu
Prawo będzie dla najważniejszych czyli nielicznych , nowy porządek ma właśnie taki być garstka bogatych mających wszystko i reszta roboli . Klasa średnia pójdzie w zapomnienie czyli model chiński .
ELA
10 godz. temu
ZA ŁAMANIE PRAWA I NIEPRZESTRZEGANIE KONSTYTUCJI______DOŻYWOCIE!!!!
Wiecie
11 godz. temu
Pokomunisci poszerzają Pozostawjaja patologje widać po Programie Gliniarze .Policjanci Detektywi Kryminalni
Księgowy
11 godz. temu
Za PiS bylo szukam lokalu za Pokomunistow wynajmę lokal widać spoleczenstwo staje się coraz bogatsze
yelon
11 godz. temu
szkoda ze nie wspomina o bublach prawnych , które zawdzięczamy Napoleonowi oraz innym okupantom
...
Następna strona